#14
- Yoongi co się tu dzieje?
- Pani dyrektor chce ciebie sprawdzić
- j-jasne
- młoda damo a gdzie jest twój opiekun prawny?
- T-Taehyung?
- tak
- ja jestem jej opiekunem. Mam papiery
- proszę pokazać...
- czy nieletnia sprawia problemy wychowawcze?
- nie
- chodzi do szkoły?
- tak
- na jaki profil?
- taniec, śpiew i komponowanie
- rozumiem...
- coś jeszcze?
- ostatnie pytanie ale teraz do niej i będę uciekać
- dobrze
- więc czy chciałaś się okaleczyć bądź też dokuczać innym
- nie, jasne że nie
- pijesz? Palisz?
- dla mnie to ochydne i niszczenie sobie zdrowia
- rozumiem dziękuję do widzenia
Kiedy Suga załatwił te papiery?! Ja wolę żeby Taehyung był moim opiekunem.
- Yoongi kiedy ty te papiery załatwiłeś?
- wszystko sfałszowane
- uff
- a nawet jeśli bym był to co?
- ciebie chce jako miłość życia a nie opiekuna
- o-okey
Postawiłam tylko plecak w moim pokoju i wyszłam z domu.
Chi
halo? Taehyung? Musimy porozmawiać
będę za 10 minut...
Muszę mu powiedzieć żeby nigdy się nie zgodził na zmianę papierów. Chcę też z nim wyjaśnić różne uczucia względem mnie. Usiadłam na kanapie w salonie i czekałam na herbatę.
- to co się stało?
- wiesz... Jakby się stało, że Yoongi tu przyjdzie i będzie chciał zmienić papiery z ciebie na niego...
- t-tak?
- nie zgadzaj się. Proszę
- okey. Rozumiem. Mogę cię przytulić?
- j-jasne
- kocham cię Chichi. Zakochałem się w tobie
- Taehyung ja... Zawsze będę cię kochać ale jak przyjaciela i brata. Dobrze wiesz że gdyby jakbym nie miała chłopaka może by coś z tego było...
- tak wiem
Rozmawiałam z nim tak aż złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Wzięłam torebkę i wybiegłam z domu. Usłyszałam tylko ciche 'przepraszam'.
***
- hej już wróciłaś? Ty płaczesz?
Nie zwracałam na niego uwagi i tylko pobiegłam do łazienki i powtarzałam stare słowa Sugi. 'suka' 'zdradza mnie' 'kurwa'. Zależy mi na nim. Popadłam w paranoję. Na samą myśl co zrobiłam zrobiło mi się nie dobrze. Uklęknęłam nad toaletą...
- Chichi proszę. Otwórz. Błagam. Co się dzieje? Proszę... Wiem że jesteś jeszcze dzieckiem rozumiem cię. Wybaczę ci wszystko.
Otworzyła drzwi
- nawet zdradę?
-co?!
- miałeś rację ja...
- nie, nie, nie, nie. Obudź się Chichi wstań! Otwórz oczy. Ja, ja wybaczę ci tylko wstań i powiedz że mnie kochasz...
---------------------------
💜 💙 💚 💛 🧡 ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top