#1 Prawdziwa ja.
*Maja*
Dwa lata.... jutro mijają dwa lata odkąd jestem w tym przeklętym domu dziecka. Nie jest mi łatwo. Nie mam przyjaciół, ale akurat do tego zdążyłam się już przyzwyczaić. Bardziej dręczyło mnie, że nie mogłam wychodzić bez opieki. Jestem „chora" na Likantropię. O tym sekrecie oprócz mnie, wiedział tylko mój brat.
Przemek był ode mnie starszy, to on nauczył mnie jak nad sobą panować jako wilk. Najtrudniejsza była pełnia, z tego powodu, że nie mogłam wychodzić sama do lasu, a na oczach opiekuna się przecież nie przemienię! Musiałam nad sobą bardzo panować, by nie zmienić się w pokoju. Zawsze powtarzałam sobie słowa brata "Pamiętaj, jeśli twoja druga połowa zwycięży, narazisz nie tylko siebie, ale i innych ludzi na stratę ukochanych im osób, a także wszystkich twoich bliskich" . Nie mogłam do tego dopuścić! Nie miałam już rodziny, ale nie chciałam pozbawiać jej niewinnych osób.
Podczas pełni musiałam całkowicie odciągnąć się od myśli przemienienia się, co nie było proste. Najczęściej rysowałam i słuchałam muzyki. Gdy jeszcze żyli rodzice jeździłam na motorze do lasu. Tak... niektórych może to dziwić, ale uprawiam Enduro. To był mój sposób na odreagowanie. W domu dziecka nie mogłam jeździć, a maszyna stoi w garażu obok i się kurzy, co do dnia dzisiejszego mnie irytuje. Strasznie brakuje mi tej adrenaliny... .
Z zamyślenia wyrwał mnie Pan Piotr wchodzący do pokoju.
- Witaj Maju. - powiedział, lekko się do mnie uśmiechając.
- Dzień dobry. - odparłam bez entuzjazmu, kręcąc sie na krześle przy biurku. *Ciekawe czy kiedykolwiek nauczycie się pukać. *
- Mam dobre wieści. Znaleźliśmy ci rodzinę! - powiedział z wielkim uśmiechem. Przez to, co usłyszałam straciłam równowagę i o mało się nie wywróciłam.
- Że co?! - zapytałam z wielkim zdziwieniem.
- Przyjadą tu za godzinę, żeby cię poznać. Lepiej posprzątaj tu trochę i się ogarnij. - powiedział i wyszedł.
Jak raz Pan Piotr miał racje. W pokoju był straszny syf, a ja byłam cała umazana ołówkiem, od cieniowałam mojego kolejnego rysunku. Od prawię roku nikt mnie nie odwiedzał. Półtora roku temu, pewna rodzina zabrała mnie stąd, ale gdy zobaczyli na mojej ręce tatuaż i to, że mam Heterochromię, akurat w moim przypadku jedno oko było jasno niebieskie, a drugie jasno zielone, wyrzucili mnie i znowu wróciłam do domu dziecka. Nie wiem czy oni tego nie zauważyli, kiedy po raz pierwszy przyszli by mnie odwiedzić. Gadałam z nimi będąc w krótkim rękawku, wiec łatwo mogli zobaczyć tatuaż. O oczach nie wspomnę. Na dodatek było nawet na stronie napisane!
Posprzątałam w pokoju, ogarnęłam się i w momencie kiedy odkładałam na biurko kubek, ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i stanęłam jak wryta. Za drzwiami stał... .
----------------------------------------
Alan Walker - Faded (Sara Farell Cover)
*Heterochromia - różnobarwność tęczówek.
#Polsat
Kto stał za drzwiami dowiecie się w kolejnej części! 😁(Tak.... też was kocham 😍 😂)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top