10 Nie było dobrze

Dziewczyna przed nim zamarła na krótki moment by po chwili ponownie go przytulić.

-Oh Peter - szepnęła cicho - mogłeś nam powiedzieć.

Nie odpowiedział. Dobrze wiedział bowiem że słowa są tu niepotrzebne.

-Przestrasyzłem się - odparł cicho starając się zamaskować drżenie głosu -Wiesz wtedy kiedy się pojawiły... To było tak nagle.

Wanda milczała przez moment jednak po chwili powiedziała:

-Wszystko będzie dobrze - Jej głos choć cichy był dość stanowczy.

Peter wyswobodził się z jej uścisku i spojrzał w oczy.

-Nie powiesz im, prawda?

Wanda zmarszczyła brwi najwyraźniej nie rozumiejąc.

-Komu? - spytał.

Peter pstryknął nerwowo palca i na moment odwrucił wzrok.

-Reszcie...

Dziewczyna spojrzała na niego z konsternacja.

-Nie ufasz im?

Czternastolatek natychmiast zaczął kręcić głową.

-To nie tak - odparł odrazu - Ja poprostu nie che by wiedzieli.

Wanda tego nie spomentowala za co Peter był jej szczerze wdzięczny

Zamiast tego cicho westchnęła.

-Dobrze - zgodziła się - nie powiem im ale następnym razem jeśli coś się będzie działo to... To no wiesz... Możesz do mnie przyjść.

Pokiwał głową na znak że rozumie.

-Pewnie.

Wanda uśmiechnęła się lekko.

-Chcesz o czymś jeszcze powiedzieć? - spytała.

Czternastolatek pomyślał o atakach paniki ale nie zamiast się odezwać pokiwał głową zakładając na twarz maskę względnej radości.

Wanda wyszła z pokoju lekko się uśmiechając.

Pewnie myślała że wszystko u Petera oprócz tych rzeczy jest dobrze.

Ale prawda była taka że nic nie było dobrze.

No to ten...

Co tam u was ludzie?

Co o rozdziale sądzicie?

I która postać w występująca w tym ff lubicie najbardziej?( Jeśli jakąkolwiek heh)

No to tyle na dzisiaj.

Miłego wieczo ku,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top