.
Była to ciemna noc. Była przepełniona ciemnością i lekką mgłą. Niedaleko pobliskiego lasu szła dwójka enigmatycznych osobników. Podróżowali przez las pełen spróchniałych gałęzi i natrętnych pajęczyn oraz obleśnych mokrych mchów. Po kilku minutach dotarli do małego pagórka. Było tam dużo paproci, dwa głazy i jedno poniszczone drzewo.
- Jędrzej? - wypowiedział się młodszy z dwójki mężczyzn.
- Tak, Dawidzie?- spytał go jego starszy kompan.
- Jak sądzisz... Jeśli noc ma zawierać ciemność. To czemu księżyc nam daruje światło? -spytał Jędrzej Dawida, po czym postawił swoje ramię na jego boku. Dawid lekko się uśmiechnął i odpowiedział:
- Nawet w najgłębszych ciemnościach jest te małe światełko. Noc nam o tym przypomina.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top