Przyjaźń
Moja siostra znowu chyba mnie olała. Czekam siedząc na ławce stojącej przy przystanku niedaleko Tesco. Od ponad 10 minut miała już tu być.
Po 5 minutach zobaczyłam jak dwie osoby do mnie biegną. Chwilę później obok mnie stały zasapane moja siostra i dziewczyna, którą po raz pierwszy w życiu widzę. Ma długie włosy od połowy w górę blond a do dołu niebieskie oraz zielone oczy. Ciekawe połączenie. Zanim jednak zapytam się ją o imię muszę zjechać moją siostrę.
-Co ty kurde odpitalasz..? Następnym razem uprzedź mnie jeśli masz zamiar się spóźnić...
-Wyluzuj siostruś. Przecież już jestem.
-Dobra mogę wyluzować, ale od teraz załatw sobie z mamą sprawę z komputerem, bo nie zamierzam w najbliższym czasie swojego dawać...
-Nie ma sprawy....
-Ale to jeszcze nie koniec.
-No dawaj.
-Skoro w moim pokoju znajduje się pianino to do teraz będziesz musiała się nieźle postarać by w ogóle na nim grać.
-Czy ciebie do reszty powaliło?!?! Przecież ja mam szkołę muzyczną i...
-Wiem o tym bardzo dobrze Ola. A teraz już nie kompromituj jeszcze bardziej i przedstaw swoją koleżankę.
-A będzie taryfa ulgowa od kary?
-Powiedziałam wcześniej.
-Aaa...Już okej.
-No to przedstawiaj.
-No więc to jest.....Chwila nie zapytałam ciebie o imię.- powiedziała do zielono okiej.
Widziałam jak się uśmiechała, ale po słowach mojej siostry chyba jeszcze bardziej o ile to możliwe.
-Tylko się nie śmiejcie dobra?
-Tolerancja przede wszystkim. Racja sis?
-Tak małpo.
-Bez komentarza pajacu.
-Powiedziała idiotka.
-Już koniec boża krówko. W końcu chce się dowiedzieć jak ma na imię nasza towarzyszka.
-Dobra przestaje. Ale za to będę mogła twój komputer na pół godziny.
-To się jeszcze ustali.
-Ej...
-Shute up for five minutes ok.
-Oki.
Przez ten cały czas blondynka? Niebiesko włosa? Nie ważne...Wiadomo przecież o kogo chodzi patrzyła się na nas z uśmiechem, którego znaczenia nie rozumiałam. Kiedy już nie wytrzymałam spytałam ją:
-Czemu się tak uśmiechasz?
-Ponieważ widzę jak bardzo się lubicie.
-Po pierwsze my to siostry. Rodzina. Więc wiadomo że musimy ze sobą się trzymać. Po drugie...hmmmm....nie ma po drugie.... Nie raczej jest.....Przestań się tak uśmiechać i podaj nam w końcu swoje imię.
-Dobra tylko spokojnie. Żeby Ci żyłka nie pękła. Już podaje....
-Noo...Nie mamy przecież całego dnia.
-Tylko się nie śmiejcie dobrze?
-Już raz zadałaś to pytanie, a my powiedziałyśmy, że nie będziemy, so hurry up.
-Moje imię to....-zaczęła się zastanawiać. Ciekawe kurna nad czym? Jezuuuu..... Niech już powie.
-Od razu uprzedzam sorki za to co powiem ale po jaką cholerę zaczęłaś zdanie by kurde po chwili zatrzymać się i nic nie mówić. To mnie doprowadza do szału. Ja tylko chciałam poznać Twoje imię.
-Nie powiedziałam ponieważ zastanawiałam się w jakim języku je powiedzieć.
Co? W innym języku?
-Ahaaaa.....Kurka wodna przecież mogłaś uprzedzić, że będziesz jeszcze pół godziny się zastanawiać. Przecież raczej nie masz za tak trudnego imienia.
-Tak wiem. Przepraszam, a teraz.... Dobra raz się żyje.
-??????
Spojrzałam na siostrę pytający wzrokiem. Obie nie wiemy o co chodzi? Obróciłam się do (na razie) bezimiennej z zamiarem dowiedzenia się czegoś więcej.
