#15 Nowa twarz Polskiej Reprezentacji!?

Wszedł do mojego mieszkania witając się że mną długim przytulasem. Przeszliśmy do salonu, on usiadł na kanapę a ja poszłam zrobić trochę jego ulubionych kanapek z pomidorem.

-Paulina, opowiadaj co u ciebie, przecież tak dawno się nie widzieliśmy.

- A nic po staremu...

- Słyszałem, że masz chłopaka Kacpra.

- Miki? Skąd ty to wiesz?!

- Mam znajomości...

- I tak się dowiem od kogo. A wracając do niego to masz rację, jesteśmy parą.

- No siostra to super, ja niestety zerwałem z moją.

- A co się stało?

- Wiktoria była najgorszą osobą, którą poznałem do tej pory. Wyrządziła mi tyle krzywdy. Nie chce już jej znać.

- Niech zgadnę leciała tylko na kasę?

- Nie tylko, myślała że kiedy zostanie moją żoną to będzie popularna i odniesie większy sukces ode mnie. (zapomniałam wam napisać, że mój brat jest siatkarzem. Aktualnie gra w jakimś mniej znanym klubie, ale wierzę w niego ze z jego talentem daleko zajdzie.)

- No to się grubo myliła. Współczuję Ci.

- No ale lepiej opowiadaj jak minęły ci te miesiące beze mnie?

- Ciężko, ale z Karolem powiem Ci ze da się mieszkać.

Zaśmialiśmy się. Uwielbiam spędzać czas w jego towarzystwie, on chyba też. Pamiętam jeszcze jak za młodu, kiedy jeszcze chodziliśmy do gimnazjum, ja do pierwszej a on do trzeciej graliśmy co tydzień w siatę po lekcjach. Wtedy już mu mówiłam, że zostanie siatkarzem a on i tak mnie nie słuchał. Ja to jestem kurde wróżką.

-Nad czym tak myślisz?

-Nad naszym dzieciństwiem, gimbazą i siatą po lekcjach...

- Stare dobre czasy.

- Ej a kiedy ty masz następny mecz?

- W piątek i właśnie chciałem Ci zaproponować, żebyś tam ze mną pojechała. Ostatnio doszedł do nas bardzo znany i młody siatkarz.

- A jak się nazywa? Może go znam.

- Artur Szalpuk, mówi Ci to coś?

- No oczywiście, że tak. Antiga powołał go do reprezentacji na następny sezon.

- Może w końcu nasz klub stanie się bardziej popularny. Pewnie nie wiesz, ale ostatnio przeniosłem się do Cerrad Czarni Radom i w tym samym momencie właśnie też przyjęli Artura.

- Nie no bracie, załatwisz mi spotkanie? Zaśmialiśmy się.

- Ależ naturalnie.

- Nie mogę się doczekać aż Kacper wróci, dopiero pod koniec tygodnia. Jest jeszcze tak dużo czasu.

- Spokojnie sis ja zostaje aż do czwartku, bo w piątek rano muszę być w Radomiu. Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko, żeby został.

- Ty chyba żartujesz nawet nakazuje, żebyś został. Nie przeszkadza Ci,żebyś spał na kanapie?

- Siostra ja spałem nawet kiedyś w sianie i w stodole u dziadków, więc to jest dla mnie pestka.

- Haha pamiętam, wtedy Sebastian i ty, nasz domek zbudowaliście. (będę pisała Bastek bo mi lepiej, nawet bardziej mi się podoba. Aha i nie pytajcie dlaczego tak, to tajemnica)

- Noo Bastek wtedy też młotkiem chyba wszystkie palce sobie obił.

- Musiałam mu co chwile bandaże przynosić.

-A pamiętasz jak byliśmy na strefie? (taki budynek u mnie na wsi, na boisku)

- Jejku, to wtedy specjalnie musiałem dzwonić, żeby kolega z chusteczkami przyjechał, bo ci się tusz rozmazał.

- Proszę nie wspominaj mi już tego, to nie moja wina.

- A kogo, chyba nie moja?!

- A wiesz, że twoja! Nie no żartuje.

- No właśnie, pamiętam jak dziś to był mecz Borussi Dortmund i Bayern Monachium.

- Tak nie zapomnę tego, jak dostałam od ciebie sms'a o 21 żebym przyszła, ale nie pożałowałam.

- No ej ja zawsze podejmuje dobre decyzje. Nie wiedziałaś?

- Przekonałam się o tym wiele razy. Wiesz może która jest godzina?

- 20 a co? Jestem tu raptem godzinę, a ty juz się nudzisz. Chyba trzeba to zmienić, nie sądzisz??

- Miki? Co ty kombinujesz?

