Co u nas?
* Emma *
Od wydarzeń z Barron'em mineło sporo czasu. Dużo dało mi to do myślenia. Zrozumiałam też pewne rzeczy takie jak życie Jak'e..
Teraz wiem że on też ma rodzine i nie mogę go zmuszać do zosatania w pentli.
Co do mojego życia..
Jake jak pewnie wiecie wrócił, mamy cudną córkę Silver. Pani Peregrine znalazła sposób na wychodzenie z pętli i utrzymywanie swojego wieku. Często odwiedzamy rodziców Jake . A jeśli o osobliwość Silver to włada magią a co dziwne jakby Pani Peregrine była jej babcią a moją mamą ma też władzę nad czasem. Starzeje się jak chce i może stanąć w czasie.
Koniec prologu xd
--------------------------------------------------
-Silver-
Chodząc po domu usłyszłam głos Horacego krzyczącego.
-SILVER! OLIVE PODPALIŁA FIRANKE CHODŹ TU UGAŚ JĄ! - Z przerażeniem w głosię zawołał mnie.
Po chwili byłam na dole i gdy miałam użyć mocy wody na płonącym przedmiocie Milard otworzył drzwi. Robiąc niesamowity przeciąg. Ogień rozprzestrzenił się na całej powierzchni kuchni zamykając Olive w środku okrągu. Miałam dość Olive mogła zginąć!
Osłupiło mnie użyłam mocy na daremnie woda nie ugasiła pożaru. Gdyby nie to że moja mama przechodziła po szklankę wody to już nie było by Olive. Użyła proszku leżącego na komodzie był on przeciw magi wiec poradził sobie cudownie z ogniem. Po tym co się stało kuchnia wyglądała jak pobojowisko. Wszystko spalone okna czarne od dymu a na kafelkach okruchy pospalonej kuchennej ściereczce. Mama była w szoku powiedziała tylko.
-Czemu mnie nie zawołaliście!?
Mogło stać się coś o wiele gorszego!
Oli miała sukienke co by było gdyby się podpaliła pomyśleliście?
Olive spojrzała na mame z wściekłą twarzą. I odrzekła.
-Nie krzycz na nich! To moja wina..
-Tyle już wiemy!
Po tej kłótni w domu panowała grobowa atmosfera. Olive poczuła że to jej wina i nie wychdziła z pokoju.Pani Peregrine nie była zadowolona z nastroju.
Wieczorem przy kolacji zdałam sobie sprawe że źle się czuje i musiałam jako pierwsza wyjść od stołu. Dostałam gorączki i widziałam dziwne rzeczy któtko mówiąc miałam zwidy takie jak portale,listy i głucholce. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że to oznacza ważną rzecz.
Pół godziny potem gdy czytałam książkę przyszła Pani Peregrine.
Miłym glosem zapytała.
-Silver mogę wejść?
Lekko zdziwiona odłorzyłam książkę i odpowiedziałam.
-Tak. Czy coś się stało?
-To lepiej ja zapytam. Czemu odeszłaś od stołu nic nie zjadłaś ostatnio zjadłaś śniadanie . Coś się dzieje?
-Nie ja po prostu..Nie mam apetytu.
-To wszystko?
-Właściwie nie..Od rana mam zwidy widze listy , głucholce ,portale i ludzi..Szczegulnie dzieci których nie znam.
-Widzisz teraz coś?
-Chyba..Nie
Pani Peregrine zapytała z zdziwiona
-Rozejrzyj się.
-Tam.
Pokazałam palcem zwkazując na krzesło.
-Tam jest dziecko podobne do Mamy.
-Elenor..
Szepneła Peregrine.
-Elenor? Kto to Ciociu?
-Silver objecaj że nikomu nie powiesz tego co ci zaraz zdradze.
Spojrzałam na nią mówiła kąpletnie poważnie byłam ciekawa tego co mi powie.
-Obiecuje!
-A wiec..Dobrze ta dziewczynka to siostra twojej mamy a te portale i listy to stare wspomnienia..Obawiam się że masz bardzo ślina moc i jesteś w niebezpieczeństwie...
================================
Mam nadzieję że się podobało! 😁
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top