Prolog

Cześć. Jestem Iza, z wyglądu mam szesnaście lat. A to jest historia o mnie i o mojej siostrze. Wbrew temu co o nas mówią, nie jesteśmy takie zwyczajne jak mogłoby się wydawać. Nie licząc, codziennie innego koloru włosów, czy oczu zmieniających barwę względem naszych emocji. Mimo naszego nastoletniego wyglądu żyjemy już od setek lat. I nie, nie jesteśmy wampirami. Po prostu starzejemy się bardzo, ale to bardzo powoli. Nie wiem ile dokładnie mamy lat, lecz wiem że Zolia była naszą opiekunką przez, około dwa stulecia, a jej wygląd był równie zwodniczy co nasz. Wcześniej tą funkcję pełniła jej krewna, a przed nią jej krewna. Po śmierci Zolii przeprowadziłyśmy się do jednej z posiadłości, naszego wujka Apolloniusza, więc nie musiałyśmy się martwić o to, czy będziemy miały gdzie mieszkać, bądź czy nie zabraknie nam pieniędzy na jedzenie. Bo jak się okazało Zolia przekonała Apolla, żeby przepisał na nas jeden z najlepszych apartamentów które posiada, zaś o pieniądze nie musiałyśmy się martwić, ponieważ jak się okazało nasze środki na kontach oszczędnościowych są nieograniczone. Na nasze szczęście willa usytuowana jest z brzegu lasu, więc mimo wielu sąsiadów, będziemy miały gdzie ćwiczyć bez przyciągania ciekawskich spojrzeń... ale o tym nie teraz.

********************************************************

Hej. Mamy prolog. Okej...

Więc nie wiem zbytnio co teraz powinnam napisać. Jak prawdopodobnie już wiecie jest to moja pierwsza książka i nigdy jeszcze czegoś takiego nie robiłam. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Serdecznie zapraszam, ale uprzedzam, że piszę z głowy bez żadnego planu czy schematu, więc może się okazać, że przez kilka miesięcy nic nie dodam, bądź nagle zmienię połowę imion czy wydarzeń ;)

267 Słów :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top