Malinka.
Gdy wróciliśmy do szkoły, poszliśmy na lekcje i tak nam minął cały dzień a Vincent siedział cały czas u dyrka. Czekaliśmy przed szkołą na Hailie, najpierw 5 minut później 15 a później 30 minut nie przyszła więc zaczeliśmy jej szukać po szkole ale nie umieliśmy jej znaleźć. Byłem wkurwiony bo nie wiedziałem co się dzieje z moją siostrą więc zacząłem do niej dzwonić i pisać.
-Hailie gdzie ty kurwa jesteś?!
-Kurwa mać! Odpisuj już, gdzie ty jesteś czekamy na ciebie przed szkołą.
"Nieodebrane połączenia od Dylanka🥰"
-Hailie odpisz!
Kurwa nie odpisywała mi miałem już najgorsze scenariusze w głowie.
Hailie
Po lekcjach gdy szłam nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu i, że ktoś mnie ciągnie przestraszyłam się ale gdy zostałam zaciągnięta do toalety, zostałam oparta o ścianę i ujrzałam Leo.
H: Leo?
L: Hailie musimy porozmawiać.
H: A o czym?
L: Ja..
H: Hm?
L: Czuję coś do ciebie Hailie! Chciałem o tym porozmawiać ale nie miałem odwagi i chcesz zostać moją dziewczyną?
H: ...
L: Hailie co jest? Smutna jesteś...
H: Leo ja też coś czuję do ciebie i również chciałam o tym pogadać ale moi bracia tego nie popiorą i nie pozwolą mi być z tobą czy z kimkolwiek innym.
L: A... No to nie ważne...
H: Leo nie czekaj.
L: Hailie to już nie ważne skoro bracia ci nie pozwalają tak.
H: Nie Leo!- pocałowałam go po czym on to odwzajemnił.
L: Wow.
H: Pogadam z nimi o tym temacie i jeżeli jest taka możliwość to mogę zostać twoją dziewczyną tylko nie ogłaszajmy tego okej?
L: Dobrze- przyciągnął mnie za talię i pocałował co odwzajemniłam i zaczęłam z nim się tak całować, że aż straciłam poczucie czasu.
*Pół godziny później siedzieli na ziemi*
H: Jezu! Bracia na mnie czekają muszę iść!
L: Hailie nie proszę...
H: Leo ja muszę..- dotknęłam jego policzka po czym on się do mnie przytulił i kurwa zrobił mi malinkę na szyi(😏)- Kurwa Leo!
L: Moja~- szepnął mi to do ucha.
H: Japierdole...
L: Kocham cię.
H: Ja ciebie też Leo ale teraz muszę iść.
L: Yhm.
H: Puścisz mnie?
L: Yhm.
H: Nie zasypiaj nawet tutaj!
L: Yhm.
H: Leo!
L: Dobra przepraszam.
H: Leo będzie okej wszystko.
L: Pa.
H: Papa.
Wyszłam z toalety i skierowałem się do wyjścia tam czekali zmartwieni bracia a gdy mnie ujrzeli mieli wzrok jagby ducha kurwa zauważyli. Vincent oczywiście w telefonie a reszcie braci łezki się uroniły ale nie mogło zabraknąć tego ich krzyczenia na mnie i zaczęła się drama.
Słowa: 416
Dobry wieczór misie moje kolorowe. Miłego wieczorku/dnia/nocy wam życzę. Dział jest krótki niestety ale nadrobię kiedyś może nic nie obiecuję.🥰❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top