Rozdział 1

Dziewczyna leżała na pryczy. Gdyby nie liny, którymi była do niej przywiązana dawno by spadła. Przez cały czas krzyczała, rzucała się. Zastępca siedział załamany. Nie wiedział jak skrócić jej męki nie zabijając jej. Najlepszym wyjściem były by leki nasenne, ale Plastry nie chcą się zgodzić.

- Proszę, zabij mnie- chłopak spojrzał na nią zdziwiony, po raz pierwszy szepnęła i przestała się rzucać. Do pokoju wszedł Alby, Thomas, Minho, Clint i Teresa. Spojrzeli zaskoczeni na blondyna, a on tylko wzruszył ramionami.

-Spuściłem głowę. Ona przestała krzyczeć i się rzucać. Wyszeptała prośbę o jej zabicie i jest w takim stanie jaki teraz widzicie- powiedział wszystko na jednym wdechu.

Spojrzeli na nią. Brunetka się nie ruszała, wyglądała jak trup i gdyby nie jej klatka piersiowa, która unosiła się tylko kilka centymetrów to uznaliby ją za martwą. Thomas podszedł do niej i ukucnął przy pryczy. Po chwili wszyscy wyszli o prócz bruneta. Dlatego, że to on od dzisiaj przez trzy dni ma się nią zajmować. Po paru minutach kiedy chciał wstać i usiąść na krześle otworzyła oczy nabierając powietrza do płuc. Chłopak myśląc, że będzie znowu się wydzierać chciał odejść, ale usłyszał tylko szept.

-Dwa dni. Zostały tylko dwa dni.

-Dwa dni? Do czego?- pochylił się nad nią chcąc żeby skupiła swój wzrok na jego oczach.

-Dwa dni. Zostały tylko dwa dni do końca- zamknęła oczy, a spod powiek wypłynęły łzy i płynąc po skroniach kąpały na jej kasztanowe włosy.

Thomas patrzył na nią chwilę zastanawiając się nad jej słowami. Po chwili zerwał się na nogi i wybiegł z pomieszczenia. Zbiegając po schodach prawie spadł z nich dwa razy i wpadł na Clinta. Wybiegając z budynku wpadł na Minho i Newt'a. Dał radę wydusić z siebie tylko tyle, że trzeba ogłosić zebranie. Po połowie godziny w bazie zebrali się wszyscy opiekunowie. Brunet powtórzył co mówiła dziewczyna i czekał na to co powie Alby.

-Tak mówiła?- zapytał czarnoskóry.

-Tak! Tak mówiła- Thomas zaczął tracić już cierpliwość, bo powtarzał wszystko już piąty raz.

-Czyli za dwa dni koniec. Ciekawe o co jej chodzi- wtrącił się blondyn chcąc uniknąć kłótni.

Nikt nic nie mówił. Wszyscy zatopili się we własnych myślach. Thomas zaczął wiercić się niespokojnie na krześle. Nie lubił kiedy na zebraniach panowała taka cisza, zawsze zwiastowała- jego zdaniem coś niedobrego.

-Pomyśle nad tym. Teraz wracać do zajęć- westchnął przywódca.

Nikt się nie sprzeciwiał wszyscy jak najszybciej wstali i zaczęli wychodzić z sali. Po chwili przez chłopaków przepchnęła się Teresa. Była cała blada i ci, którzy ją spostrzegli domyślali się o co chodzi.

-Ona cały czas mówi brednie. Kiedy Thomas wybiegł z jej pokoju o mało mnie nie tratując weszłam do niej. Usłyszałam jej szept, a kiedy podeszłam włosy na karku mi się zjeżyły. Mówiła o Dozorcach niszczących Strefę, o śmierci większej ilości mieszkańców i pod koniec kiedy jej wzrok spotkał się z moim i poprosiła mnie o coś- mówiła szybko próbując pozbyć się słów brunetki z głowy.

-O co prosiła?- Azjata zapytał patrząc na przyjaciółkę.

-O to żebyśmy ją zabili- powiedziała i cała blada rozejrzała się po tych co jej słuchali.

Nikt nic nie mówił. Szatynka co chwila przenosiła wzrok z jednego na drugiego czując się jak w transie. Po paru minutach wszyscy wyszli. Brunet podszedł do przyjaciółki i pomógł jej iść. Swoje kroki skierowali w stronę pokoju kasztanowłosej. Kiedy weszli do jej pokoju, dziewczyna leżała spokojnie na pryczy i nic nie mówiąc wpatrywała się w sufit. Thomas podszedł do niej odwiązując liny. Niebieskooka dopiero teraz z wróciła na niego uwagę, a jej wzrok spoczął na jego oczach. Chłopak jak zaczarowany wpatrywał się w jej oczy. Gdyby nie Teresa stał by tak pewnie jeszcze długo.

-Jak się nazywasz?- spytała szatynka patrząc na nią bez zaufania.

-Neu- powiedziała i odwzajemniła jej spojrzenie- mów na mnie Neu. A ty?

-Teresa, a to jest Thomas- powiedziała pokazując na przyjaciela stojącego już obok.

Dziewczyna uśmiechnęła się, po czym spojrzała na sufit i znieruchomiała. Stali jeszcze chwilę przyglądając się Neu, a potem wyszli.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top