Doceniaj to co masz nim to stracisz...
*Lika*
"Jeśli się kogoś kocha to jest się z nim w dobrych i złych chwilach anie kiedy jest wygodnie."
Sędzia orzekł, że nie da nam rozwodu ponieważ nawet nie spróbowaliśmy się porozumieć. Żeby on widział jak przez prawie trzy miesiące próbowałam porozumieć się z Damonem! Miałam dość. Wyszłam z budynku sądu i ruszyłam przed siebie nie słuchając co się wokół mnie dzieje. Szłam chodnikiem wyklinając pod nosem sędziego. Co z tego, że będziemy na papierku i w urzędzie uznawani za małżeństwo skoro w prawdziwym życiu zachowujemy się jak pies z kotem? Tak ma wyglądać moje życie? Ciekawie nie powiem...
Nie zauważyłam krawężnika i z niego spadłam na ulicę padając na kolana. Potem był ogromny huk i hałas czyjegoś męskiego głosu wołającego o pomoc następna była ciemność...
-----------------------------------
I jak może być?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top