Rozdział 2
Miałam jeszcze troche czasu więc usiadłam na schodach prowadzących na góre i wyjełam telefon . Zdążyłam przeczytać pare stron Więźnia Labiryntu na e-booku kiedy usłyszałam czyjeś kroki i męskie krzyki.
Podniosłam głowe z nad telefonu i kogo zobaczyłam ? Grupke młodych chopaków z torbami na ramionach idących w strone stadionu . Kiedy mnie zauważyli zatrzymali się a ten który stał na przodzie odezwał się do mnie .
-Hej mała , co tu siedzisz tak sama ? - zapytał się mnie miłym głosem średniego wzrostu blondyn .
- Małe to wiesz co jest - odpowiedziałam ironicznie i wskazałam na torbe z herbem Legii leżącą obok mnie .
- Heh ale zapisy do szkółki się skończyły - zaśmiał się ze mnie wysoki brunet .
- Noo ważne że ty zdążyłeś się zapisać -odpowiedziałam mu na co jego twarz zrobiła się lekko czerwona . Oprócz tych dwóch , obok staneli jeszcze dwaj jeden to blondyn ok mojego wzrostu a drugi z czarnymi włosami i lekkim , widocznym zarostem .
- Michał daj jej już spokój - powiedział ten drugi blondyn a brunet spiorunował go wzrokiem .
- A tak na serio , czemu siedzisz tu sama ? - zapytał ten co mnie bronił .
- Czekam na trening - odpowiedziałam im i obserwowałam te zdezorientowane miny .
- Maluchy zaraz zaczynają , lepiej idz -brunet znowu zaczyna .
- A co towarzystwa potrzebujesz - odpowiedziałam i oparłam się plecami o schody .
- Dobra , koniec tego dobrego , za 20 minut zaczyna się trening - odpowiedział ten wyższy blondyn spoglądając na zegarek .
- O boże , już tak późno - powiedziałam jakby do siebie . Wziełam torbę na ramie i ruszyłam w strone budynku . Co dziwne nie usłyszałam za sobą żadnych kroków . Odwróciłam się a oni stali i patrzyli pytającym wzrokiem . Zaśmiałam się i ruszyłam dalej . Po chwili odgłos biegnących facetów rozległ się w powietrzu .
- Czekaj , czekaj - poprosił mnie ten młodszy .
- Co wy chcecie ? - zapytałam z westchnieniem , lekko się denerwując. - Ostatnio trener mówił nam że dojdzie do nas jeden zawodnik , bo nie ma dla niego grupy . To o ciebie mu chodziło - zauważył a na jego twarzy wykwitł szok . Taa już przyzwyczaiłam się do tego .
- Wow 100% dla inteligencji - powiedziałam poważnie , odwróciłam się i weszłam do budynku . Skierowałam się na schody a chłopaki za mną . Kiedy weszłam na góre , stanełam bo nie wiedziałam gdzie iść . - Możesz mi powiedzieć , gdzie mam się przebrać ? - zapytałam ze skruchą w głosie . Już miał mi odpowiedzieć ale Michał go uprzedził .
- Boo wiesz , my jesteśmy drużyną i mamy jedną szatnie ... - taaa zrozumiałam tą aluzje .
Spojrzał na mnie z wyzwaniem w oczach i durnym uśmieszkiem .
- Prowadz - stwierdziłam . Kiwnął głową i poszedł w głąb korytarza .
Doszliśmy do zwykłych szarych , metalowych drzwi . Michał otworzył je i spojrzał na mnie .
- Panie przodem - powiedział z durnym uśmieszkiem .
- A jak myślisz dlaczego puściłam cie pierwszego - odpysknełam mu z małą sadysfakcją . 1-0 dla Never .
Zrobił się czarwony na twarz i szybko wszedł do środka . Weszłam za nim a chłopaki za mną . Stanełam w drzwiach i nie wiedziałam gdzie iść . Młody blondyn kiedy zobaczył moją zdezorientowaną mine , machnął do mnie ręką żebym podeszła .
