Opadam na dno
𝓓𝓵𝓪 𝔀𝓼𝔃𝔂𝓼𝓽𝓴𝓲𝓬𝓱 𝓽𝔂𝓬𝓱, 𝓴𝓽𝓸́𝓻𝔃𝔂 𝓽𝓮𝔃̇ 𝓷𝓲𝓮 𝓹𝓸𝓽𝓻𝓪𝓯𝓲𝓪̨ 𝓹𝓸𝓭𝓷𝓲𝓮𝓼́𝓬́ 𝓼𝓲𝓮̨ 𝔃 𝓭𝓷𝓪.
Znów po mych policzkach płyną słone łzy
A z nadgarstków ścieka
Gorąca krew
Czuję dojmującą pustkę
Choć wokół cisza
Krzyki w moim wnętrzu się nasilają
Nie mogę opanować tego chaosu
I wciąż coraz głębiej zanurzam się w swej rozpaczy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top