#11 Romeo się znalazł.

Po chwili do pokoju wszedł lekko pocharatany Przemek.

- Jak się czujesz ?- zapytał.

- Już lepiej, dzięki twojej siostrze.

- Dzięki mojej siostrze, tak? - zapytał. *Ja już wiem o czym ty myślisz. Nie nabiorę się.*

- Tak, a co? - spojrzałem na Przemka, który teraz miał na twarzy wielki uśmiech zboczeńca.

- Powiedz mi szczerze, póki ona gada z Florkiem na dole. Czy ty czujesz coś do niej? - to pytanie mnie zaskoczyło, ale nie zamierzałem mu na nie odpowiedzieć. Postanowiłem szybko zmienić temat.

- To chyba nie do końca twoja sprawa. Zresztą masz teraz większy problem. – oznajmiłem słysząc jak ktoś wchodzi po schodach.

- Tak? A to niby jaki? – spytał zaskoczony. W odpowiedzi tylko wymownie na niego spojrzałem. *Słaba pamięć Przemku.*

- A niby taki, że musisz mi wyjaśnić czemu wcześniej nic nie mówiłeś! - warknęła Maja wpadając do pokoju. Nie trzeba było mieć specjalnych zdolności żeby zobaczyć jak bardzo jest w tej chwili podminowana. Stanęła naprzeciw Przemka z założonymi rękami i wzrokiem mogącym wyrządzić niemałą krzywdę psychiczną.

- Ale... . - zaczął Przemek, jakby chciał się jakoś z tego wykręcić.

- Nie ma "ale". Ona ma rację Przemek, należą jej się wyjaśnienia. To w końcu twoja siostra... . – wiedziałem, że pewnie nie na to liczył z mojej strony, ale tak będzie mu łatwiej wszystko wyjaśnić. Co więcej zamierzałem ułatwić mu tą rozmowę jeszcze bardziej. - O mnie już wie.

- O mnie też. - dodał Florian wchodzą do pokoju, stanął za Mają w identycznej pozycji, przez co wyglądało to tak, jakby dziewczyna zaczynała zbierać armię. Zapadła niezręczna cisza, którą po długim czasie postanowiła przerwać Maja.

- Dobra, Florek idź już do domu, jest już bardzo późno... a raczej wcześnie. Jeszcze raz dzięki za pomoc. - powiedziała, żegnając się z chłopakiem. Widziałem, że mówi jej coś jeszcze na ucho, ale niczego nie dosłyszałem.

- Cześć chłopaki! - powiedział i wyszedł.

- Przemek idź się trochę ogarnij, do tej rozmowy jeszcze wrócimy, ale nie dziś. Mam dość. – warknęła przesuwając się w drzwiach. Widziałem, że nie miała ochoty o tym rozmawiać ani teraz, ani jutro. Było widać, że jest zmęczona i wystarczy jej jak na jeden dzień.

- Okej. - powiedział Przemek, wpatrując się w podłogę i wyszedł z pokoju. Maja zamknęła drzwi i opadła na fotel, tylko głośno wzdychając.

- Ej, wszystko będzie dobrze. – postanowiłem podjąć próbę pocieszenia jej. Chciałem wstać, ale gdy tylko Maja zobaczyła co mam zamiar zrobić, wstała i podeszła do mnie.

- Idź już spać, musisz odpoczywać. - powiedziała i okryła mnie kocem, poczochrała mi włosy i już miała wychodzić, kiedy ją zawołałem.

- Mogę mieć jedną prośbę? – spytałem w ostatnim momencie.

- Pewnie, przynieść Ci coś?

- Zostań. - powiedziałem, sam do końca nie wiedząc czemu.

- Coś się stało, czy po prostu mały Kubuś boi się ciemności? - zapytała z lekkim uśmiechem. Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć, więc strzeliłem pierwsze co mi przyszło do głowy. Okazało się to najgłupszym pomysłem jaki mogłem wymyślić.

- Szybciej zasnę jak będziesz obok. Zostań. - odpowiedziałem błagalnym tonem. Zobaczyłem, że przewraca oczami i się uśmiecha.

- Muszę na ciebie uważać, bo dostane cukrzycy. - zaczęliśmy się śmiać.

- To... . - spojrzałem na nią z błagalnym spojrzeniem, wyczekując odpowiedzi.

- Niech ci będzie... zostanę. - powiedziała i przesunęła fotel bliżej łóżka. - Jeszcze coś? - zapytała.

- Nie. - odparłem, cały czas się w nią wpatrując.

- To śpij Romeo. - dodała sarkastycznie gasząc światło i siadając na fotelu.

*Maja*

Długo niemogłam zasnąć, myślałam. Myślałam o całym dzisiejszym dniu. O tym co Przemekpowiedział cioci i wujkowi, o wypadku, o tym co powiedział mi Kuba, o tym co bybyło gdyby chłopaki nie przybyli na czas, czemu Przemek nie powiedział miprawdy, kim był nieznajomy zlasu... . Dopiero koło piątej nad ranem udało mi się zasnąć.


----------------------------------------
Piotr Cugowski – Zostań Ze Mną

Mam nadzieje, że mi wybaczcie moją aktywność, a w sumie jej brak w ostatnim czasie. Postaram się w ramach "odszkodowania" dodać dziś jeszcze jeden rozdział. 🎉

Paaa! 😉

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top