- Ta jest wolna - powiedział do mnie jak podeszłam i wskazał szafke obok niego .
- Dzięki - odpowiedziałam mu a on się uśmiechnął . Ma słodki uśmiech .
Zdjełam kurtke bo było dzisiaj dość chłodno . Włożyłam ją do szafki i otworzyłam torbe .
- Sorry za Michała , on zawsze musi coś odwalić - powiedział do mnie mój sąsiad .
- Spoko , ale chyba mnie nie polubił - zaśmialiśmy się razem .
- Jestem Ondrej dla przyjaciół Duda , Dudi jak chcesz -powiedział do mnie i wyciągnął ręke w moją strone .
- Never dla przyjaciół Nev - uścisnęłam mu ręke i uśmiechnęłam .
- Ooo uwaga może Dudi w końcu zaliczy - zaśmiał się Michał .
- Noo cóż patrząc na niego i na ciebie zrobi to szybciej niż ty - odpowiedziałam mu z drwiną w głosie . Duda który wcześniej zrobił się czerwony teraz wyglądał jak dorodny pomidor . Klepnełam go po plecach i wyjełam z torby strój , buty , getry i ochraniacze . Zdjęłam bluze i wrzuciłam ją do szafki . Czułam na sobie wzroku chłopaków . Po chwili zdjełam koszulkę i zostałam w samym staniku . Michał powitał to głosnym gwizdem . Tak , to , tak . Odwróciłam się na chwile do niego i rzuciłam w jego strone .
- Masz Michał , napatrz się ,bo nigdy więzej nie zobaczysz -zaśmiałam się i odwróciłam po chwili . Na całą szatnie słychać było śmiech chłopaków .
- Jakbyś chciała wiedzieć to już widziałem - odburknął .
- Taaa chyba w necie - odmruknełam i usłyszał to tylko Dudi na co zaczeliśmy się oboje śmiać .
Założyłam na siebie bluzke , na razie był na niej numer 17 . Bluzka była troche za długa więc bez problemu zakryła mi tyłek . Zdjełam spodnie i zamieniłam na klubowe. Założyłam getry i buty . W getry wsunełam ochraniacze z napisem CR7 . Gdy Michał je zobaczył , chciał coś powiedzieć ale się powstrzymał . Ostatnio byłam u fryzjera i ściełam się na krótko więc nawet nie związywałam włosów . Wziełam tylko żel i postawiłam je żeby nie upadały na czoło . Gdy byłam gotowa wziełam butelke wody z torby , poczekałam na jedynego na razie fajnego faceta i razem wyszliśmu z szatni . Idąc po kafelkach słychać było głuchh odgłos korków .
- Mam nadzieje że nie cała drużyna jest taka jak Michał ? - zapytałam z nadzieją Ondreja .
- Niee , spokojnie - odparł ze śmiechem .
Odetchnełam z ulgą .
- Znasz w ogóle kogoś z drużyny ? - zapytał.
- Szczerze ?
- Noooo
- Nie
Złapał się za głowe z udawanym przerażeniem .
- Jak to możliwe ? - zapytał .
- Noo bo ja za bardzo nie interesowałam się Ekstraklasą a Primera Division - odpowiedziałam ze skruchą .
- Michała już znasz , nie jest zły tylko czasami ma humorki . Blondyn to Kuba fajny gość , nasz tymczasowy kapitan . Ten co nic nie mówił to Michała , spoko gość ale troche cichy . Innych poznasz na treningu. - skończył swój wywód jak weszliśmy na boisko .
Mam taką nadzieje .
Ale wiecie jak mówią - Do odważnych świat należy .
**********
SiemaSiema po ciężkim dniu szkoy i wczorajszym remisie Polski , dodaje rozdziała . Nieźle zaczyna ta nasza Nev xd . Duda taki miły chłopak xd . Mam nadzieje że rozdział się podoba.
Przepraszam za błędy .
Do następnego .
( Portugalia już w Euro !!! ;D )
Hala Madrid
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top