Rozdział 13
Weszłam właśnie do mojego pokoju i myślę o tym o czym gadał Nick. Chciał pogadać, ale nic konkretnego w sumie nie powiedział. Sama nie wiem czego oczekiwał od zwykłej wymiany zdań.
Spojrzałam za okno, znów siedział przy laptopie i intensywnie coś pisał. Chyba szykuje się niezła epopeja. – podrzucił mi wewnętrzny głosik.
Po chwili stwierdziłam, że to dziwne tak gapić się na niego i zajęłam się sobą. Przepakowałam rzeczy do nowej torby i przygotowałam ubranie na jutro.
Zeszłam do kuchni, by coś zjeść na szybko. Chwyciłam jogurt i wróciłam do pokoju.
Na górze czekała na mnie niespodzianka... Niespodzianka, której tak bardzo się spodziewałam – mail.
Do Rosie:
Rosie,
cześć jestem Nick. Może pamiętasz mnie z balu maskowego.
Tak, ja jestem tym najprzystojniejszym. Tym który chciał tańczyć tylko z Tobą..
Nie wiem, co wiesz na mój temat, ale pewnie nie wiele. Chciałbym, żebyś dała nam szansę się poznać. Zaintrygowałaś mnie.
Czekam na odpowiedź. Liczę, że jej doczekam.
Nick.
Ale dziwnie to napisał, to trochę nie w jego stylu. O ile można powiedzieć, że Nick ma jakiś styl do pisania.
Nicolas Black: Nad czym tak dumasz ?
Victoria Douglas: A Ty co tak się szczerzysz ?
Nicolas Black: Nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie.
Victoria Douglas: Ale na pewno to nie ładnie ?
Nicolas Black: Znowu to robisz !
Victoria Douglas: Czyżby ?
Nicolas Black: Nie mam do Ciebie siły.
Victoria Douglas: Ups?
Widziałam już tylko jak chłopak rozbawiony kręci głową.
Do Nick:
Nick, Nicolas jak wolisz...
Nie wiem skąd wytrzasnąłeś mój adres mailowy, ale skoro już tak bardzo chciałeś się ze mną skontaktować, to może w ten sposób zrozumiesz.
Nie obraź się, ale wiem o Tobie sporo. Nie masz za dobrej opinii w moich oczach. Nie chcę dawać nam szansy – jak to ująłeś. Bo tu nie ma czemu dawać szansy.
Sądziłam, że moje zachowanie podczas balu, że odchodziłam, a momentami można powiedzieć uciekałam – to jasny przekaz.
Nie wiem, co sobie wyobraziłeś / wyobrażasz albo czego oczekiwałeś / oczekujesz ode mnie.
Ale jesteśmy z dwóch różnych światów. One raczej się nie łączą.
Nie bądź zły, smutny. Nie chciałabym Cię zranić swoimi słowami, ale myślę, że musze użyć takich słów byś zrozumiał.
Po prostu zapomnij o tym jednym balu.
Rose
Wyślij. Tyle dzieliło mnie od podzielenia się tą wiadomością z Nickiem. Z jednej strony wiem jaki jest, jak traktuje dziewczyny... A z drugiej ciekawość mnie zjada..
Wyślij. Poszło. I pewnie przepadło.
Siedząc na łóżku zauważyłam tylko jak chłopak pobiegł do laptopa... Był zły po przeczytaniu wiadomości.
Do Rosie:
Rose / Rosie,
Los chciał, że znalazłem ten email. Spróbuj chociaż ze mną popisać. Spróbujmy chociaż przez tydzień.
Wole Nick, nie Nicolas.
Nick.
Szybko odpisał.. Ja nie mogę już odpisać..
Przeklęty sąsiad palił światło do późna. I ten cholerny idiota ruszył moje sumienie. Zgasił światło. Poszedł spać.
Do Nick:
Nick,
Ta znajomość i tak nie ma przyszłości. Powiedz wprost czego oczekujesz..
Jestem pewna, że nie mogę Ci dać tego co chcesz.. Nie szukam przyjaciela, a tym bardziej faceta. Nie chcę.
Rose.
Telefon rozjaśnił pokój chłopaka, ale ten spał już głębokim snem. Wiadomość od tajemniczej dziewczyny z maską przywita z nim poranek.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top