Witamy w Raimon!
- Sky wstawaj! Spóźnisz się do szkoły! - usłyszałam głos mojej mamy, ale myślałam, że to mi się przyśniło. Przebudziłam się i spojrzałam na zegarek. Litości jest 7:11... Kładę się z powrotem. Mama po jakimś czasie weszła mi do pokoju.
- Wstawaj śpiochu! - wzięła mi kołdrę i odsłoniła zasłony. - Nie żartuje naprawdę się spóźnisz. - przymrużyłam oczy oślepiona przez światło z okna.
- Mamo, ale przecież ja mam indywidualne lekcje.
- Już nie. Ja i twój tata zauważyliśmy, że uczysz się lepiej jak chodzisz do szkoły z rówieśnikami. Dlatego zapisaliśmy cię spowrotem do szkoły. - to mnie zerwało na równe nogi.
- Ale chyba nie spowrotem do Królewskich? - w moim głosie można było usłyszeć nutkę strachu. Niby fajnie byłoby znowu chodzić razem z przyjaciółmi do jednej klasy, ale... Myśl o Rey'u Darku napawa mnie przerażeniem.
- Spokojnie, zapisaliśmy cię do Raimona. Tam będziesz mogła zapisać się do klubu siatkówki. - mama szczerzyła się od ucha do ucha. No tak zapomniałam jej powiedzieć, że znudziła mi się siatka. Upss...
- Mamo... Zapomniałam ci powiedzieć, że znudziła mi się siatka. - spojrzałam w dół. To kolejny sport, który mi się znudził.
- Znowu? Nie wiem, czy ty chcesz pobić rekord zapisywania się i opuszczania klubów sportowych? To już szósty sport, z którego zrezygnowałaś. Nie licząc piłki nożnej.
- Co na to poradzę, że jakoś nic nie umie zastąpić tego uczucia, które czułam podczas grania w piłkę.
- Przynajmniej w siatkówce pozostałaś trochę dłużej niż w innych sportach. Ile to było...? Dwa tygodnie? - zastanowiłam się po czym dodałam.
- Tak, chyba tak.
- A teraz zbieraj się bo się spóźnisz na swój pierwszy dzień w nowej szkole. - wyciągnęła z szafy ładną białą koszulę i ciemno szarą spódniczkę.
- Ty się przebieraj, a ja uszykuję ci śniadanie.
- Dobrze mamo, arigatou. - posłałam jej buziaka.
*****
Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i wyszłam na dwór gdzie czekał na mnie tata, który odwoził mnie do szkoły. Ruszyliśmy.
- To tylko rozpoczęcie, tak? Czyli skończy się około 11/12?
- Tak. - na samą myśl o wczesnym powrocie się uśmiechnęłam.
O, jesteśmy.
- Miłego dnia, kocham cię skarbie.
- Ja ciebie też. Pa! - pomachałam tacie i zwróciłam się w kierunku szkoły. Wyciągnęłam z torebki małą karteczkę. Rozpoczęcie każda klasa ma w swojej sali. Moja to sala numer 24. Chodzę do 2b razem z Markiem. O już myślałam, że nikogo nie będę znała. Dobra bo za 5 minut się zaczyna, a ja muszę jeszcze znaleźć salę. Jakim cudem odnajdywałam się w Akademii Królewskiej, która jest większa, a nie mogę odnaleźć się w Raimonie? Nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła.
- Przepraszam czy to ty jesteś nową uczennicą? Um... Sky! Mam rację?
- Hai!
- Jestem twoim wychowawcą i mam cię zaprowadzić do sali.
- Arigatou. - uśmiechnęłam się miło I poszłam za nauczycielem.
- To tutaj.
Weszliśmy do klasy. Miałam poczekać przy drzwiach aż wychowawca da mi znak abym podeszła do niego na środek. W klasie zapadła cisza.
