After party
Dawno się tak nie bawilam. Zawsze lubię przebywać wśród jakiejś tzn. konkretnej subkultury. Im częściej mam styczność z różnymi, tym więcej odmienności i to poszerza mi światopogląd.
Dzieciaki zawsze potrafią wyraziście się eksponować na zewnątrz, a jak z nimi pogadasz, to barwne historie się tworzą i motywy ich działań.
Ta muzyka z zewnątrz może wydawać się szorstka, ludzie mroczni, a jak dotrzesz do źródła ich inspiracji tworzą się niesamowite rzeczy.
Tuż po zakończonym koncercie okraszonym głośnymi brawami i bis-ami z niecierpliwością oczekiwałam na część nieoficjalną.
Liczyłam na to że dowiem się więcej o tym jak działają społecznie.
Oparłam się o kolumnę i zamyśliłam wpatrując się w jedno z podłogowych reflektorów.
Odjechałam totalnie i cały szum dookoła jakby się wyciszył a ludzie przestali istnieć.
Hej! - totalnie przerwało to Hej! mój odlot.
Sorry, że tak wjeżdżam w Twoją strefę, ale Sagę poprosiła mnie, żebym ci powiedział, że za 10 min. Ekipa zbiera się za sceną i jakbyś chciała dołączyć na Afetr Party, to zapraszamy.
Btw. Mam na imię Steven i jestem fotografem zespołu.
Xantypia - wyrwało mi się bezwiednie.
Hmm.... Xantypia. Ciekawe imię, zapamiętam.
Jasne, dzięki. Zaraz dołączę.
Szybko pobiegłam do łazienki poprawić makijaż, spojrzałam w lustro i zapytałam.
Co masz dla Xantypia dzisiaj?
Poprawiłam włosy i uderzyłam prosto na backstage.
Stała tam grupka ok. 10 osób. Wszyscy ubrani na czarno w rozchwianych włosach. Chłopcy pomalowane paznokcie na czarno z dużą ilością dodatków srebrnych na rękach.
Steven natychmiast podszedł i głośno zawołał.
Ekipo! Przedstawiam Wam Xantypie. Będzie nasza dobra wróżka dzisiaj.
Nie spodziewałam się takiego wejścia, więc momentalnie obal mnie rumieniec.
No way! Jak ty to robisz, że rumienisz się na fioletowo? Zapytał jeden z chłopaków.
No przecież mówiłem Wam, że jest wróżka- wyzwolił mnie z dyskomfortowej sytuacji Steven.
Uśmiechnęłam się do niego w podziękowaniu.
Dobra przedstawimy się po kolei w pubie.
Zbierajmy się bo Derek, nie znosi jak się spóźniamy do niego.
Pewnie znowu ślęczał nad przekąskami i będzie nam pół wieczoru wypominał, że wiecznie się spóźniamy.
Udaliśmy się do pubu, który znajdował się jakieś 5 min. Drogi stąd.
Przez całą drogę upajałam się świeżym powietrzem unikając gadania.
Czułam, ze było mi to potrzebne po koncercie.
Przywitał nas Derek trzymając w ręku ściereczkę.
No, macie szczęście, bo już szykowałem moją ścierkę na Was.
A coz to? Chyba jakaś osóbka sprawiła, że postaraliście się, bo to chyba pierwszy przypadek w historii, że jesteście na czas.
Witam, w skromnych progach z pysznym poczęstunkiem.
Podałam nieśmiało rękę wypowiadając swoje imię i wchodząc do środka pomieszczenia, poczułam zapach grilowanego mięsa.
Usiedliśmy przy długim drewnianym stole i nic ale to nic nie przypomniało mi after party jakiego się spodziewałam.
To był najbardziej zaskakująca rzecz dla mnie.
W końcu odważyłam się zapytać na głos?
U was zawsze tak wygląda after party? Tzn. tak spokojnie i bez efektu wow?
Reakacja był natychmiastową.
Odkąd nie piją! krzyknął Derek i dostał ataku śmiechu.
Hahaha! - Skomentowała Sage.
Jakiś Ty dzisiaj zabawny! Zobacz czy żeberka ci się nie przypiekły.
Potem nastąpiła oficjalne przedstawienie każdego członka zespołu.
Siedzieliśmy tak i gadaliśmy jak paczka znajomych na wyjeździe.
Miałam wrażenie, to ci ludzie to zupełnie inni niż ci na scenie.
Usłyszalam wiele osobistych historii i byłam zaskoczona taką otwartością osób. W pewnej chwili zerknęłam w szybę i zauważyłam przejeżdżający autobus z reklamą a w tle znajdowało się hasło " Zawsze można coś zmienić, nawet jeśli wydaje się to niemożliwe"
Wiedziałam, że to przesłanie jest dla mnie.
Jestem we właściwym miejscu i czasie
Patrzyłam na ludzi, którzy żyli kiedyś inaczej, a którzy dzisiaj tworzą lepsze jutro.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top