26 Zemsta chłopców

Per. Ruspol'a

Po paru dniach musieliśmy wracać do Polski.( W sensie, do kraju. Tu nie chodzi o ich ojca. dop. od Autorki). Dość zdziwiła nas reakcja ojców na to, że jesteśmy z naszym wujkiem. Oczywiście pomijam fakt, że byli na nas źli za tamtą ucieczkę to jeszcze gorzej zareagowali na "Niemca" , bo tak nam się przedstawił. Pytanie dlaczego? To było pytanie nad którym zastanawialiśmy się przez całą podróż. Pierwsze co jak wróciliśmy do domu, to pobiegliśmy do pokoju.

- Jak myślisz dlaczego rodzice tak  zareagowali na wujka?- zapytał mój bliźniak.

- Nie mam pojęcia.- powiedziałem otwierając laptopa.- Mógłbym go sprawdzić, ale nie znam jego pełnego imienia i nazwiska.- powiedziałem wpisując hasło.

- Zostaw to mi. - powiedział po czym wyszedł. Po minucie wrócił. - Wujek nazywa się Republika Federalna Niemiec.- wpisałem nazwisko w przeglądarkę.

- Ty zobacz co wyskoczyło.- powiedziałem odwracając monitor w jego stronę. Otworzyła nam się notka.

Imię: Republika Federalna Niemiec

Lat: 30

Ojciec: Trzecia Rzesza

Ojczym: ZSRR

Matka: ??

Zawód: Euro-Corp

Miejsce zamieszkania: Leśna 2c

Wzrost: 189cm

Miejsce urodzenia: Berlin, Niemcy

Data urodzenia: 19.03.

Wygląd: Brązowe oczy, ciemne włosy, twarz w kolorach flagi niemieckiej. Posiada wadę +1,75, więc nosi okulary . Najczęściej chodzi w białych koszulach i czarnych spodniach.

Największy lęk: Arachnofobia

Podkochuje się w Rzeczpospolitej Polskiej

Znaki szczególne: Blizna po oparzeniu na przed ramieniu.

Skazany za nękanie, prześladowanie, usiłowanie zabójstwa, pobicie, stalkowanie, grożenie , porwanie i zgwałcenie Rzeczypospolitej Polski. Oraz usiłowanie zabójstwa i pobicie Federacji Rosyjskiej.

- To dlatego tata się tak zdenerwował gdy go zobaczył.-powiedział Polrus.

- Mam plan zemsty. Chodź za mną.- powiedziałem wychodząc z pokoju. Spakowałem najpotrzebnejsze rzeczy do plecaka. Powiedzieliśmy  rodzicom, że wychodzimy.

*Skip time*

Staliśmy przed drzwiami. Nacisnąłem klamkę. Drzwi nie były zamknięte więc bez problemu weszliśmy do środka. Dom był ogromny i praktycznie cały w ciemnych kolorach. Zaczęliśmy zwiedzać mieszkanie. Poszliśmy na górę po schodach. tak jak myślałem wujek siedział w swoim pokoju. W pomieszczeniu było dużo zdjęć naszego ojca, na których były narysowane czerwone serca. Sam Niemcy przytulał poduszkę z jakąś koszulką. Podszedłem do niego i wbiłem mu strzykawkę z środkiem usypiającym. Wziąłem go za ręce, a mój brat wziął go za nogi. Zaciągnęliśmy go do piwnicy i związaliśmy mu ręce oraz nogi. Po paru minutach nasz cel się obudził.

-Gdzie ja jestem?- powiedział zdezorientowany.- Polrus? Ruspol? Co wy tu robicie?- powiedział strasznie wystraszony. Polrus podszedł do niego i dał mu solidnego plaskacza. 

-To za skrzywdzenie naszego ojca. -powiedział grożąc palcem. Wziąłem pałkę teleskopową i podszedłem do wujka.

- Skąd ty to masz?- zapytał przerażony.

-  Ciocia Wika mi podarowała tą pałkę na urodziny. Powiedziała, że gdybym miał problem z moim wujkiem  to mam tego użyć. - powiedziałem uśmiechając się. - To co. Zaczynamy zabawę?-zapytałem . Bliźniak pokiwał głową.

