Zmiany...


03.11.20XX r. 

Dzień był typowo jesienny, lekko wilgotna atmosfera panowała wówczas za oknem pewnego drewnianego domku stojącego gdzieś po środku niczego (czytaj. las). Tamtego dnia miało wydarzyć się coś co można nazwać końcem, coś co nie zwiastowało powrotu, była to droga w jedną stronę...
















































...jednak kilka lat później coś się zmieniło? Ale nie jestem pewien co...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top