16 Od razu go rozpoznał

Wszechogarniający strach objął go całego kiedy poczuł uderzenie w twarz.

Nie żeby to była rzecz niezwykła i niezarzająca się odkąt trafił do bazy Darkersów ale i tak zawsze wywoływała ta samą emocję.

Czyste przerażenie.

Mimo to nadal nie robił co chcieli.

-Wstawaj!

Nie wstał. Uniusł jedynie wzrok patrząc prosto w oczy mężczyzny przed sobą.

-Wstawaj do jasnej!

Nadal nic. Spuścił jedyni wzrok.

Uderzenie i przeraźliwy ból w barku.

-Wstawaj nie będę się powtarzać.

Ale Peter nie wstał.

*****

Loki z niknacym już pomału zaciekawieniem przemierzał bazę Darkersów czując narastający zamiast tego niepokój kiedy grupa uzbrojonych mężczyzn z broniami przebiegła tuż obok niego.

Byli ubrani w moro więc pewnie szykowała się misja na dworze.

Zatrzymał się na moment przyglądając się jak biegną prędko w kierunku drzwi i uniusł brew kiedy jeden z nich potknął się o własne nogi i uderzył o podłogę.

W tym momęcie stracił resztki szacunku do tej grupy i odwracając się na pięcie poszedł w swoją stronę.

Cela 14 pamiętaj - przypomniał sobie w myślach przemierzając korytarz w poszukiwaniu odpowiedniego numerka.

10

11

12

13

I

14 idealnie.

Zatrzymał się przed drzwiami wyglądając lekko przez małą kratkę umieszczona w nich.

Wyciągnął z kieszeni klucze i przekręcił nimi w zamku otwierając sobie wejście do środka.

Wsunął się tam pomału lustrując pomieszczenie wzrokiem.

Było ciemno, światła były bowiem wyłączone a w celi nie było okien.

Do tego jedynym dzieckiem słyszalnym w tej niepokojącej ciszy był szloch.

Cichutki i nieprzerwany należący pewnie do dziecka. Delikwenta którego miał złamać.

Ale jak można złamać coś ci już jest złamane?

Sięgnął ręką w stronę włącznika i przycisnął guzik.

Pomieszczenie rozświetliła świecąca chłodno żarówka a Loki mógł przyjrzec się dziecku.

Był to chłopiec mogący mieć może czternaście lat, napewno niższy od niego samego, z brązowymi loczkami i błyskającymi niepokojem orzechowymi oczami.

Loki od razu go rozpoznał.

Peter

Ulala czyżby Lokuś znał Peterka?

Ja nic nie wiem serio…

Co sądzicie o rozdziale tak w ogóle?

Mam nadzieję że spoko.

Miłego wieczorku,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top