- Kochani w tym roku dołączy do nas nowa uczennica. Chodź i przedstaw się. - wszystkie spojrzenia powędrowały na mnie. Jak zwykle jestem bardzo śmiała i pewna siebie to teraz wolałabym zapaść się pod ziemię. Wyszłam na środek sali i próbowałam obadać wzrokiem uczniów. Na początku rzuciły mi się w oczy dwie osoby. Chłopak z długimi jak na chłopaka niebieskimi włosami związanymi w kitkę oraz dziewczyna z bląd - różowymi włosami tworzącymi piękną ombre.
- Um... Część nazywam się Sky Evans i... - nie zdążyłam dokończyć bo ktoś mi przerwał.
- Sky Evans? TY JESTEŚ TĄ SKY EVANS? Boże dziewczyno ty jesteś legendą piłki nożnej! - rumieniec wkradł mi się na twarz.
- N-nie j-estem legendą... - momentalnie spojrzałam w bok i złapałam się za lewe przedramię.
- Kevin uspokój się! - pouczył chłopaka nauczyciel. A więc ma na imię Kevin...
- Musisz koniecznie dołączyć do naszego klubu piłkarskiego. - Mark dołączył się do podekscytowanego Kevina.
- Niby po co? I tak wasz marny klub piłkarski niedługo przestanie istnieć nie ma sensu, aby nowi zawodnicy tam przychodzili. - zaśmiała się. Dziewczyna była brunetką z brązowymi oczami. Już jej nie lubię. Pomimo, że już nie gram nikomu nie pozwolę naśmiewać się z piłki.
- Co masz na myśli mówiąc przestanie istnieć? - dziewczyna, która wcześniej rzuciła mi się w oczy nagle się odezwała. Chyba była tym faktem zmartwiona. W klasie zaczął się robić prawdziwy harmider.
- CISZA!! - nauczyciel krzyknął tak głośno, że aż się przestraszyłam. W sali zapadła grobowa cisza.
- Sky z tego co słyszałem jesteś dobra w piłkę nożną i na razie nic nie wiadomo jeszcze o rozwiązaniu klubu... - spojrzał wymownie na brunetkę. - Więc jak będziesz chciała możesz do nich dołączyć. - kątem oka zobaczyłam wielkiego banana na twarzy Marka. Spuściłam wzrok by nie ujrzeć rozczarowania...
- Ja... Już nie gram w piłkę... - usłyszałam słowa zdziwienia.
- Cisza! - chyba trafiłam do jakieś niegrzecznej klasy... To będzie ciekawy rok.
- Dobrze będziecie mieli jeszcze okazję poznać Sky bliżej, a na razie nie chcę was zbytnio przetrzymywać. Sky usiądź proszę z Katherine. - wskazał dziewczynę, która rzuciła mi się w oczy już wcześniej. Usiadłam we wskazanym miejscu. Nauczyciel zaczął nas witać i tak dalej... Szczerze mówiąc nigdy nie słuchałam na rozpoczęciach.
- Hej. - z zamyśleń wyrwał mnie głos koleżanki z ławki.
- Hej. Katherine tak? - dziewczyna cicho zachichotała.
- Mów mi Kate, tak jak wszyscy w moim wieku.
- Okej Kate.
- Czemu już nie grasz w piłkę? - lekko posmutniałam.
- To długa historia i jeśli pozwolisz wolałabym o tym nie mówić. - przez cały czas szeptałyśmy do siebie z Kate. Dowiedziałam się, że ta brunetka ma na imię Nelly, a chłopak w niebieskich włosach Nathan. Poznałyśmy się naprawdę blisko. Gdy się już wszystko skończyło zaproponowała, że oprowadzi mnie po szkolę. Z chęcią przyjęłam jej propozycję. Wymieniłyśmy się numerami telefonów i rozeszłyśmy się w swoje strony.
Raimon okazał się całkiem fajną szkołą. Chłopaki ciągle mnie męczą żebym do nich dołączyła... Razem z Kate zostałyśmy przyjaciółkami! "Żartujesz zakochałaś się w [...]" Oglądajcie (czytajcie) kolejny odcinek (rozdział). "Wybranek Kate".
Ale będzie się działo!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top