Rozdział 7
* Tydzień później *
Dzisiaj super dzień . Mecz na wyjeździe , na który jade razem z chłopakami . No cóż niestety nie zagram ale może coś podłapie .
Przez cały tydzień spędzałam czas z Dudim . Chodziliśmy po Warszawie i nawet pokazałam mu moje boisko , w lesie . Czasami tam graliśmy ale częściej po prostu siedzieliśmy i graliśmy . O wszystkim . Raz nawet z Ondrejem przyjechał Michał . Odkąd rozmawialiśmy , staliśmy się dobrymi znajomymi , może kiedyś przyjaciółmi.
Wczoraj Duda powiedział że po mnie przyjedzie . Własnie jedziemy i staramy się śpiewać , chociaż za bardzo na nie wychodzi .
- Dobra , koniec - zaśmiałam się jak Dudi zakończył solówke .
- Czy ty sugerujesz że ja źle śpiewam ?-zapytał mnie udając powaga . A ja widziałam tylko , jak usta podchodzą mu pod uśmiech .
- Nie , ja nie sugeruje . Tylko mówie że fałszujesz - odpowiedziałm mu z śmiechem . Po chwili czułam jak Dudi zaczał jedną ręką łaskotać mnie po brzuchu . Zaczęłam się niekontrolowanie śmiać .
- Ppuuśćć, kierujjj - ledwo wukrztusiałam i znowu zaczełam się śmiać .
- A co ja z tego będe miał ? - zapytał z wielkim bananem na twarzy .
- Nnie wwiemmmmmm - Boże , jak ja tego nienawidze .
- Pójdziesz gdzieś ze mną - powiedział i czekał na moją odpowiedz .
Zszokował mnie . Nie dawno rozmawialiśmy o tym . Niby w ciągu tego tygodnia dowiedzieliśmy się dużo o sobie ale nie wiem ...
Pokiwałam głową na tak .
- Wiec ? - niecierpliwił się Dudi ale nadal trzymał ręke na moim brzuchu a drugą kierował .
- Tak -
- Co ? Niedosłyszałem -
- Tak - odpowiedziałam głośno i spojrzałam się na niego . Zabrał ręke i patrzył się na mnie z wesołymi płomykami w oczach i uśmiechem na twarzy . Do końca drogi nic nie mówiliśmy . A ja rozmyślałam o za i przeciw pomysłu Odeja .
No cóż zobaczymy co z tego wyniknie.Może zostaniemy przy przyjaźni albo zaczniemy coś więcej . Nie wiem ale może zaczynam coś do niego czuć ...
Nagle Dudi wyłączył silnik . Nawet nie zauważyłam , kiedy dojechaliśmy . Wzieliśmy torby z tylnych siedzeń i przez przypadek dotkneliśmy się rękami . Między nami przeskoczyła iskra , znieruchomiałam i szybko zabrałam ręke . Wiedziałam że on też poczuł , ale nie okazywał emocji . Wyskoczyłam szybko z samochodu i stanełam obok . Po chwilo z środka wytoczył się Dudi z moją i swoją torbą. Wyciągnełam po nią ręke i mi ją podał . Była 15 więc było dosć ciepło . Ubrana byłam w krótkie spodenki , czarną koszulke i i bluze klubową z podwiniętymi rękawami . Byliśmy jednymi z pierwszych . Oprócz nas był jeszcze Kuba , Michał i Kosecki .
- Hej hej heloł - przywitałam się z nimi przybijając piątke a Michał mnie przytulił jak była jego kolej .
- Jak tam maluchu ?- zapytał i się zaśmiał . No cóż byłam jedną z niższych w drużynie i oczywiście oni to wykorzystywali .
- Ale śmieszne , dobrze tylko się nie wyspałam - odpowiedziałam .
- Wyśpisz się dzisiaj w nocy - zaśmiał się Dudi króry oparł głowe na moim ramieniu .
- Taaa zależy z kim będe w pokoju - zauważyłam a oni się na mnie spojrzeli .
- A z kim chcesz ? - zapytał Żyro . Ten mecz będzie jutro więc będziemy nocować w Poznaniu żeby odpocząć po podróży .
Wziełam obu za ręce i ze śmiechem podniosłam do góry .
- No i to rozumiem - uśmiechneli się obaj na moją reakcje .
- Wchodzimy już ?- zajęczałam bo już mi się nudziło .
- No to chodz - Dudi złapał mnie za ramie i poszliśmy w strone autokaru . Weszłam pierwsza i od razu skierowałam się na koniec . Weszłam pierwsza i od razu zajełam miejsce przy oknie . Obok mnie usiadł Dudi , potem Michał , Kosecki i Rzeźnik . Taaa grupka doskonała. Po jakiś 30 minutach cała drużyna siedziała w autokarze i na przodzie stanął trener . - Więc tak , jedziemy tam po zwycięstwo i żeby rozegrać dobry mecz . Bez fauli , Żyro ! - zwrócił się do Michała a ten pokazał kciuk w góre , że rozumie - Jedziemy do jakiegoś hotelu , pokoje będą 3osobowe . Grafik ustale w drodze . Never ? - zwrócił się do mnie .
