Rozdział 30
Zaczęła się walka. Shiro jednak widziała, że Sasuke jest zaślepiony swoim gniewem. Nie walczył trzeźwo, a ten cały facet z mieczem torował jej drogę do niego.
Równocześnie starała się ich trzymać z dala od Naruto, bo z tego co zdążyła wywnioskować to przyszli po niego, a raczej po lisa, który się w nim znajduje. Na całe jednak szczęście do akcji szybko wkroczył Ropuszy Mędrzec, a potem przybył Gai-sensei i zabrał Sasuke, który został poddany genjutsu do wioski.
- Teraz na pewno musimy znaleźć tę Tsunadę.- mruknęła Shiro i zaczęła się bawić dzwoneczkiem przypiętym do jej bransoletki.
Zdążyła już wywnioskować, że Kakashi również został poddany temu strasznemu genjutsu. Widziała ile bólu sprawiło to Sasuke, więc martwiła się o swojego brata.
- Spokojnie Shiro-chan. Sprawimy, że ta stara torba uleczy Sasuke i Kakashiego-senseia!- Naruto próbował ją pocieszyć.
- Dziękuję Naruto.- uśmiechnęła się w jego stronę.- Jiraiya-sama czy wiesz, gdzie znajduje się Tsunade-sama?- spytała.
- Podejrzewam gdzie się znajduje. Jeśli dopisze nam szczęście to szybko ją znajdziemy. Więc nie martw się zbytnio.- mężczyzna poklepał ją po głowie.- Twój brat i ten Uchiha to twarde sztuki. Nie zostaną tak łatwo złamani.- Shiro musiała przyznać, że jego słowa ją uspokoiły.
Weszli do jakiegoś baru, a wtedy ropuszy mędrzec zmrużył oczy i wskazał na jakąś kobietę, która również wyglądała na zszokowaną.
- To jest ta Tsunade?- Shiro szepnęła do Naruto, ale ten tylko wzruszył ramionami i podążał za Ero-senninem, który podszedł do stolika, przy którym siedziała kobieta.
- Tsunade! Znalezienie cię to trudny orzech do zgryzienia!- powiedział i usiadł przy stole. Shiro i Naruto zrobili to samo.
Zaczęli ze sobą rozmawiać, a Shiro pozostała z boku i starała się nie przeszkadzać w wymianie zdań. Okazało się, że Tsunade została wybrana, żeby zostać Piątym Hokage, ale odmówiła i zaczęła kpić z tego tytułu. Naruto się wściekł i wyzwał ją na pojedynek
Shiro westchnęła.
- Czy ktoś kiedyś będzie w stanie powstrzymać Naruto?- szepnęła raczej do siebie, a Jiraiya zaśmiał się donośnie.
- Wątpię!- brzmiał raczej dumnie.
Cóż to nie tak, że Shiro nie widziała jego przywiązania do blondyna.
Naruto dostał porządny pstryczek w czoło i przegrał tę walkę, ale założył się z Tsunade, że w tydzień opanuje rasengana. Chłopak oczywiście się zgodził.
- Jiraiya, a ona też jest twoją uczennicą?- Tsunade spojrzała jej prosto w oczy.
- Nazywam się Hatake Shiro.- białowłosa ukłoniła się, żeby pokazać szacunek.
- Hatake, co?- kobieta spojrzała na swojego kolegę z drużyny.
- Później ci to wytłumaczę Hime. Dalej Aniołku idź ostudź zapał naszego nabuzowanego dzieciaka.- Shiro zaśmiała się, ale się zgodziła.
***
- Więc bachor Hatake ją adoptował?- Tsunade opróżniła czarkę z sake.
- Tak. Ja również chciałem, ale sensei nie chciał się zgodzić.- mruknął smutno ropuszy mędrzec.
- Mogę wrócić i uleczyć jej przyszywanego brata, ale za nic w świecie nie zostanę Hokage.- powiedziała groźnie, a Jiraiya się zaśmiał.
- Nawet ty Hime uginasz się pod jej zaklęciem. Wszystko oczywiście się okaże, gdy Naruto wygra lub przegra wasz zakład.- kobieta prychnęła i nalała sobie więcej alkoholu.- Jest jednak jeszcze coś.- mężczyzna wyciągnął na stół zwój.- W środku jest kartoteka Shiro ze szpitala. Cierpi na nieznaną chorobę i chcemy się dowiedzieć, czy zagraża ona jej życiu.
Tsunade szybko chwyciła zwój i zaczęła go przeglądać.
Dlaczego nikt jej wcześniej nie powiedział, że Shiro jest chora?!
Witam
Dostałam dzisiaj błogosławionego źródła weny i oto jest. W końcu została wprowadzona Tsunade, a co za tym idzie zbliżamy się do końca etapu fabularnego pierwszego Naruto.
Shiro podbija coraz więcej serc w świecie xd
Pozdrawiam Makoto
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top