17 Odebrano im najlepszego przyjaciela

Dwójka dzieci z radością na twarzy przebiegła tuż obok sklepu z komiksami.

Przycisnęli noski do szyby.

-Widzisz te nowe komiksy o Arfeinu*, Loki? - zapytał przyjaciela niższy z chłopców.

Brązowe loczki rozwiał mu wiatr kiedy z ekscytacja spojrzał na chłopaka obok który także z błyszczącymi podekscytowaniem oczami odpowiedział:

-Widzę Pete, on jest niesamowity, też tak sądzisz?

Szatyn energicznie pokiwał głową i uniusł wyżej słoiczek z ich wspólnymi oszczędnościami.

-Dzisiaj będą nasze!

Obaj chłopcy uśmiechnęli się szeroko i weszli do środka.

*****

Chuśtawki zaczęły skrzypiec kiedy chłopcy pomału zaczęli się chuśtać.

-Ten komiks był genialny - zaczął z podekscytowaniem Peter unuszac się mimowolnie razem z siedzeniem chustawki w górę.

-Tez tak sądzę - potwierdził Loki uśmiechając się do przyjaciela.

-Tak w ogóle dzięki że pomogłeś mi z tymi z szkoły - podziękował cicho Parker odwracając zarumienioną twarzyczkę w bok.

-Żaden problem - odparł czarnowłosy z zadziornym uśmieszkiem - zadarli z moim kumplem więc to oczywiste, że musieli się ze mną liczyć.

Obaj wyszczeżyli się w uśmiechu.

-Fajnie mieć takiego przyjacięla jak ty Loki... Dziękuję.

*****

Chłopcy siedzieli obok siebie w mieszkaniu cioci Petera rozmawiając właśnie z ekscytacją o Komiksach kiedy drzwi do pokoju zostały otworzone.

Ku ich zdziwieniu przez szparę wychylił się Odyn Oddison.

-Loki, wracamy do Asgardu!

Podszedł do syna i złapał go za ramię.

Chłopiec wyrwał się z jego uścisku.

-To idiotyczne miasto jest przecierz strasznie daleko stąd! Nie chcę tam jechać! Nie zostawię Petera.

Młodszy zaczął chichot płakać. Spojrzał zapłakanymi oczami na Odyna.

-Niech mi pan nie zabiera przyjaciela - zalakl - Proszę!

-Loki, idziemy - Odyn odciągnął syna od płaczącego Peter nie zważając na to, że rozdziela właśnie najlepszych przyjaciół.

Tak oto i Lokiemu i Peterowi odebrano najlepszego przyjaciela.

*Wymyślona przeze mnie Postać o której komiksy czytali Peter i Loki

Co sądzicie o przyjaźni tak dwójki w ogóle?

I jak wam się rozdział podoba?

Mam nadzieję, że sprostał waszym oczekiwanią.

Miłego wieczroku,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top