Niżny Tagił, 4.12.2020
Tilen Bartol
4 grudnia 2020
Niemożliwe, a jednak. Kolejna dyskwalifikacja, która to już druga? A pytanie ile ich było w całej karierze skoczka. Tilen miał zwyczajnie dosyć. Nie dość, że jego skoki były poniżej przeciętnej to spotykało go coś takiego. Wyszedł z kontroli w okropnym humorze. Był piątek, a on wiedział, że nie ma powodu do radości. Wszyscy mieli skakać w sobotnim konkursie, a Bartol zapewne oglądałby to wszystko z dołu, ewentualnie zostałby w hotelu.
W domku odrzucił swoje narty i zaczął się przebierać. Gdzieś w tle rozległ się dźwięk jego telefonu. Brunet wiedział, że to wiadomość od Iny - osoby, która mimo wszystko nie opuściła go. To właśnie młoda Słowenka była motywacją dla Tilena. W dodatku kimś kogo naprawdę kochał i z kim chciał spędzić resztę życia, mimo że dopiero miał 23 lata.
Ściągnął bieliznę termiczną, a na nagie ciało nałożył koszulkę i bluzę. Potem dopełnił swój strój kadrową kurtką oraz czapką. W międzyczasie do pokoju wszedł jego przyjaciel Anze Semenic, który głośno westchnął rzucając tylko, że do dupy z tym wszystkim. Oboje rozumieli się pod wieloma względami, dlatego trzymali się razem już od wielu lat.
- Nie zrozumiem nigdy skoków - mruknął jeszcze Semenic, który również zaczął się przebierać.
- Dopiero trzeci weekend i jest naprawdę beznadziejnie - dopowiedział Tilen.
Jego przyjaciel kiwnął głową i wrócił do zmiany ubrań. W tym czasie brunet wyjął swój telefon z kieszeni i usiadł na ławce. Odblokował urządzenie i od razu wszedł w wiadomości.
"Nie przejmuj się Tilen. Kocham Cię najmocniej"
Jego kąciki ust uniosły się ku górze. Niby tekst nic nie znaczący, jednak wyznanie miłości było dla Bartola czymś ważnym. Wiedział, że duchem Ina jest przy nim.
Po skończonych kwalifikacjach wszyscy wracali samochodami do hotelu. Niektórzy chętnie podejmowali rozmowy, chociażby Timi, Anze i Bor. Peter Prevc tak samo jak Ziga Jelar siedział z przymkniętymi oczami, a Anze Semenic bawił się palcami nie wiedząc co może poczynić. Był jeszcze Tilen, ten który ze swoimi słuchawkami w uszach próbował się skupić na lecącym tekście. Jednak nie mógł. Wiedział, że będzie musiał porozmawiać z trenerem, czego najzwyczajniej w świecie chciał uniknąć. On nigdy nie krył się z tym, że nie lubi Gorazda. Oczywiście nie powiedział mężczyźnie tego prosto w twarz, ale koledzy z drużyny wiedzieli to już po pierwszym zgrupowaniu w kwietniu ponad półtorej roku temu.
Drużyna wróciła do hotelu, a Tilen został zatrzymany przez szkoleniowca, który miał przekazać, aby brunet stawił się w pokoju po zjedzonej kolacji. Bartol wcale nie chciał jeść, ale musiał i wiedział to, dlatego na stołówce udało mu się wcisnąć w siebie trochę sałatki z masą warzyw. Jego dwóch kolegów, z którymi siedział uważnie mu się przyglądało.
- Marnie wyglądasz - powiedział Peter.
- Jeśli chcesz możemy porozmawiać - dodał zaraz po nim Ziga Jelar.
Tilen jedynie machnął ręką, mówiąc, że ma słaby dzień i na pewno po rozmowie z trenerem będzie lepiej i zaprasza do siebie na grę w karty. Lanisek odpowiedział mu, że z pewnością wpadnie, na co brunet lekko się uśmiechnął.
Po jedzeniu jednak musiał się stawić, to było nieuniknione. Po wejściu do pokoju Gorazda, usiadł na krześle, które zostało mu wskazane.
- Co ja mam z tobą zrobić Tilen? Może odesłanie na Puchar Kontynentalny będzie dobrym rozwiązaniem?
- Trenerze..
- Nie - przerwał mu - co się z tobą dzieje? Może potrzebujesz dodatkowej sesji treningowej albo sesji z psychologiem? A może po prostu przerwy i nauki panowania nad kombinezonem? Co się stało?
- Sam nie wiem - przetarł twarz.
Rozmawiali także o skoku Tilena i tych oddanych w treningach. Gorazd obiecał trening po powrocie do Słowenii. W końcu już w czwartek zaczynamy się Mistrzostwa Świata w Lotach. On musiał tam być. Bartol kochał latać, a Letalnica była jego drugą miłością zaraz po Inie.
Chłopak wyszedł z pokoju i ruszył do własnego, gdzie po przekroczeniu zauważył wszystkich kolegów z kadry. Przekazał tylko Peterowi i Anzemu, że to ich kolej na wizytę u trenera, po czym wyjął obiecane karty i zaczął tasować je.
🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂🏂
Kiedyś nauczę się kończyć zaczęte rzeczy. Będę tutaj czasem pisała, więc mam nadzieję, że nie usuniecie książki z biblioteki 🥺
Zosia xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top