rozdział 9
09.12
Jak to możliwe, że już był dziewiąty grudnia, co ja pamiętam był pierwszy grudnia, czas naprawdę szybko leci. Czas tak szybko zleci, że zaraz będą Święta Bożego Narodzenia.
Podeszłam do komody, gdzie stały moje kalendarze adwentowe, które miałam otworzyć. Byłam ciekawa co dziś znajdę w okienkach. Na kolana wzięłam kalendarz z „Wedla', po chwili otworzyłam okienko, a tam była odżywka emolientowa o zapachu mleczna truskawka, a następnie go odłożyłam i wzięłam na kolana kalendarz z czekoladkami, a w okienku była czekoladka z choinką.
- Kosmetyk na włosy i to odżywka – powiedziałam
Poszłam do łazienki za nieść odżywkę do reszty kosmetyków z tego kalendarza adwentowego. Nie mogłam się doczekać, aż uzbieram całą kolekcję kosmetyków z tego kalendarza adwentowego , a następnie poszłam do swojego pokoju policzyć nie otwarte okienka kalendarzy adwentowych.
- Jak dobrze liczę to do Bożego Narodzenia zostało piętnaście dni – odparłam, licząc okienka kalendarza adwentowego
***
Poszłam do kuchni, żeby coś spytać mamy. Chciałam o to zapytać mamę wcześniej, ale była ona zajęte robieniem obiadu na jutro.
- Mamo mam pytanie – powiedziałam
- Jakie? - zapytała mama
- Kiedy będziemy robić pierniczki? - spytałam
- Pierniczki, jak co roku zrobimy bliżej Świąt Bożego Narodzenia – odpowiedziała matka
- Nie możemy zrobić dla siebie? - zapytałam
- Dobrze wiesz, że one zaraz zniknął – odparła mama
Poszłam do swojego pokoju i chciałam poczytać książkę, ale na początek zapaliłam świeczkę zapachową, która pachniała jak pieczone jabłko z piekarnika i wzięłam się za czytanie książki.
- Kiedy tą książkę skończę – powiedziałam
Chciałam ją skończyć przed Świętami Bożego Narodzenia, ponieważ wiedziałam ,że czeka na mnie inna książka, która jest w kolejce do czytania.
Nie mogłam jej skończyć, bo ktoś ciągle ode mniechce lub przeszkadza i w ten sposób musiałam odkładać książę na drugi plan.Jeszcze do przeczytania mam dużo stron i moje
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top