- Ja nic, jeszcze...

Po chwili poczułam jego wielkie i umięśnione ręce na moim brzuch. Zgadnijcie co zrobił, nie musicie się długo zastanawiać. Odpowiedź jest banalnie prosta. Mój jakże kochany brat mnie podniósł i udał się że mną do mojej sypialni. Położył mnie na łóżku i poszedł włączyć telewizor i odtwarzać DVD. Wstałam z łóżka i podałam mu film,, Minionki 3" bardzo się przy nim śmialiśmy. Co chwilę dodawaliśmy komentarze, ale jednak najlepsze było to, że mogę z nim spędzić czas. Jeszcze jakby był tu Karol albo Bastek...

- Właśnie Miki nie wiesz co tam u Seby?

-Byłem u niego nawet ostatnio, no dobra jakieś dwa/ trzy tygodnie temu, ale najważniejsze że byłem.

- No i fajnie, ale ja nadal czekam na odpowiedź.

- U niego dobrze nawet bardzo dobrze , poznał dziewczynę, ma na imię Oliwia. Pochodzi z Anglii, ale przeprowadziła się tutaj z powodu pracy.

- Ładne imię, Oliwia hmm.

- Widzę,że Co się podoba?

- Tak i to bardzo, chyba nazwę tak moje dziecko.

- Najpierw moja droga musisz wziąć ślub, a potem dopiero myśleć o dziecku.

- No wiem wiem, nie musisz przypominać przecież dobrze o tym wiem.

Widziałam ukradkiem, że brachol już zasnął, szybki jest. Przecież dopiero jest 23. Zapomniałam dodać, że film się już skończył i wyłączyłam telewizor, Mikołaj udał się do salonu. Jednak najpierw udał się do łazienki, siedział w niej chyba z 15 minut! Ach, Ci faceci... Nikt ich chyba nie ogarnie, nawet ja która wytrzymała z dwoma pod jednym dachem. No, ale kiedy to było. Kiedy już wszystkie światła zgasły wiedziałam, że Miki poszedł w kimę. Ja odpaliłam mojego białego tableta, włączyłam you tuba i zobaczyłam kilka odcinków od użytkownika Langusta na palmie, Typowa Dycha oraz innych tak zwanych youtuberów. Najbardziej zaciekawił mnie odcinek o 10 ciekawostkach na temat naszych snów. Na koniec zobaczyłam 40 odcinek "dobranocki" ale nie bajki i zgasiłam tableta. Spojrzałam na telefon, była 23:47. No to fajnie, ale przynajmniej mam wolne. Oby mnie brachol nie obudził bo nie ręcze za siebie. Odpisałam jeszcze Kacprowi na wiadomość i wtuliłam się w poduszkę. Po kilku i udało mi się zasnąć.

Rano tak jak przeczuwałam obudził mnie Mikołaj, ale chyba nie chcący. Przynajmniej on się tak tłumaczy. No, ale tak jak mówiłam zrozumieć faceta to sztuka przynajmniej u mnie. Oczywiście nie obrażając innych. Nie przedłużając ubrałam się w jakieś normalne ciuchy i poszłam do kuchni.

-Zrobiłam nam naleśniki!

Nic, cisza. Postanowiłam sprawdzić co robi brachol. Tak jak się spodziewałam, śpi. To u niego normalka. Chociaż z tego co ostatnio wiem wstaje już około 8/8:30, a my już mamy 9:15. Szturchnęłam siatkarza, a ten tylko ,,Mamo daj jeszcze pospać,,.. Uśmiechnęłam się do siebie i nagle zobaczyłam jak dwa ślepia były zwrócone w moim kierunku. Wystraszyłam się, ale potem się tak jakby ocknęłam. Rzuciłam ubrania na kanapę i poszłam do kuchni. Postawiłam wodę na herbatę i rozgrzałam patelnię. Wlałam na nią troszkę oleju i robiłam 4 jajka. Poczym dodałam szczypiorku i pomidorów. Z racji tego, że brat je uwielbia. Mógłby tylko je ciągle jeść, a i tak mu sie nie znudzą. Słyszałam kroki coraz głośniej. Nagle rozległ się dźwięk telefonu Mikołaja. Nie chce nic mówić, ale na dzwonek disco polo to tak nie za bardzo. ( Miki nie chce cie obrażać, wybacz ✌)

-Kto dzwonił?

- Dzwonił ten nowy, Szalpuk pytał czy nie oprowadzę go po Radomiu..

- I co??

- Powiedziałem, że...

CDN!!!

Też was lubię. Przez tydzień pozostawiam was w niepewności!

--------

MAMY AWANS! JEDZIEMY DO RIO!!!!

Skrzatskry 😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top