# 92 One Last Time

- Boże, Isaac jak dobrze cię widzieć! – zawołała kobieta kompletnie mnie olewając i doskakując do chłopaka z zadziwiającą prędkością jak na jej wiek. – Nie było cię od przedwczoraj, coś się stało? – spytała zatroskana.

- Nie, wszystko w porządku. Musiałem wyjechać na chwilę ale już jestem z powrotem. – zaśmiał się chłopak. – Widziała Pani Maje? Nie było jej w domu kiedy się obudziłem. - powiedział jakby zmartwiony faktem, że jej nie było. Nigdy nie rozumiałem co jest takiego dziwnego w tym, że dziewczyny nie ma rano w domu. Wieczorem, jeszcze ok. Ale rano?! Postanowiłem nie słuchać dalszej rozmowy tych dwojga. Nie uśmiechało mi się zaśmiecanie głowy bzdetami, że jego laska wyszła rano z domu i jaki to on jest wystraszony i nieszczęśliwy. Bla, bla, bla nic nowego. Po chwili zniknąłem między pólkami sklepu.

*Pani ze sklepu*

- Niestety nie kochanie, nie widziałam jej. A coś się stało? Nie było jej u mnie już jakiś czas. Od samej wyprowadzki widziałam ja może z trzy razy. – spytałam zainteresowana.

- Jakiś czas temu Maja wyszła ze szpitala. Według lekarza powinna jeszcze być w domu i się nie przemęczać. – powiedział zerkając przez sklepowe okno.

- A czy ona kiedyś posłuchała lekarza? Czy ona kiedyś posłuchała kogokolwiek?! – spytałam zła wyrzucając ręce w powietrze. Ta dziewczyna mimo, że miła i pomocna to istna tragedia. Nigdy nie słucha, zawsze jej nie ma, ciągle ma kłopoty i wciąga w nie innych. Postanowiłam póki co darować sobie pytanie co znowu zrobiła. Nie miało to większego sensu.

- Nie. Jeszcze nigdy nikogo nie posłuchała. – westchnął zrezygnowany Isaac ale mimo wszystko kącik jego ust powędrował ku górze.

- Isaac. Powiem ci coś jako doświadczona kobieta. Potraktuj to jako radę. – powiedziałam siadając za ladą. – Nie szukaj jej. Pozwól jej się odsunąć i odejść. Potem gdy to zrobi, będzie mniej bolało.

- Ona tego nie zrobi.

- Zrobi. Na pewno. – Chłopak prychnął i wyszedł ze sklepu. – Głupiec.

*Nathan*

- Ile razy mam ci powtarzać?! Jak ci na niej zależy to tam jedź! Doszukujesz się problemów tak samo jak twoja matka! – ryknął ojciec. – Byłem w stanie skoczyć dla niej w ogień i prosić o pomoc nawet największego wroga, żeby tylko jej w nic nie wciągać! Wiesz czemu się ze mną rozwiodła? Bo kurwa chciałem jej pierdolonego dobra! – ojciec ciągle darł się wniebogłosy, a łzy spływały mu po policzkach. – Jesteś moim synem. Nie licz na to, że pozwolę popełnić ci ten sam błąd.

- Ale...

- Nie ma kurwa żadnego „ale"! Masz tam wrócić i spróbować zrozumieć! Nie zmarnujesz sobie życia. – dźgnął mnie palcem w klatkę. - Ja nie dałem rady zatrzymać twojej matki. Nie potrafiłem jej do siebie przekonać. – zapadła chwila ciszy. Bałem się odezwać. - Kochasz ją?

- Tak. – odpowiedziałem po chwili namysłu. Nie mogłem walczyć z samym sobą, taka była prawda. Dowiedziałem się bardzo wielu rzeczy jak na jeden raz i żadna z nich nie była dobra. Ściskało mnie w gardle i czułem jak moje flaki robią koziołki.

- To jedź. – te dwa słowa. Tak proste i zarazem tak mocne. Natychmiast podjąłem decyzję. Zostawiłem wszystko. Złapałem tylko kluczyki oraz portfel i biegiem ruszyłem do auta.

- Tato! – mężczyzna spojrzałna mnie kiedy miałem już wsiadać do auta. – Dziękuję. – nic nie powiedziałtylko się uśmiechnął. Wskoczyłem do auta i wdepnąłem gaz do dechy. *Obynie było za późno.*

--------------------------------------------

David Guetta ft. Taped Rai – Just One Last Time

Moi drodzy, Nathan powraca! I ja również!

Ostatni czas nie był dla mnie zbyt przyjemny bo musiałam pogodzić się ze zmianą szkoły i tym, że nie zobaczę już prawdopodobnie tych moich idiotów (a przynajmniej ich większości). Mimo wszystko jest to bardzo bolesne ponieważ, może według niektórych, nasza klasa była tragicznie dobrana,  ale ja nie mogłam wymarzyć sobie lepszej. Tak więc cały czas poświęcałam głównie im.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top