Per. Polski

*Skip time*

Chłopcy wyszli jakieś trzy godziny temu. Siedzieliśmy w kuchni i pracowaliśmy. 

-Kochanie. Martwię się o chłopców. Wyszli trzy godziny temu i nadal nie wrócili.- powiedziałem spoglądając na małżonka.

- Powiem ci , że też się martwię.- powiedział również odrywając wzrok od papierów. Wstałem od stołu i zacząłem kierować się w stronę drzwi. Rosja ruszył za mną. Zadzwoniłem do moich synów. Odebrał Polrus.

POLRUS

- Cześć . 

-Cześć. Gdzie wy jesteście? Martwimy się z Papą.

-Spokojnie, nie musicie się martwić. Jesteśmy u wujka Niemcy. Jesteśmy bezpieczni i  się świetnie bawimy.

- Dobra . Zostańcie tam. Zaraz będziemy . Pa.

Byłem strasznie zmartwiony. Przecież znam Niemca nie od dziś i wiem do czego jest zdolny. Zacząłem wręcz biec do domu mojego szwagra. Wbiłem do domu i zacząłem biegać po całym mieszkaniu w poszukiwaniu moich synów. Przeszukałem cały dom , ale nigdzie ich nie znalazłem. Nagle sobie przypomniałem, że Niemcy ma piwnicę. Cały trzęsąc się ze strachu schodziłem po schodach do owego pomieszczenia. Odetchnąłem z ulgą gdy zobaczyłem moich synów całych i  zdrowych. Również wybuchłem śmiechem gdy zobaczyłem w jakim stanie jest Niemcy. 

-Błagam weź ich ode mnie.- powiedział. Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem . Był przywiązany do krzesła. Nie wiem jakim cudem chłopaki zmusili go , ale był ubrany w różową sukienkę i miał pomalowane usta. Za to chłopcy puścili jakieś polskie disco polo i pili sobie herbatkę z wódką- To jest gorsze niż jakiekolwiek tortury. Ratuj BŁAGAM!!!- powiedział.

- Chyba ci się śni szwabie.- powiedziałem siadając na podłodze po turecku.- Macie jeszcze herbatkę?- chłopcy  podali mi filiżankę , a następnie wlali do połowy wódkę , a drugą połowę zapełnili gorącą herbatą. - A tak w ogóle jak go zmusiliście , żeby to ubrał?- zapytałem z ciekawości.

- Wziąłem pałkę teleskopową i zacząłem go straszyć, że jak nie ubierze tej sukienki to tak go pobiję jak kiedyś on  ciebie.-powiedział Ruspol. oboje się do mnie przytulili.

-Wujek ty wiesz ,że to była zemsta. Prawda?- zapytał Polrus. starszy pokiwał głową.

-Wiecie co ?- powiedział Rosja którego nawet nie  zauważyłem - Wujek chyba dostał nauczkę. Możemy go uwolnić.- powiedział rozwiązując węzły.- A i jeszcze jedno .- powiedział po czym przywalił mu w nos.- Jak jeszcze raz tkniesz Polsze lub moje dzieci to cię zabiję  śmieciu. rozumiesz?- powiedział przez zęby. Niemcy pokiwał głową.- No to dobrze.- powiedział nagle zmieniając ton z groźnego na miły.

-Ze słowianami się nie zadziera.- powiedział Polrus.

______________________________________

Słowa:838

Po 1 : Sukces nowy rozdział

Po 2 : Ten rozdział był pisany na laptopie przez co strasznie mi się nie wygodzie pisało.

Po 3 : Przepraszam jeśli ten rozdział był gorszy , bo jak mówiłam wcześniej źle mi się piszę na komputerze + malutki brak weny.

Po 4 : Macie jakiś pomysł na następny rozdział?

Po 5 : Przepraszam, że tak długo czekaliście i pewnie będziecie też długo czekać na następny rozdział.

By. Na pocieszenie zostało 22 dni szkoły bez weekendów. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top