Em...

~4 lata potem~

(dop. aut. Sorka, ale jestem leniem i nie chce mi się opisywać xD)

Stoję przy kuchence i gotuję obiad. Tony wybył na zakupy i zostawił mnie z dzieciakami.

Na szczęście przyszła Lena i mi pomaga.

Eliza i Mateo są po ślubie. Wszystko przebiegło zgodnie z ich planami.

Z toku myślenia wyrywa mnie krzyk siostry.

Wchodzę do salonu.

- Lena, co drzesz... Morde?

Moim oczom ukazują się dwa malutkie potworki.

Mają jedno czarne oczko, ciemno-szarą sierść i różowe rogi.

Zerkam do góry. Lena trzyma się kurczowo żyrandola.

- Poważnie? Nie bałaś się nas zabić a przestraszyły cię dwa potworki? Tony'ego też się nie lękałaś.

- Ale ona omnie ugryzła. (dop. aut. Żyjesz więc nie marudź)

Biorę do ręki jednego stworka. Dziewczynka odmienia się.

- Mamusiu, mamusiu! Widzisz co ja i Morgan umiemy? - Mówi radośnie Megan.

- Tak słoneczko.

- Mamo?

- Hm?

- Mogę jeszcze raz ugryźć ciocię?

- Co?! - Krzyczymy równocześnie.

- Tak wiesz mamusiu... Profilaktycznie...

Odstawiam dziewczynki w bezpieczne miejsce i idę po drabine.

Po kilku chwilach siostra stoi na ziemi.

- I ja mam z nimi zostać jeszcze wieczorem?

- Jak chcesz mogę zadzwonić po Angel.

- Zrób to. Błagam zrób to.

Po jakiejś godzinie przychodzi Tony wraz z Angel.

Dziewczyny nie pozwalają mi do niego podejść. Zaciągają mnie na góre.

- Masz, ubierz to. - Angel rzuca mi [u/k] sukienkę.

- Ale...

- Szoruj pod prysznic i nie gadaj.

Wychodzę z pokoju i kieruję się do łazienki. Słyszę jak dziewczyny rozmawiają między sobą po norwesku.

Wychodzę z niej ubrana w sukienke.

Siostry sadzają mnie i robią mi fryzure i makijaż.

- Po co to wszystko?

- Zamkniesz się czy mam ci oczy pomalować szminką? - Warzy Angel.

Eh... Kochana rodzinka.

Po skończonej pracy dziewczyny podają mi lustro.

Nie wyglądam jak clown więc jest dobrze.

- Teraz idziemy na dół. - Lenka wypycha mnie z pokoju.

Tony siedzi na kanapie. Ubrany jest w garnitur.

Staje przede mną Morgan i Megan.

- Mamo, masz być grzeczna na kolacji z tatusiem. Jasne? - Mówią równocześnie.

Kiwam tylko głową. Chłopak wstaje i podchodzi do mnie.

- Gotowa?

- Chyba.

*****

Przepraszam, że przez dwa dni nie było rozdziału.

Nie miałam ochotę na pisanie.

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top