22.

Jest już 16.30, Kate zaraz powinna się pojawić pod blokiem. Ja jedynie gdzie wyszłam do po kawę.

- Halo  - odebrałam telefon, to Olivia dzwoni już z 4 raz więc już musiałam odebrać.

- Dlaczego nie odbierałaś ?

- Nie mogłam.

- A dlaczego ?

- A....

- To ja ci powiem dlaczego nie odbierałaś, wolałaś się zabawić z kochankiem tak ? Matko, a ja głupia ci ufałam, niby tak kochałaś mojego brata, a tu co? Dałaś piękny popis, chociaż tyle dobrego, że teraz, a nie po ślubie.

- Olivia to nie jest tak.

- A jak ? Byłaś dla mnie jak siostra, a okazałaś się zwykłą ździrą, ja od początku czułam, że ty coś kręcisz z tym Georgem, ale teraz to wam kurwa szczęścia życzę tylko z dala od mojej rodziny.

- Jak Ty mówisz ? Olivia.

- Nie masz prawa mnie pouczać, rozumiesz ? A zresztą nie będę tracić czasu na takie łatwe dupy, szczęścia z tym gnojem i kurwa najlepszego, dowidzenia. A i jeszcze jedno jak tylko dowiem się, że próbowałaś przepraszać mojego brata to ci osobiście wpierdole.

I się rozłączyła, nienawidzę się.

- Kate - wyskoczyłam z samochodu jak tylko ją zobaczyłam.

- Co Ty tutaj robisz ? Właśnie miałam do Ciebie dzwonić, ale jak już jesteś to chodź napijemy się kawy - wzięłam torebkę, zamknęłam samochód i weszliśmy na górę. - Napijesz się czegoś ?

- Wody jak możesz.

- I co? Nic mi nie powiesz ?

- O czym? O tym co z Georgem ?

- Tak, bo z tego co wiem to szef Cię wywalił z pracy tak samo jak i Georga i się jeszcze dowiedziałam, że John z Tobą zerwał. Nie powinnam tego mówić ale aż nie mogę, a nie mówiłam, że ukrywanie takich rzeczy przed własnym narzeczonym nic dobrego ci nie przyniesie.

- Skąd to wiesz?

- Olivia znasz taką ? - A to mała suka, naprawdę nie znałam jej od tej strony.

- Wiem głupia byłam.

- Szkoda, że zrozumiałaś to tak późno.

- Ale chyba nie będziesz się ma mnie teraz wyżywać? Każdy wie, że miałaś rację.

- Cieszę się, że to zrozumiałaś, lepiej późno niż wcale i wyprzedzając twoje następne pytanie tak możesz u mnie trochę pomieszkać. - usiadłam obok mnie na kanapie i dała mi chusteczkę - A teraz mi opowiesz wszystko po kolei od samego rana.

- Dzień jak codzień wstałam o 6 umyłam się i równo o 8 byłam w pracy, jak tylko przyszedł Michael poprosił mnie o rozmowę i on uważa, bo to  wybieralam osobę którą mieliśmy zatrudnić i wybrałam Georga gdyż miał najlepsze CV, a szef uważał, że chciałam go aby mieć bliżej siebie kochanka i że żałuję, że mi aż tak zaufał i jak dostałam wypowiedzenie to wróciłam do domu i wtedy John przeglądał nasze zdjęcia.

- A skąd je miał?

- Nie wiem tego, ale pewnie mu George przesłał tak jak szefowi.

- Bidulka moja, a co teraz zrobisz ?

- Nie wiem, najpierw muszę odkochać się w Johnie, ja naprawdę go bardzo kocham.

- Trzeba było myśleć o tym wcześniej, bo teraz wygląda to zupełnie inaczej.

- A ty mi wierzysz ?

- Tak, bo ja znam całą prawdę od początku.

- Dziękuję i ja maxymalnie będę u Ciebie z tydzień, potem wynajmę sobie mieszkanie i muszę jakąś pracę znaleźć.

- A co jak byś poszła do konkurencji ?

- Tak planuje, tylko boję się jakby zadzwonili do Michaela jakie referencje mi wystawi.

- Tym się teraz nie martw, chodź teraz do samochodu i przeniesiemy tu twoje rzeczy i pójdziesz się wymyć okej ? A tak na marginesie cały makijaż ci się rozmazał.

Jak przenieśliśmy tutaj moje rzeczy to Kate pokazała mi miejsce gdzie będę nocować, to mały pokój dla gości. Na szczęście mąż Kate nie ma nic przeciwko temu żebym tu mieszkała ale nie chce im długo siedzieć na głowie.

