Rozdział 15

Lena

Byłam właśnie z powrotem w obozie i zaczynało mnie to już powoli denerwować. Piotruś nie spuszczał ze mnie oka ale stale gdzieś znikał co było nie fer. Jabyłam tu praktycznie uwięziona i nie mogłam wyjść z obozu nawet na chwilę sama a on ciągle sobie gdzieś znika. Od tak. Zła rozejrzałam się po obozie. Podeszłam do Felixa jednego z zagubionych chłopców i usiadłam obok niego.
- Coś nie tak?- spytał mnie chłopak z blizną na policzku powoli przewracając leniwie nożem.
- Jej spostrzegawczy jesteś.- syknęłam zła na co chłopak wyraźnie się wzdrygnął.
- Jej ktoś tu chyba ma zły chumor.- zauważył na co ja przewróciłam oczami.
- A jaki chumor mam mieć? Piotruś ciągle gdzieś znika, jestem stale ignorowana jakbym była małym dzieckiem i nie mogę się ruszyć z obozu nawet na chwilę!- syczę wściekle. Felix robi współczującą minę.
- Rozumiem że czujesz się tu uwięziona ale zrozum kochanie że on robi to wszystko wyłącznie dla twojego dobra.- Felix dotyka mojej dłoni.
- Tak. Masz rację.- kłamię choć niechętnie. Wiem jaki jest Felix. Lojalny wobec Piotrusia i zaraz poleciałby do niego żeby mu o wszystkim powiedzieć. I ja to szanuję. Ale dowiem się o co tu chodzi. Za wszelką cenę.
- Przepraszam za moje zachowanie. Czasem zachowuje się jak rozpieszczona księżniczka a on jest dla mnie taki dobry.
- Nie masz za co przepraszać.- mówi Felix.- to normalne że odczuwasz frustrację. Ale nie martw się będzie lepiej obiecuję.- uśmiecha się do mnie delikatnie i pocieszająco za co jestem mu wdzięczna. Całuję go w policzek.
- Masz rację dzięki. Idę się przejść. Muszę ochłonąć. Powiesz mu? Bedę tu niedaleko obozu. Obiecuję że się nie oddalę.- pytam a on kiwa głową i sie rumieni.
- Tak jasne. Miłego spaceru.
- Dzięki. Dziękuję że mnie wysłuchałeś. Jesteś najlepszym przyjacielem. Do zobaczenia później.
- Drobiazg.- odpowiada Felix a ja idę w stronę drzew pewna że coś tam na pewno znajdę. Coś jest na rzeczy a ja zamierzam się dowiedzieć co.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top