#52 Kamil

*Jack*

Ta ekipa remontowa to jeden wielki żart! Robota nie idzie w ogóle do przodu! Na miejscu mieli być o 9.00, a przyjechali po 13.00. Najlepsze jest to, że od pięciu godzin wypakowali sprzęt z auta i upierdolili ścianę farbą, bo malowaniem się tego nazwać nie da. Zostawiłem ich na pół godziny, wracam i co widzę? Wszyscy schlani w trzy dupy, a robota stoi. *Tego już za wiele!* Wyjąłem z kieszeni telefon i wybrałem numer Thomas'a.

Pierwszy sygnał

Drugi

- Halo? - usłyszałem jego głos w słuchawce.

- Thomas zbierz mi tak z czternastu ludzi i dawać do mnie.

- A można wiedzieć po co?

- Do remontu. Ekipa, którą wynajęła Maja to jakiś chory żart. Spóźnili się, najebali w trzy dupy, a robota stoi. - powiedziałem patrząc jak ich "szef" próbuje dopasować drzwi w miejsce okien, a jeden z jego ludzi zamiast malować ściany, maluje taczkę stojącą obok. *Kurwa co oni pili?!*

- Dobra. Biorę ludzi, jakiś sprzęt i za pół godziny jesteśmy. - oznajmił Thomas.

- Dobra, czekam. Wyślę Ci zdjęcie co tu się dzieje. Cześć. - powiedziałem i zakończyłem rozmowę. Włączyłem w telefonie aparat i zrobiłem zdjęcie tym idiotą. *Jak tyło przyjadą chłopaki oni wylecą stąd na zbity pysk.*

*Wiki*

- Dobra, na trzy? - zapytał Florek, poprawiając chwyt.

- Raz.....Dwa.....Trzy! - Maja skończyła odliczać i jedno z wielu całkiem sporych pudeł wylądowało na pace jej auta.

- Dobra, dawaj następne. Wiki, idź już znajdź jakieś miejsce gdzie można coś zjeść i daj mi znać. - dodała po chwili. Ja jedynie pokonałam głową na znak, że przyjęłam.

- Jak skończymy to przyjedziemy. - dodał Florek schylając się po następne pudło.

- Okej. - odparłam krótko i ruszyłam w kierunku jednego ze sklepów. Parking jest nimi praktycznie cały otoczony. Sklep budowlany, z meblami, ubraniami, sprzętem RTV i AGD, sportowy, i pełno jakiś mniejszych. No po prostu masakra. Maja z Florian pakują do jej auta meble, które wybraliśmy do pokoju Alana. Reszta mebli jest już zamówiona i przyjedzie prosto na miejsce. Byłam zdziwiona bo mimo, że meble pakowane przez Floriana i Maje były ciężkie oni radzili z tym sobie całkiem sprawnie.

Rozejrzałam się po restauracji i w jednym momencie moje serce pękło na tysiące kawałków, a z oczu zaczęły lecieć łzy. Przy stoliku w kącie restauracji siedział mój ukochany i lizał się z jakąś szmatą. Nie chciałam na to dłużej patrzeć zawróciłam i biegiem ruszyłam do wyjścia. Po drodze na schodach wpadłam na Florka i Maje, ale biegłam dalej. *Jak on mógł?! Mam dość!*

*Florian*

Właśnie wchodziliśmy schodami na górę do restauracji, w której miała na nas czekać Wiki.

- Mam nadzieje, że nie ma dużo ludzi i jakoś ją znajdziemy. - zaśmiał się Maja. Znaleźliśmy Wiktorię szybciej niż mieliśmy zamiar. Dziewczyna biegła zapłakana po schodach nie zwracając uwagi na nic. Wpadła prosto na nas przez co z Mają straciliśmy równowagę i polecieliśmy ze schodów. Na szczęście nie były one wysokie bo przed chwila skręcały i miały taką większą wysepkę.

- Nic ci nie jest? - zapytałem, podnosząc się z podłogi i pomagając jej wstać.

- Nie... a tobie? - zapytała, przenosząc na chwile wzrok na mnie, a gdy usłyszała odpowiedz odwróciła głowę w stronę gdzie przed chwilą biegła Wiktoria.

- Co jej się stało? - zapytałem. W tym momencie nie miałem żadnego pomysłu.

- Musiała zobaczyć albo dowiedzieć się czegoś w restauracji. Co nie zmienia faktu, że trzeba ją zatrzymać. - powiedziała latając wzrokiem to na mnie, na wejście do restauracji i kierunek w którym pobiegła jej przyjaciółka.

- Dobra, ty idź sprawdź co ją doprowadziło do takiego stanu, a ja polecę ją zatrzymać. - oznajmiłem.

- Zamiana ról? - zapytała ze śmiechem. W sumie miała rację, gdy podobna akcja była z moim bratem, to ona pobiegła za Paulimą, a ja zostałem z Dezym. Teraz rolę się odwróciły.

- A żebyś wiedziała. Okej do roboty. - powiedziałem. W ramach odpowiedzi Maja jedynie kiwnęła głową i ruszyła w kierunku wejścia do restauracji, a ja w ślady Wiki.

*Kamil*

Zadzwoniła do mnie stara przyjaciółka ze szkoły z prośbą czy moglibyśmy się spotkać. Po dłuższej chwili namysłu zgodziłem się. *Czy ja na pewno dobrze robię?* Nie byłem pewien jaki obrót może przyjąć to spotkanie. Natalia jest moją ex, ale nigdy nie umiało do niej dotrzeć, że to już koniec i nic do niej już nie czuję... .

--------------------------------------------

Walk The Moon – Lost In The Wild

!!!!POLSAT!!!! 🎉

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top