Dedykacja | Preludium
Dla tych, którzy boją się marzyć.
Kiedy noc przysłoni dzień,
a mrok iskrę pochłonie,
lament z serc wydobędzie się.
Nie łkaj, dziecino.
Sama jesteś temu winna,
bowiem zmienić
los
pragnęłaś.
Lecz ostatecznie ujrzałaś
przyszłości cień,
a dusza twa rozbita
teraz w kawałkach
dryfuje.
Nie łkaj, dziecino.
To tylko ona,
ukochana przez wielu,
przez wielu upragniona,
lecz i znienawidzona,
wyrzeczona oraz przeznaczona.
To tylko ona,
dama w bieli,
której imię wdzięcznie dzwoni,
Ś m i e r ć.
Gwiazdy nigdy nie były przychylne nadnaturalnym istotom, a los w nich zapisany od tysięcy lat kierował istnieniem wszelkiej magii. Istnieje jednak szansa, że pozwolą przeznaczeniu ulec zmianie, o ile znajdzie się ktoś na tyle odważny, aby wstrząsnąć fundamentami świata.
Tak się składa, że Rhiannon jest wystarczająco głupia, aby to uczynić.
Marzenia bywają niebezpieczne. Rozpalają nadzieję, a potem łamią jej kruche nici. Ostrożnie z nimi, Drogi Czytelniku, bo kiedy zaczniesz marzyć, to już nie przestaniesz. I to będzie Twą zgubą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top