Sage

Wertując net nie sposób nie zauważyć reklam, które namiętnie stymulują nas i przyciągają uwagę. Generalnie zawsze uważałam, że mnie do nie dotyczy. Wydawało mi się, że moja odporność na "wdzięk " ich jest przeze mnie kontrolowana. Błąd właśnie wpadłam w pułapkę. Zasada jest prosta i wszystkie wywiady na świecie wiedzą jak manipulować człowiekiem. Choćbyśmy byli najsilniejsi albo za takich byśmy się uważali, tak nie jest.
Nasza "Pięta achillesowa" są słabości, które zazwyczaj dotyczą naszych uczuć lub uzależnień. Uwielbiamy czuć sie komfortowo, ładnie itd.  Wszystko co nam daje poczucie przyjemności prowadzi na manowce.
Wydaje nam się, że robimy sobie dobrze i jesteśmy szczęśliwi, ale czasem kosztuje nas to więcej niż dostrzegamy w momencie endorfin.
Odkąd dowiedziałam się kim jestem i co mogę, dostałam obsesji na pkt. koloru purpury i właśnie ta reklama uderzyła w moje źrenice ze zdwojoną siłą.
Koncert " Sage" Klub 21. Nowa płyta "Brawura"
Piątek Godz: 18:00, wstęp : 50 zł.
Kliknęłam i objawiła mi się dziewczyna ubrana na czarno z makijażem przypominającym charakteryzację dla małej dziewczynki. Wokół oczu i na skroniach przyklejone wypukłe diamenciki srebrno- fioletowe przypominające kwiatki. Miała w sobie jakąś magię. Trudno powiedzieć, co przykuwało uwagę, ale jej źrenice miały moc.
Ściągnęłam qr kode na wejście i zamierzałam się pokręcić na tej imprezie.
Mnóstwo dzieciaków lubi tam wpadać, ze względu na undergroundowy klimat.
Znowu powróciła moda na muzykę z lat 90.
Moda jak historia koło zatacza i powraca od nowa po wielu dekadach.
Oczy moje odczuły zmęczenie, więc przestałam walczyć z naturą i poszłam spać.
Następnego dnia stwierdziłam, że warto zrobić sobie przerwę od wszystkiego, więc udałam się na fitness. Dobrze mi zrobi przed wizytą w klubie. Ostatnio więcej siedzę niż się ruszam.
Czasem warto zrobić przerwę dla umysłu.
Tego było mi trzeba. Przeszłam samą siebie.
Zawsze tak jest, że wydaje mi się że tylko trochę coś zrobię a potem tonę w czymś zapominając o całym świecie .
Supporcik zaliczony! Teraz trzeba przemyśleć stylowe.
Z przyjemnością wyjde w rockowym klimacie: glany a do tego czarne jeansy i czarny T-shirt z jakimś fency napisem.
Kiedyś lubiłam robić  jakieś dodatki do ubrań, więc tym razem uznałam że napis też ogarnę.
Miałam specjalny mazak do ubrań w kolorze stalowego srebra .
Hmmm "Brawura". Idealnie!
Do tego parę ćwieków i " mamy to!".
Coś czuję, że to będzie wyjątkowy wieczór.
Pozostały czas do koncertu wypełniły stare piosenki rockowe w wykonaniu kobiet " Garbage" ,  " Skunk Anansie".
Nadszedł czas 17:00 i time to go!
Skoro aktywnie zaczęłam dzień, to  będę kontynuować. Spacer piechotą zajmie mi jakieś 40 min. W sumie lubię łazić pod wieczór, bo zawsze ciekawsze rzeczy się dzieją na mieście.
Po drodze nuciłam ostatnie, odsłuchane nagranie "Stupid girl".
Wkrótce dotarłam do klubu.
Drzwi całe w kolorowym graffiti, a na ścianie znaczek peace i napis Bob Marley.
Pokazuję kod Qr i schodzę  metalowymi schodami na dół,
Część osób siedzi przy drewnianych stołach w części baru, na małej scenie odbywa się próba mikrofonu a pod ścianą siedzi garstka osób- wyglądaj na znajomych wokalistki.
Staje z boku i opieram się o filar, gdy nagle zbiega z podestu dziewczyna i podchodzi bliżej do mnie.
Hej! Fajną masz koszulkę i rzuca szeroki uśmiech.  Się ma! Jestem Sage. Dzięki, że przyszłaś. No i outfit w dechę. Doceniam!
Hej. Dzięki- grzecznie odpowiedziałam i zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale przedstawiłam się jako Xantypa.
Wow! Fajne imię! Kiedyś byłam na sztuce w teatrze o niej. Niezła zdzira z niej była 🤣
Odpowiedziałam równie szerokim uśmiechem i dodałam. No, podobno .
A Twój pseudonim skąd się wziął? Zapytałam.
A to taka przewrotna anegdota.
Imprezowaliśmy kiedyś ostro i później przez 2 dni miałam niezłą chrypę. Janek z zespołu powiedział, żebym sobie wypłukało gardło szałwią. No i tak zostało.
W sumie został to temat przewodni, wszędzie stramy się gdzieś utknąć ślady pseudonimu.
Jak widzisz tytuł płyty  " Brawura" ma dość intensywny kolor szałwii.
Mamy przesłanie. Dużo dzieciaków sięga po dopalacze. Sama próbowałam, do czasu aż się mało nie przekręciłam. Wtedy mnie jakoś olśniło i uznałam, że muzyka to dobre narzędzie dotarcia do młodych.
Dzisiaj tak łatwo o towar, że lekarze ręce rozkładają jak na oddział trafia dzieciak i nie wiadomo co ma w sobie, bo taki mix Mendelejewa, że płuca niemalże nie do odratowania.
Chcemy z zespołem jakoś pomóc dzieciakom.
Piszemy teksty, które mają ich obudzić.
Nawet jeden dzieciak to sukces. Sama rozumiesz!
Dobra zmiatam, bo mamy ostatnie 5 min.
Jak chcesz dołącz do nas po koncercie. Idziemy after party i zachęcam do kupna naszych gadżetów. Środki z dzisiejszego koncertu zostaną przekazane na fundację, która pomaga dzieciakom z dzielnicy w rozwoju ich zainteresowań.
Chcemy żeby poświęcili się hobby a nie odlatywali na dopalaczach.
Super inicjatywa! Dzięki napewno skorzystam.
Przez chwilę stałam w zamyśleniu i wiedziałam, że jestem w dobrym miejscu i misja trwa.
Nagle wszedł wysoki koleś i niechcący mnie walnął w ramię. Spojrzałam na jego twarz i zauważyłam okulary, w których odbijał się napis ze ściany " jus keep going, this is your life"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top