Prawda jest tutaj
Ciepłe majowe słońce zalewa taras kawiarni w Mińsku, trzydziestoletnia, licząc tylko na oko, kobieta pije tradycyjną herbatę z samowaru, obok niej siedzi mężczyzna z dziwnie zdeformowaną lewą dłonią, którą podaje swej ukochanej kawałki czekoladowego ciasta. Ręka działa sprawnie, choć nieco mechanicznie. Zdrową dłonią odgarnia ukochanej czarne kosmyki z bladego czoła, patrzy jej głęboko w oczy. Kobieta uśmiecha się, kończy herbatę, chwilę później przy ich stoliku pojawia się kelnerka. Dają jej pieniądze za rachunek oraz sowity napiwek, po czym ruszają na spacer do domu.
Mężczyzna podtrzymuje lekko ukochaną, która dopiero przyzwyczaja się do swych nowych nóg, gdy mijają dom prezydenta Łukaszenki, dobiega ich głośne pozdrowienie. Odpowiadają z uśmiechem i wchodzą do swej rezydencji po przeciwnej stronie ulicy, gdzie czeka na nich Oksana, służąca z wieloletnim stażem w rodzinie kobiety. Oddają jej płaszcze, zdejmują buty, umawiają się na godzinę, o której powinna być kolacja, po czym dwójka zakochanych odchodzi na górę.
Puchata pościel ugina się pod ciężarem ich ciał, gdy tuż po wejściu do sypialni starszy sierżant Dawid Falkowski rzuca się na major Julię Błysk z namiętnyn pocałunkiem. Wpija się zachłannie w jej usta, jednocześnie zdejmując z niej kolejne części garderoby, ona obejmuje go swymi umięśnionymi nogami w pasie i przyciąga bliżej siebie. Przez ponad pół godziny kołyszą się w erotycznej mieszance rozkoszy i uniesienia, gnają przed siebie, dotykają wiatru, aż nagle widzą światło ekstazy, zaś ich ciałami wstrząsa długi dreszcz.
---+---
- Cieszę się, iż wtedy trafiłeś tego drania.
- A ja cieszę się, że oboje żyjemy.
Julia Błysk posyła Dawidowi ciepły uśmiech i kończy lekką kolację. Mieszkają ze sobą od ponad roku, a jednak nadal jest w nich coś... Tajemniczego. Na pół roku przed wyprowadzką na Białoruś poddali się eksperymentalnemu sposobowi leczenia, w czasie którego przeszczepiono im kończyny od zmarłych. Ścięgna są już blisko regeneracji ostatecznej, mięśnie rozpoczynają swą prawidłową pracę. Julia nie nosi protez, nie potrzebuje kul. Dawid cieszy się sprawnością. Oboje są dumni z samych siebie.
A korupcja w wojsku? Właśnie toczy się w tej sprawie postępowanie przed sądem, ponad dwieście osób ma to wątpliwe szczęście bycia oskarżonymi. Ale tej dwójki to nie obchodzi. Oni myślą teraz tylko o tym, co mogą zrobić dla siebie. Pierwszą taką rzeczą była przeprowadzka. Drugą zwycięstwo nad NIMI. Teraz chcą się pobrać, aby przypieczętować swoje wieloletnie uczucie.
Resztę wieczoru spędzają przed kominkiem, wtuleni w siebie, mruczący i zadowoleni.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top