Jak już się umyłam i ogarnęłam, przebrałam się w dresy i poszłam do kuchni.

- Chodź siadaj musisz coś zjeść.

- Dziękuję ale nie mam ochoty.

- Musisz coś zjeść, kto się do Ciebie tak dobija ? - zapytała patrząc na mój dzwoniący  telefon.

- Rodzice Johna, ale nie mam siły z nimi rozmawiać.

- I dobrze, nie musisz się im tłumaczyć. Ale szybko się John im poskarzył w takim razie.

- No wiesz jakoś około 16 czy jakoś tak dzwoniła już do mnie Olivia i mnie zjebała to już mi wystarczy.

- Dokładnie, teraz nie możesz zniżać  się do ich poziomu, wiem, że jest Ci mega ciężko ale raz się żyje, a przed Tobą całe życie.

- Wiem i dziękuję.

******
Dzisiaj mąż Kate poszedł wcześnie rano do pracy, a ja prawie całą noc nie spałam, myślałam ale w sumie nad niczym konkretnym.

- Dobra to ja lecę, jakby  co klucze masz na wieszaku.

- Dziękuję narazie.

- No pa i pamiętaj, że masz się czuć jak u siebie w domu.

- Dobrze dziękuję.

Wyszła, a  ja znowu się położyłam, ale muszę iść się ogarnąć i szukać pracy. Pójdę również do firmy deweloperskiej i może coś mi się uda.

Dobra wstałam już, umyłam się, na śniadanie zjadłam tylko jogurt, ubrałam się w klasyczną, elegancką sukienkę i szpileczki, mam do tego złote dodatki i gotowe.

Około 11 wyszłam z domu, bo jeszcze musiałam napisać i wydrukować CV. Wsiadłam do samochodu i jadę najpierw do firmy Persbud.

- Dzień dobry - powiedziałam jak weszłam do budynku.

- Dzień dobry w czym mogę Pani pomóc ? - zapytała sekretarka.

- Ja przyszłam w sprawie pracy.

- Do szefa mam rozumieć ?

- Tak.

- Dobrze to proszę podjechać windą na drugie piętro i tam asystenka pokieruje panią.

- Dziękuję bardzo.

Weszłam do windy i naciesnełam dwójkę, muszę przyznać, że wygląd wystroju bardzo różni się od Brown Developer. Tu jest pełno złota oraz czarnego koloru ale takiego matowego.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry, szef już czeka na panią w swoim gabinecie - poszłam za nią- O tutaj.

- Dziękuję bardzo - zapukałam w drzwi, a asystenka  odeszła. Weszłam do gabinetu jak usłyszałam proszę. - Dzień dobry ja przyszłam w sprawie pracy.

- Witam, niech Pani wejdzie, Pers Muller - wygląda na gościa koło 30, ale elegancki, przystojny  i wydaje się jak narazie konkretny.

- Bardzo mi miło Angelina Filis.

- Proszę niech Pani usiądzie. Pani w sprawie pracy tak ?

- Tak.

- Poproszę CV - podałam mu - No ładnie, przyszła Pani z naszej największej konkurencji mogę znać powód ?

- No cóż bardzo polubiłam pracę w firmie deweloperskiej  więc chciałabym kontynuować.

- A pani została zwolniona ?

- Tak.

- Mogę znać powód ?

- No wyszło drobne nieporozumienie, mój szef nie uznawał romansów w pracy - muszę trochę skłamać.

- Mhmm no dobrze, ale my jak narazie mamy komplet pracowników ale zostawię sobie to CV na przyszłość.

- Dobrze dziękuję bardzo.

- Dziękuję.

To by było za duże szczęścia jakby mnie od razu przyjęli w pierwszej firmie jakiej odwiedziłam, ale mam jeszcze 2 do przejścia.

*****
Niestety nic się nie udało, w każdej z ostatnich dwóch firm słyszałam tylko jedno, nie poszukujemy pracownika ale jak coś zadzwonimy ale znając życie nigdy nie zadzwonią.

Ale dobra dzisiaj to już wracam do domu, bo jestem już trochę zmęczona. Jutro zamierzam objechać banki, może tam mi się lepiej poszczęsci.

I jak myślicie, uda jej się znaleźćpracę ?
Następny rozdział będzie jeszcze w tym tygodniu ale prawdopodobnie pod koniec.
Topcio

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top