"Czyżby ktoś interesujący?"

Angelika wybiera klub około 15 minut drogi,dlatego zanim się obejrzymy jesteśmy pod budynkiem.Żegnamy się z Samem i wychodzimy, stoimy chwilę w kolejce i zaraz jesteśmy w środku, podążam za Angeliką która idzie do baru zamówić pierwsze napoje.Od samego wejścia widać ile tutaj ludzi chodzi się bawić, jest tłum i trzeba mijać ludzi aby na kogoś nie wpaść.Czuć pot, marihuanę, papierosy, słychać muzykę ale nawet jestem pewna że u mnie w domu by ją było słychać jest taka głośna. 

-Dwa razy cola z wódką i bez -siadamy przy barze z ogromnym szczęściem że akurat dwa miejsca są wolne. -Przestań -podnoszę wzrok na dziewczynę -Przestań analizować czy dobrze robisz. Dobrze robisz, należy Ci się chwila relaxu -łapie mnie za rękę, myślałam że chcę mnie pocieszyć ale ona ściąga mi obrączkę 

-Co Ty robisz ?-lekko się wkurzam, nie ściągam obrączki często nie mam takiej potrzeby. Do tego boje się reakcji Michaela jakby zobaczył że nie noszę obrączki -Obrączka nie przeszkadza mi w zabawie 

-Zaufaj mi Mio, nie obrażaj się na mnie -daje mi buziaka w policzek i chowa pierścionek do mojej torebki do małej kieszonki i zamyka zamek aby nie zgubić cennej rzeczy. W sumie co mi szkodzi, Michael często chodzi bez obrączki bo na budowie mu przeszkadza i boi się że gdzieś zniszczy a nie daj borze gdzieś zahaczy. 

Kiedy dostajemy nasze napoje biorę pierwszego łyka, zapomniałam jakie to dobre siedzenie takie w klubie bawienie się i picie drinka.Odkąd pojawiła się Melisa nie piłam bo karmiłam ją a potem nie czułam potrzeby, czasami lampka wina ale to tez nie często.Tak mnie zakręciła z Tą obrączką że zapomniałam zapytać dlaczego nie pije drinka, patrzę na dziewczynę chyba czekała na to pytanie.Wstaje i pokazuje mi się bokiem i teraz dobrze widzę co chce mi powiedzieć 

-Nie wierzę -odstawiam drinka i staje, kładę ręce na je odstający brzuszek -Mówisz serio ? -nie wytrzymuje i przytulam przyjaciółkę która za niedługo zostanie mamusią -Gratuluje Kochanie 

-Dziękuję -uśmiecha się i z powrotem siadamy na nasze miejsca 

-Od kiedy wiesz ?

-Od tygodnia, nie byłam pewna wcześniej dlatego czekałam na wizytę i pierwsze USG-Nie spuszczam wzroku ze szczęśliwej twarzy mojej przyjaciółki która tak ochoczo opowiada o Tym - 10 tydzień, na 25 stycznia ma termin wstępny 

-Nie masz pojęcia jak się cieszę -zasłużyli na to szczęście, dziecko to szczęście.Pamiętam malutką Melisę która odwdzięczała się za wszystko prześlicznym uśmiechem i niebieskimi oczami 

-Był lekki szok ale cieszę się-marszczę brwi 

-Sam nie wie? Dlatego odwiózł nas na imprezę, myślał że będziesz pić 

-Tak -zgadza się ze mną -Nie wiem jak mu powiedzieć,czy w ogóle będzie się cieszył, przecież to wielka rewolucja w naszym życiu.Boje się że....

-Że Sam zareaguje jak Michael -patrzę na swoje ręce, pamiętam jak wtedy było bez Michaela.Jak sama musiałam rodzić, jak nie miałam z kim pojechać do lekarza a byłam z wielkim brzuchem, jak płakałam po nocach z bólem pleców a jego nie było 

-Nie to chciałam powiedzieć 

-Sam Cię kocha, na pewno się ucieszy -uśmiecham się do przyjaciółki i najchętniej skończyła bym temat mojej ciąży, lepiej skupmy się na Angelice 

-Przecież Michael też Cię kocha -mówi wyraźnie i z pewnością że tak jest -Myślisz że Cie nie kocha ?

-Nie, wiem że mnie kocha ale mam wrażenie że ciążą zmusiła go do tego.Tego dnia jak powiedziałam mu o ciąży sama wiesz jak zareagował.Tak szybko był pewny że go zdradzam 

-Mia źle się czujesz w małżeństwie ?

-Nie w małżeństwie, ale chyba z Michaelem tak - w końcu to powiedziałam, ulżyło mi trochę ale wiem jak to brzmi strasznie -Kocham go ale nie wiem czy tak samo jak na początku Angela, boje się że jestem z nim z przyzwyczajenia i z powodu Melisy 

Jeszcze  chwilę rozmawiamy z Angelika o moim problemie, mam tylko ją.Nie powiem o Tym jego siostrze no bo to przecież jego siostra, mamie też nie powiem bo powie że przecież Melisa powinna mieć prawdziwą rodzinę i z obojgiem rodziców.Wiem że tak powinno być ale boje się że za chwilę zacznę traktować go jako przyjaciela .Angelika zmieniła temat na to jaki ma pomysł żeby powiedzieć Samiemu o ciąży, chcę kupić małe body dla dzidzi włożyć do pudełka ze zdjęciem USG i testem ciążowym.Widziała fajne body  nawet z napisem "Mam najlepszego tatę na świecie", myślę że Sam będzie zaskoczony ale szczęśliwy przecież on kocha tak bardzo Angelikę przy każdej okazji jej to pokazuje. 

Nie chcemy siedzieć dłużej przy barze,dlatego kiedy wypijam drugiego drinka jestem gotowa iść tańczyć.Idziemy na parkiet i zaczynamy bawić się do muzyki szczerze mówiąc do dobrej muzyki. Kręcę biodrami, wywijam, dawno tak dobrze się nie bawiłam. Kilku chłopaków chciało z nami tańczyć ale nie chciałam z żadnym.

-Skoczę do łazienki, pójdziesz zamówić coś do picia ?-nachyla się do mnie Angelika,abym lepiej słyszała.Chciałam iść z dziewczyną ale powiedziała że nie potrzebnie dlatego zgodziłam się,Angela poszła do łazienki a ja w stronę baru. 

-Cola z wódką i czystą cole -uśmiecham się lekko do barmana, kiedy podnosi wzrok widzę dopiero wtedy niebieskie oczy jak ocean.

-Może zaproponuje innego drinka, cole z wódką piją nastolatki -śmieje się 

-Uważasz że jestem stara ? No niezłych barmanów tutaj mają - kiedy słyszę śmiech chłopaka przechodzi mnie dreszcz, od razu mój uśmiech znika -Niech będzie zrób swój specjał 

-Liam -wyciąga do mnie rękę

-Mia -uśmiecham się do chłopaka, dobrze że Angelika zmusiła mnie do ściągnięcia obrączki 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top