- Tu jestem - podniosłam ręke z samego końca .
- Jesteś jedyną dziewczyną , więc masz wybór . Z kim chcesz być w pokoju ? - zapytał i poczekał na moją odpowiedz .
Złapałam ręce Ondreja i Michała i podniosłam do góry . Trener pokręcił głową ze śmiechem a chłopaki zaczeli się śmiać . Zapisał coś na kartce i usiadł a po chwili autokar ruszył .
Po paru minutach wyjęłam telefon z spodni i sprawdziłam czy mam jakieś SMSy , ale nic . Pusto . Nada . Telefon milczy . Nikt nie pisze . Ani Matt , ani Lara . Włożyłam sobie słuchawki do uszu i włączyłam piosenki . Patrzyłam za okno jak powoli mijamy Warszawe . Jak moje miasto tonie w barwach zieleni i bieli . Nie wiem kiedy zasnełam .
Obudziłam się po jakimś czasie z głową na kolanach Dudy . Nawet nie wiem kiedy padłam . Nie pamiętam co mi się śniło . A może to i dobrze . Leżac na jego kolanach czułam jak głaszcze mnie po włosach . Było mi dobrze , więc się nie ruszałam i udawałam że śpie . Nagle usłyszałam rozmowe . Była cicha ale rozpoznałam głos Dudiego i Michała .
- I jak tam u was ? - zaczął brunet .
- Co jak ? Normalnie -
- Czyli ? -
- Ale o co ci chodzi ? -
- Nie udawaj , widze jak na nią patrzysz -
- Eeee - blondyn nie wiedział co powiedzieć .
- Wiedziałem - powiedział Michała dosyć głośno .
- Cicho badź , baranie . Bo ją obudzisz - zganił go Odej .
- Spokojnie , więc jak to już jest , na jakim etapie jesteście ? - zapytał z zaciekawieniem Michał .
- Na takim że zabieram ją gdzieś - powiedział dumny blondyn .
- Taaa , dała się zaprosić ? - zdziwił się Żyro .
- Niech żyje moc łaskotek - zarechotał Dudi .
- Heh jakiś ty mądry - stwierdził ten drugi - I gdzie ją zabierasz ? - zapytał po chwili .
- Ni ma , tajemnica - odpowiedził tonem nie wznoszącym sprzeciwu .
- I co zamierzacie tam robić ? - zapytał a ja wyczyłam że się uśmiecha.
- Nie wiem jeszcze , ale zadam jej ważne pytanie - odpowiedział takim tonem że Michał napewno zajażył o co chodzi .
Nastąpiła chwila ciszy kiedy przetrawiałam wszystko co usłyszałam . Zgaduje o co chce mnie zapytać , ale nie wiem jaką podejme decyzje . Nie wiem czy czuje coś więcej . Dzięki Bogu mam czas żeby to dogłębnie przemyśleć tylko musze czekać aż mnie zaprosi .
Już chciałam się budzić ale Michał zaczął coś mówić :
- Wiem że nie znam jej za długo ale przywiązuje się do niej i pamiętaj że jak coś jej zrobisz ale zranisz , połamie ci nogi - stwierdził tak paprostu jakby mawiał tak codziennie.Po chwili poczułam jak Dudi się trzęsie , pewnie się śmiał . I na tym skończyli , postanowiłam się obudzić . Przeciągnełam się i usiadłam .
- I co wyspałaś się ? - zapytali obaj .
Kiwnełam głową . Przez reszte drogi gadaliśmy , śmialiśmy się a jak mi się nudziło to zabrałam chłopakom telefony . Najpierw robiłam sobie z nimi zdjęcie . Typowe śmieszne selfie . Tu z Dudim , tu z Michałem , albo z Kubami . Telefony pooddawałam im dopiero jak zajechaliśmy do Poznania.
Zrobiłam ponad 100 zdjęć , a potem do neta . Wychodziliśmy po kolei i wchodziliśmy do hotelu . Trener zameldował nas i wskazał pokoje . Weszłam z chłopakami do dość dużego , zielonego pokoju . Stały trzy łóżka , telewizor , szfki komody a okno zajmowało ponad pół ściany . Podbiegłam szybko do łóżka przy ścianie i rzuciłam się na łóżko .
- To jest moje .
************
SiemaSiema miałam dodać wczoraj ale zapomniałam . Po meczu Ligi Mistrzół Real zremisował z PSG .
Mam nadzieje że rozdział się spodoba . Czo ten Duda planuje ? XD
Do następnego
Hala Madrid
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top