27.
Dzisiaj już niedziela, zamierzam dzisiaj iść na zakupy i kupić jakieś ubrania ciążowe, parę moich spodni są już na mnie za małe, na początku myślałam, że przytyłam, a to jednak mój mały robaczek.
Ubrałam się dzisiaj w sportową sukienkę taką różową i torbę. Makijaż jak zwykle delikatny, a włosy umyłam i tylko wyszuszyłam.
Zamknełam dom i wsiadłam do samochodu, jadę sama do galerii gdyż z kimś innym zeszło by mi o wiele dłużej.
Narazie kupie sobie dwie pary jakiś spodni ciążowych i jedną bluzkę to dopiero początek więc nie dużo narazie potrzebuje.
Jak wyjechałam do galerii, zaparkowałam samochód i kieruje się w stronę sklepu ciążowego. Nigdy tam nie byłam ale często przechodziłam obok, z tego co widać to jest tam wszytko co potrzeba kobietą w ciąży. Są ubrania, rzeczy jakieś dziwne, poduszki ale także wyprawki dla dzieci.
Jak weszłam do niego to niestety jest tu mało osób ale to dobrze, w sumie to nic dziwnego, bo jest godzina 11.
- Dzień dobry czy mogę w czymś pani pomóc?
- Tak, szukam spodni ciążowych.
- Jaki rozmiar?
- No ja normalnie miałam M lub S.
- To M powinno być dobre, a chciałaby pani eleganckie czy bardziej sportowe?
- Eleganckie i najlepiej czarne jakby były.
- Są to pani przemierzy sobie, a tu mamy jeszcze takie granatowe?
- A mogę przymierzyć. - Kobieta wzięła obydwie pary.
- Co jeszcze by pani chciała?
- Ta sukienka czerwona bardzo mi się spodobała.
- Tak ona występuje w wielu kolorach gdyż przyszłe mamy je kochają, ona jest tak jakby rozszerzana od biustu i rośnie razem z brzuszkiem.
- To przymierze ją.
- Czerwoną?
- Tak ale jak będzie dobra wezmę też w czarnym kolorze.
- Dobrze to proszę - zaprowadziła mnie to wielkiej przymierzalni.
- Ale ona duża.
- Wszystkie takie mamy żeby każdej z was było wygodnie. Czy coś jeszcze pani przynieść?
- Zwykłą białą bluzkę i to będzie wszystko.
........
Przymierzyłam już wszystko i biorę tylko te czarne spodnie, te dwie sukienki i białą bluzkę i teraz idę do kasy.
- To pani kupuje?
- Tak.
- Może jeszcze panią zachęce do kupienia takiej poduszki, to jest taki wąż ale w tym się idealnie śpi kobietą w ciąży, a potem jest to świetne do karmienia. - Pokazała mi jak to się obsługuje i naprawdę przydatne.
- Dobra to też biorę i narazie to wszystko.
- Następnym razem będzie więcej - zaśmiała się.
Zapłaciłam, kasjerka spakowała mi zakupy i wyszłam wcześniej się żegnając.
Jak zawsze wyszło więcej niż planowałam, ale nie ma co żałować. Tylko teraz jak się pomieszcze w tym małym mieszkaniu? Muszę pomyśleć nad większym ale nie wiem czy będzie mnie stać.
Teraz jadę do domu, odpoczne sobie i coś zjem, a potem musze pojechać do rodziców. Nie byłam u nich od 5 miesięcy, a rozmawiałam może z ponad półtora miesiąca temu.
........
Jest godzina 15 i obecnie wyjeżdżam spod domu, nie wiem co powiem rodzicom na temat ojca dziecka, my ogólnie mamy słaby kontakt. W sumie zawsze mieliśmy.
W dzieciństwie mało mieli dla mnie czasu, w sumie nie byliśmy biedni ale i tak moi rodzice wszystko zatrzymywali dla siebie. Ale mi zawsze nie chodziło o pieniądze, wszyscy z rodziny myśleli, że mam mega kochającą rodzinę i to była prawda, bo oni naprawdę mnie kochali tylko nie umieli tego okazywać.
Jak poznałam Johna widzieli się z nim może z dwa razy, a raz to był z rodzicami Johna.
Jak podjechałam pod ich dom, znalazłam jakieś miejsce i idę do środka. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekam.
- Angelina? - Otworzyła mama.- A ty co tu robisz?
- Przyszłam porozmawiać, mogę wejść?
