#9

Jakiś czas później Yoongi i młodsza od niego dziewczyna dogadywali się coraz lepiej. Rozmawiali ze sobą z zaciekawieniem, jakby to było ich pierwsze i ostatnie spotkanie. W pokoju dziewczyny zawitała jej rodzicielka, chciała zamienić z nią kilka słów. Chichi podniosła się z łóżka na którym siedziała z Yoongim i skierowała się w stronę drzwi z sypialni.

- Co się dzieje, że musiałam wyjść?

- Nie widzisz tego?

- Nie rozumiem.

- Nie męcz tego chłopaka, przyleciał tu i pewnie nawet nie spał! - Lekko uderzyła ją ścierką do naczyń.

- Dobrze, pokażę mu, gdzie jest pokój gościnny...

- O nie, będzie spał w twoim pokoju a ty z nim. Jest tam okropny bałagan. - W drugiej części wymowy skłamała.

Dziewczyna obróciła się w stronę drzwi a chwilę później za nimi zniknęła. Nie musiała nawet prosić swojego oppy żeby poszedł spać, ona już zastała go śpiącego na jej łóżku.

Musiałam dodać 😍.

Dziewczyna powolnym krokiem podeszła do Yoongiego i zarzuciła na niego koc. Odsunęła się od niego i kucnęła przy łóżku.

- Yoongi... Chciałabym żebyś wiedział całą prawdę. - Odwróciła się w stronę wyjścia.

- Zostań proszę. Chcę poznać tą prawdę, ale z czasem.

Chłopak złapał Chichi za rękę i pociągnął ją obok siebie. Parę chwil później leżeli razem obok siebie, Suga nie wahał się po prostu przytulił ją i starał się zasnąć. Dziewczynie towarzyszyły różnorakie myśli, z jednej strony była zła i zawstydzona przecież leży z Yoongim w łóżku. Z drugiej zaś strony była szczęśliwa, nie dlatego, że leżą razem tylko dlatego, że zobaczyli się znowu. Dotrzymali obietnicy i spotkali się ponownie.
Pov. Chi
W tym momencie czułam się nieco nie naturalnie lecz nie protestowałam, skoro ma mu to pomóc w zaśnięciu to poświęcę się dla niego. Yoongi powoli odpływał do krainy snów więc spokojnie mogłam sobie pójść. Nie wiem czy będzie miał mi to za złe ale przecież nie będę leżeć tam do usranej śmierci. Spojrzałam na spokojną twarz Sugi pogrążoną już w głębokim śnie i uwolniłam się z jego uścisku. Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę drzwi. Właśnie miałam chwytać za klamkę ale drzwi otworzyły się a w nich stanęła przerażona matka.

- Nic ci się nie stało? - Zapytała z przerażenia.

- Chyba nic ale trochę boli mnie nos.

- Przepraszam.

- Nic nie szkodzi, chodźmy bo Yoongi poszedł spać.

Matka wyszła z pokoju zaniepokojona tym, że dostałam drzwiami w głowę, w sumie nic się takiego nie stało. Lecz jak to matka martwiła się. Bolało mnie serce na myśl, że mogę jej nie zobaczyć, chciało mi się płakać i zostać z nią lecz podjęłam już decyzję. Nie chcę myśleć nad tą kwestią gdyż jest ona dość bolesna ale co innego mi zostało? Mam zapomnieć? Zapomnieć, że mnie wychowała?

- Nie myśl nad tym Chichi, kocham cię i nie martw się tym.

- Skąd ty...?

- Martwisz się, widać to po tobie. Masz ochotę na lody? Zawsze poprawiały ci chumor.

- Czemu nie.

-----------------------------
💜 💙 💚 💛 🧡 ❤️
Za mało opisów. Nie mam czasu na pisanie rozdziałów.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top