Rozdział 18
Przywitaliśmy się ze sobą i ustawiliśmy na boisku . Mieliśmy ustawienie 4-2-3-1 . Ja stanełam na szpicy . Na przeciwko siebie miałam słynne trio MSN . Oni zaczynali , jako że my wybieraliśmy połowy . Usłyszeliśmy gwizdek arbitra i się rozpoczeło . Suarez podał do tyłu gdzie piłke przyjął Bartra , a reszta od razu wystawiła się z przodu . Wybiegłam w jego strone . Popatrzył się w strone Pique . Jak to zobaczyłam , skręciłam i przeciełam to podanie . Wycofałam piłkę i podałam do nadbiegającego Kucharczyka . Wystrzelił do przodu i podał do Dudy który ustawił się za Roberto , który go nie zauważył . Duda przyjął o dośrodkował w pole karne . Było już tam paru naszych . Do główki najwyżej wyskoczył Pique i Żyro ale polak był pierwszy jednak Ter Stegen obronił . Teraz oni wyszli z kontrą . Poleciałam od razu w naszą strone . Zobaczyłam jak z piłką w moją strone zmierza Neymar . Zbliżyłam się w biegu do niego , wycelowałam dobrze i wyłuskałam mu piłkę spod nóg . A on sam się wywalił . Nie patrzyłam nawet na niego tylko podałam piłke do Jodłowaca i pobiegłam w strone bramki Ter Stegena . Jodłowiec podał do Dudy a on pokiwał się i wyminął nadbiegającego Bartre . Podał piłke do ustawionego na środku Żyry a ten podał do Rzeźnika . Ten zobaczył że stoje niekryta więc podbił ją do góry . Piłka leciała mi centralnie na głowe . Wyskoczyłam wysoko i skierowałam ją w strone bramki . Nie wierzyłam . Wpadła w samo okienko . Ter Stegen się rzucił ale było za późno i po chwili wyjmował piłke z siatki . A ja stanełam i nie wiedziałam co mam zrobić . Nie wierzyłam że to zrobiłam . Ja , zwykła dziewczyna z Warszawy strzeliła gola wielkiej Fc Barcelonie . Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie od tyłu i przytula . Odwróciłam się i poczułam jak mój chłopak mnie całuje . W tle usłyszeliśmy donośny i długi gwizd . Koniec pierwszej połowy . Oderwałam się od niego i zaśmiałam głośno . Mineła strzasznie szybko .
- I jak się czujesz ? - spytał z wielkim uśmiechem .
- Niesamowicie , to takie super uczucie - odpowiedziałam nadal w eufori po strzeleniu bramki .
Przytuliłam się do niego jeszcze raz . W tle zobaczyłam Bartre i Neymara wpatrujących się we mnie . Złapałam Dude za ręke i pobiegliśmy do szatni , w której panował straszny bałagan . Wszyscy skakali i cieszyli się naszego prowadzenia . Jak mnie zobaczyli , żaden nie mógł sobie odpuścić przutulenia mnie . Po napiciu się i chwili rozmowy , ponownie wyszliśmy na murawe . Żaden z trenerów nie przrprowadził żadnych zmian w składzie . Staneliśmy z paroma chłopakami i zaczeliśmy podawać sobie piłke , żonglować i pokazywać jakieś triki . Po jakimś czasie zauważyłam że trener Enrique obserwuje mnie z jakimś facetem . Po paru minutach na boisko wszedł sędzie i gwizdnął krótko , żeby zwołać nas na boisko . Ustawiliśmy się tak jak wcześniej , ale teraz ja miałam piłkę przy nodze . Postanowiliśmy że Żyro stanie za mną a ja od razu wycofam piłke . Usłyszałam gwizd i podałam piłke do tyłu . Wystrzeliłam do przodu i odwróciłam się . Stanełam w dobrym momencie bo zauważyłam jak nasz bramkarz broni mocny strzała po ziemie Messiego . Kuciak zaczął od bramki . Wykopał piłke daleko w pole gdzie przyjął ją Duda . Rozejrzał się i podał ją do wystawionego Kucharczyka . On podał do Jodłowca a następnie piłke dostałam ja . Przesunełam ją dobrze na noge i ruszyłam biegiem w strone bramki . Widziałam siebie i bramkarza bo reszta była styłu po wcześniej rozgrywanej akcji . Szykowałam się do oddania strzału ale poczułam jak lece na ziemie .
Znowu , pomyślałam , przywoływujac sobie w głowie sytuacje z pierwszego treningu . A kto we mnie wjechał ?
No ta , Pique . On lubi takie wjazdy .
Sędzia potrzedł do nas . Sfaulował mnie w polu karnyn , więc sędzia zrobił to co musiał . Podyktował rzut karny . Pique chciał się chyba kłócić ale nic nie mówił .
Podszedł do mnie i wyciągnął ręke w moją strone , który przyjełam i podparłam się żeby wstać .