-O co kaman z tym, że raz się żyje?
-Wielu zna moje imię, ale w inny języku niż ich własny. A jak ktoś wiedział co ono oznacza to się śmiał. A ty i twoja siostra...
-Co my?
-Wiem, że nie będziecie się śmiały. Przynajmniej mam taką nadzieję.
-Jeśli chodzi o mnie to nigdy nie ma pewności.
-Potwierdzam. Ma czasem takie odpały, że głowa mała.
-Choć jesteś starsza to nie lepsza.
-Tylko spokojnie. Przecież i tak jak jesteśmy razem to pomysły są o wiele lepsze.
-Racja.-odwróciła się do dziewczyny-No to poznamy cie lepiej kumpelo?
-Amicitia.
-To twoje imię?
-Tak.
-Po łacinie?
-Tak.
-Ty powinnaś wiedzieć co to słowo znaczy.- powiedziała Sasza zwracając się do mnie.
-Taaak...Dziadek mi kiedyś mówił. Momencik. Tylko sobie przypomnę.
-Mam nadzieję, że nie zapomniałaś.
-Raczej nie. Hmmm....Coś na p.... przy..... Przyjaźń? Czy twoje imię to Przyjaźń?
-TAK!!!!- Zakrzyczała z radości.
Spojrzałam na Sasze. Stała jak słup soli z otwartą szeroko buzią i oczami.
-Oluś....Zamkniesz usta bo ci mucha wleci do środka.
Spełniła moją prośbę, ale widzę, że jeszcze nie uwierzyła. No cóż.
-Amicitia?
-Tak.
-Czy moja siostra się przedstawiła?
-Oczywiście. Powiem jeszcze, że to prze ze mnie spóźniła się.
-Domyśliłam się jak was zobaczyłam. A ja....
-A ty to starsza siostra Saszy Lena?
-Co do starszej siostry to się zgadzam, ale jeśli chodzi o imię to nie Lena.
-No to jakie?
-Znasz taką piosenkarkę Sandra?
-Coś kojarzę.
-To dobrze. Jedna z jej piosenek ma w tytule imię. A nawet dwa. To drugie to imię które mam.
-Ahaaaa...Już wiem czemu powiedziała, że nazywasz się Lena.
Zerkam na siostrę. Nie. Jeszcze się nie ogarnęła. Patrzę na zegarek. Jezus, Maria.!.!.! Tak późno?
-Wiesz, chyba musimy się pożegnać. Za bardzo się zagadałyśmy.
-No tak. Nie zauważyłam.
-Spotkamy się jutro?
-Tak. Gdzie i o której?
-Tutaj o tej samej porze. Pasuje?
-Oczywiście. Zanim zapomnę musze zapytać.
-Tak?
-Czemu ty...? Czemu ty tak normalnie tak przyjęłaś?
-Hahaha. Wiele dziwnych rzeczy przeżyłam. Przez to mało rzeczy mnie jeszcze zdziwi.
-Ale powiesz mi jutro?
-Masz to jak w banku.
-See you tomorrow.
-See you tomorrow.
Amicitia odwróciła się i poszła w stronę z której przybiegla z moją siostrą. Dobrze.... Tylko co z Olą? Od momentu w którym poznała znaczenie imienia Ammicitii nie odzywa się. To do niej nie podobne. Jak wrócimy do domu to jej wszystko wytłumaczę. Zapowiada się bardzo długi wieczór....A może nawet noc?
-Olka idziemy.-Powiedziałam zmęczonym głosem.
-Będziesz musiała się cholera tłumaczyć jak kurde nie wiem Madzik.
A żebyś wiedziała.
-Wiem. A teraz chodźmy.
Powoli zaczęłyśmy wracać do domu. Gadaliśmy o wszystkim omijając temat dzisiejszego spotkania. Bez kłótni się nie obyło, ale wiadomo..... rodzeństwo musi się kłócić.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
***
W domu znalazłam liścik o następującej treści.:
Tylko pamiętaj ja zawsze będę między innymi nawet jak mnie nie widać.
Przyjaźń
Ciekawe o co jej chodzi? Sama nie wiem, ale tak czy siak się kiedyś spotkamy i to nie raz....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top