- Tak wchodź. - Weszłam, zdjełam buty i poszłam za mamą do kuchni. Ale w domu nic się nie zmieniło. - Co się stało, że nagle przypomniałaś sobie o rodzicach?
- Ja zawsze o was pamiętałam.
- Ta jasne.
- Po prostu nie przechodziłam, bo nie miałam czasu. A jest ojciec?
- Tak, Donald chodź no na chwile. - Po chwili przyszedł tata, w majtkach i zwykłej koszulce na ramiączkach.
- Angelina? Co ty tu robisz?
- A przyszłam do was, bo mam radosną nowinę.
- Dobra zanim ją powiesz gdzie John? - Zapytał ojciec.
- Nie ma go, roztaliśmy się.
- Nigdy go nie lubiłam - odezwała się matka.
- Ale chyba nie przyszłaś tutaj gadać o Johnie. - Zaczął ojciec.
- No nie, mam dla was niespodziankę, jestem w ciąży.
- Co??? - Krzyknęła matka. - W ciąży? Bez ślubu?
- Uspokój się matka - krzyknął ojciec - Jej sprawa, a ty się ciesz bo babcią zostaniesz. - I ojciec wyszedł z kuchni. Tak to jego ulubiona zajęcie, wychodzić w środku rozmowy.
- Dobra gratulacje - powodziała mama - Coś jeszcze chcesz?
- Nie, chciałam wam tylko powiedzieć, bo na nic innego nie mam co liczyć.
- No my nie mamy jak ci pomóc, nie mamy kasy, a dziecko sama sobie zrobiłaś to sama sobie poradzisz. Dowidzenia.
Ubrałam buty i wyszłam trzaskając drzwiami, moja matka zawsze była bezpośrednia ale tym razem przegieła, będzie babcią, a jej reakcja była beznadziejna.
Z matką to nigdy nie miałam dobrych relacji i nie będę mieć, czasem tylko ojciec mnie zrozumie ale to i tak beznaczenia.
Jadę teraz do domu ale po drodze musze jeszcze podjechać na stacje benzynową, bo samochód domaga się paliwa.
- Angelina? - usłyszałam swój głos gdy właśnie wysiadłam z samochodu i go tankuje. - Co za spotkanie. - To Hans.
- Cześć cześć.
- I co myślałaś nad moją propozycją?
- Jeszcze nie podjęłam decyzji.
- A może byśmy się dzisiaj spotkali na herbatę? Jak chcesz to ja mogę podjechać do ciebie.
- Pomyślę, ale teraz przepraszam musze iść zapłacić.
Albo on mnie śledzi albo to naprawdę przypadek. Musze się jakiś wymagać żeby nie przyjeżdżał do mnie ale jak ma przyjechać przecież nie zna adresu.
Jak zapłaciłam szybko wsiadłam do samochodu aby nie spotkać Hansa.
Jak przyjechałam do domu, zrobiłam sobie kanapki do jedzenia i usiadłam przed telewizorem.
Nie minęło pół godziny i rozległ się dzwonek do drzwi. Kto to idzie?
- Hans? Co ty tu robisz?
- Przyjechałem na herbatę. - Wszedł jak do siebie, zdjął buty i usiadł przy stole. - Małe masz to mieszkanie, jak Ty chcesz się tutaj pomieścić z dzieckiem?
- Nie wiem, ale raczej wynajmę większe mieszkanie.
- To wprowadź się do mnie, obiecuję, że nie będę naciskać abym to ja był ojcem ale chcę abyś ty i maleństwo mieli godne i wygodne życie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Mogę się założyć, że twoja pensja nie wystarczy na większe mieszkanie, samochód i dziecko. - Kurde i tu ma rację. - Angelina jak chcesz to mogę dać ci całe drugie piętro i mogę tam w ogóle nie wchodzić. - Wstał i podszedł do mnie.- Angelina proszę.- pocałował mnie.
- Hans proszę Cię nie naciskaj.
- Będę do puki się nie zgodzisz. Obiecuje nie będę natarczywy i nie zrobię nic bez twojej zgody. Proszę - spojrzał mi głęboko w oczy swoimi czarnymi patrzałkami. - Proszę
- No dobrze ale pod warunkiem, że to wszytko będzie na moich warunkach.
- Zgoda - przytulił mnie.
Nie wiem czemu do końca się tak od razu zgodziłam ale to może dlatego, że moja pensja nie wystarczy na wszystko. Zobaczymy jak to będzie.
Ah ta Angelina, czy znowu się wpakuje w następne kłopoty?
Pamiętajcie, że czym więcej głosów tym rozdział szybciej.
Topcio
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top