Rozdział 3

Lena

Poszłam do Alicji. Musiałam porozmawiać z kimś bliskim kto mnie zrozumie. Byłam u niej za chwilę w domu. Jej mama otworzyła mi drzwi.- Ja do Alicji.- uśmiechnęłam się.
- Witaj Lena. Tak pewnie wejdź.- jej mama całuje mnie w policzek i wpuszcza do środka. Wchodzę od razu na górę do pokoju Alicji.
- No cześć stara! Musisz mi pomóc!- proszę ją. Przyjaciółka ściąga słuchawki i schodzi z łóżka.
- Jasne. Co się stało?
- Gdybyś miała wyjechać gdzieś ze starym przyjacielem co byś zrobiła?- pytam i czekam na jej odpowiedź. Alicja mruży oczy.
- Lena ty gdzieś wyjeżdżasz?
- Tak.- odpowiadam.- nie wiem.
- To zależy gdzie.- wzdycha przyjaciółka. Wiedziałam że to powie.
- To pojechałabyś? Jeśli to byłoby jakieś piękne miejsce?
- Tak. Jasne!- odpowiada z entuzjazmem.- gdybym spotkała starego przyjaciela na pewno chciałabym odnowić z nim kontakt. Skaczę jej na szyję i całuję ją.
- Dzięki!- piszczę.- pomogłaś mi właśnie podjąć decyzję! Nara muszę lecieć! Idę szybko do drzwi.
- Lena poczekaj! Czy ty na serio gdzieś wyjeżdżasz!?- krzyczy za mną przyjaciółka.
- Nie mogę teraz rozmawiać! Przepraszam!- krzyczę i wybiegam za drzwi.

Piotruś Pan

Czekam na nią pełen obaw. Co jeśli nie zgodzi się ze mną lecieć? Bedę musiał ją zmusić. To moje dziecko i nie chcę jej do niczego zmuszać ale jeśli chodzi o Nibylandię nie mam wyboru. Czekałem już zbyt długo byśmy znów byli razem. Nibylandia jest tylko dla zagubionych chłopców a nie dziewczynek. Mimo to ja zawsze obserwowałem ją tęskniąc za nią każdego dnia. Kiedy nadszedł w końcu odpowiedni czas w końcu zdecydowałem że muszę ją mieć. Będziemy razem na zawsze nigdy nie dam jej odejść.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top