Rozdział 12
Zaczął ją reanimować. Po kilku minutach brunetka nadal nie oddychała, a żaden z plastrów nie przyszedł. Powoli zaczął się martwić o nią i o siebie.
-No dalej. Oddychaj. Ja też chce żyć.
W tym samym czasie Thomas i Minho wybiegli zmęczeni z labiryntu, po całej nocy. Brunet padł zmęczony na ziemię, a szatyn stał pochylony śmiejąc się z niego.
-Nie nasz kondycji, co?- spytał nadal się śmiejąc.
-Spadaj purwa- wydyszał resztkami sił.- Już nie nam kondycji. Dobra klumpie, pomóż mi wstać.
Azjata przewrócił oczami wyciągając dłoń do przyjaciela, a kiedy ten go złapał pociągnął do siebie. Razem ruszyli do bazy. Kiedy byli kilkanaście metrów od zobaczyli jak Alby oraz Gally wyprowadzają Georga. Szybko podbiegli.
-Thomas! Co ty tu jeszcze robisz?! Idź tam! Newt ratuje twoją dziewczynę!- darł się ciemnoskóry trzymając wyrywającego się chłopaka.
Minho natychmiast podszedł pomagając im, a brunet pobiegł do pokoju. Kiedy otworzył drzwi zobaczył blondyna pochylającego się nad Neu. Podszedł z zamiarem odepchnięcia go, ale zobaczył, że ona nie oddycha. Stał jak słup soli, a kiedy się ocknął już siedziała rozglądając się, a Newt widząc go przytulił ją, następnie szybko wychodząc z pokoju. Kiedy brunet zobaczył jej łzy podbiegł i przytulił. Po chwili puścił spoglądając Neu w oczy.
-Hej, no już spokojnie. Cichutko. Jestem tu- trzymał jaj twarz w swoich dłoniach.- Jestem tu. Już nic ci nie grozi. Nigdy już samej cie nie zostawię- zamknął dziewczynę ponownie w szczelnym uścisku całując we włosy.- Już nigdy nikt ci nic nie zrobi.
Dziewczyna zaczęła płakać, a po chwili odepchnęła Thomasa zaczynając krzyczeć.
-Czemu go pobiłeś?! Co on ci zrobił?! Nie zbliżaj się!- krzyknęła kiedy chciał do niej ponownie podejść.- Odejdź! Nie chce cie widzieć!
Zakryła twarz dłońmi płacząc jeszcze mocniej. Brunet stał zdziwiony patrząc na nią. W końcu podszedł do niej łapiąc za ramiona przygarniając do siebie.
-Proszę przestań- powiedział cicho czując łzy napływające do oczu.- Proszę.
-Tylko powiedz czemu?- wtuliła się w niego cicho płacząc.
-Po prostu jestem zazdrosny i tyle- odsunął ją na kilka centymetrów od siebie.- Nie chce żeby jakikolwiek chłopak cie dotykał. Nie chce, po prostu nie chce. Jestem... Purwa! Jestem cholernie o ciebie zazdrosny i...- nie dokończył, bo Neu go pocałowała.
Po chwili brunetka leżała pod nim. Zjechał pocałunkami na szyje co jakiś czas przygryzając skórę, na co dziewczyna jęczała. Wsunęła swoją dłoń pod jego bluzkę zdejmując ją. Przejechała dłońmi po umięśnionym brzuchu Thomasa, na co ten zadrżał. Po chwili zdjął z niej spodnie, a następnie koszulkę. Odsunął się od niej, żeby spojrzeć na jej ciało. Neu natychmiast się zarumieniła. Uśmiechnął się półgębkiem i znowu ją pocałował. Jej dłonie powędrowały do paska bruneta, który natychmiast odpięła. Chłopak na chwile zszedł z niej, żeby zdjąć spodnie razem z bokserami, a po chwili ponownie leżał na niej. Podniósł jej nogę ściskając pośladek, na co ona cicho westchnęła. Jedną dłonią rozpiął jej stanik i rzucił w kąt pokoju. Neu szybko się zasłoniła.
-Jesteś piękna- powiedział Thomas biorąc jej ręce w swoją dłoń unosząc nad ich głowy.- Nie zasłaniaj się.
Dziewczyna uśmiechnęła się rumieniąc. Chłopak zaczął całować jej szyje zjeżdżając ustami coraz niżej. Po chwili zaczął całować jej lewą pierś. Neu zaczęła coraz głośniej jęczeć. Thomas zerwał z niej dolną część bielizny i wszedł między jej nogi. Wrócił szybko do jej ust, żeby nikt jej przez przypadek nie usłyszał.
-Mów jeśli zaboli- powiedział na chwile odrywając się od jej ust.
-Dobrze- szepnęła.
Zjechał dłonią na jej pośladek podnosząc go, a drugą ręką nadal trzymał jej ręce. Wszedł w nią powoli dając chwile żeby się przyzwyczaiła, a kiedy pocałowała go mocniej zrozumiał, że może działać. Zaczął się powoli w niej poruszać.
-Purwa, Thomas!?- usłyszeli wrzask Albi'ego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top