- Wszystko Ok ? - zapytał po hiszpańsku .
- Taaa - odpowiedziałam , również w jego języku . Kiwną głową i odszedł . Podszedł do mnie Duda z zapytaniem w oczach .
- Wszystko dobrze , spokojnie , będzie tylko siniak . Tak jak ostatnio - powiedziałm mu na co westchnął .
- Kto wykonuje ? - zapytałam chłopaka .
On odwrócił głowe do Rzeźniczaka a on ledwo dostrzegalnie kiwanął głową.
- Ty - odpowiedział mi .
Zdziwiłam się ale pokiwałam głową , wziełam piłke i ustawiłam na miejscu jedenastki . Zrobiłam 4 kroki do tyłu , ręce opuściłam wzdłuż tułowia i stanełam w rozkroku . Chlopaki za mną zaczeli się cicho śmiać a ci z Barcelony pomrukiwać . Westchnełam głęboki . Podbiegłam i strzeliłam . Celowałam w lewy góry róg i idealnie tam trafiłam . Bramkarz rzucił się w drugą strone więc nie miał szans . Strzeliłam mój pierwszy dublet . Po sekundzie leżałam na ziemi przygnieciona chłopakami z drużyny . Spojrzałam na naszych przeciwników którzy patrzyli na nas ze zbolałymi minami . Wstaliśmy i przeszliśmy na naszą połowe . Mamy jeszcze 10 minut meczu . Do końca meczu został taki wynik jak przedtem . Mieliśmy pare dobrych akcji na bramke ale Ter Stegen twardo bronił . Nasz bramkarz też był niezawodny , wszystko wyjmował i nic nie wpuszczał . Wreszcie usłyszeliśmy upragniony gwizdek . Stanełam i zaczełam krzyczeć ze szczęścia .
Nagle poczułam jak ktoś stuka mnie w ramie . Odwróciłam się a za mną stał brązowooki brazylijczyk .
- Dzięki za mecz , dobra byłaś - powiedział po hiszpańsku i podał mi ręke .
- Gracias - odpowiedziałam i potrząsnełam jego ręką .
- Zamienimy się na koszulki ? - zapytał po chwili z ironią w głosie .
Czemu nie , pomyślałam i kiwnełam głową . Zdziwił się ale zdjął koszulke i mi podał a na nie byłam dłużna . Miałam na sobie stanik sportowy więc i tak za dużo nie zobaczył . Przykryłam się i ruszyłam do szatni . Po drodze trafiłam na grupke hiszpańskich piłkarzy którzy również dali mi swoje koszulki . Byłam bardzo zadowolona z pierwszego całkowicie rezegranego meczu , pierwszego dubletu i całego dnia . W trakcie drogi do szatni złapał mnie trener .
- Możemy porozmawiać ? - zapytał .
Kiwnełam głową i ruszyłam za nim . Nie miałam nic na sobie więc wygrzebałam pierwszą lepszą koszulke z tych które dostałam , i założyłam .
Podło na numer 11 . Neymar .
Weszliśmy do gabinetu i usiedliśmy .
Na krześle obok siedział jakiś obcy mężczyzna , ten co rozmawiał wtedy z trenerem Enrique .
- Nev chciałbym ci przrdstawić Xaviera Llorensa , jest to trener damskiej drużyny Barcelony . Przyjechał tu specjalnie dla ciebie - przedstawił mężczyne . Uściesnelismy sobie dłonie i usidłam na miejscu .
- Obserwowałem cię w trakcie meczu i uważam że masz bardzo dobrą technike , drybling i strzał na bramke .Więc po tym meczu , chciałbym zaprosić cię do mojej drużyny do Barcelony . Uważam ze masz wielki potencjał i chciałbym ci pomóc zabłysną w tym świecie - zakończył o czekał na moją reakcje .
Nie wiedziałm co powiedzieć . Moja wielka szansa właśnie nadeszła . Nie wiem co mam odpowiedzieć .
- A kiedy miałabym leciec na Hiszpani? - zapytałam go .
- No cóż mu lecimy dopiero za tydzień więc pewnie poleciałabyś razem z męską drużyną - odpowiedział .
- No dobrze , zgadzam się - powiedziałam po przemyśleniu wszystkich za i przeciw .
- Dziękuje ci - odpowiedział tylko .
Kiwnełam głową i wyszłam z gabinetu.
To teraz musze powiedzieć o tym mamie i co najważniesze osobie którą kocham . I którą będe musiała zostawić na jakiś czas .
*****************
SiemaSiema przy okazji powrotu z Anglii dodaje kolejny rozdział bo do końca już blisko .
Oczekiwaliście takiej propozycji dla Nev ? Mam nadzieje że się spodoba .
I przy okazji mam dobry humor po wczorajszej wygranej Realu z Malmo
8-0 . Wreszcie udany wolny Ronaldo
Do następnego
Hala Madrid
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top