Rozdział drugi - dama na ostatnim piętrze wieżowca

Pięć lat później...

Dallas Allen...

Gordon Woods ...

Titus Howee...

Corey Walton...

Jonas Connolly...

Uśmiecham się na widok kropel deszczu spływających po szybach biurowca. Dzisiejszy dzień jest pochmurny, a nad Waszyngtonem unoszą się ciemne, złowrogie chmury. Dokładnie takie same, jak w dniu, w którym rozdarto moją duszę na drobne kawałki. Ta pogoda jest potwierdzeniem, że nadszedł czas zemsty, na którą czekałam zdecydowanie za długo. Jednakże tylko cierpliwe dążenie do realizacji swoich planów pozwoli mi wyrównać rachunki.

Trafiłam do piekła, lecz przetrwałam. Czuwał nade mną anioł stróż i to on pozwolił mi dotrzymać danej obietnicy. Nadszedł czas rozliczenia za grzechy, a kara za ich popełnienie będzie dotkliwa, bolesna i uzasadniona. Nie cofnę się przed niczym, ponieważ moja dusza została zaprzedana diabłu pięć lat temu, kiedy siłą wdarto się do mojego ciała i odebrano mi moją niewinność. Blizna po ostrzu noża dobitnie przypomina mi o wydarzeniach z tamtej nocy. Widzę ją każdego dnia w lustrze i postrzegam ją jako ranę bitewną. Nie wstydzę się jej. Wręcz przeciwnie – dzięki niej czuję, że żyję.

Pięć lat temu nie chciałam posiadać władzy, którą mam teraz. Pragnęłam wolności. Próbowałam odmówić ojcu, ale ta jedna noc zmieniła wszystko. Chęć zemsty pchnęła mnie do przejęcia władzy nad korporacją Valeriana Rossa, stając się tym samym kobietą o ogromnych wpływach. Przez pięć lat robiłam wszystko, aby Valerie Ross stała się niewidzialna. Prezes Ross Enterprise stał się duchem i nikt nie wie, kto zarządza jednym z największych przedsiębiorstw naukowo-rozwojowych w dziedzinie gospodarki. Aby spotkać się ze mną osobiście, należy podpisać dwudziestostronicowy dokument odnoszący się do zachowania poufności i lojalności, ale nawet to nie gwarantuje tego, że przyjdę na spotkanie we własnej osobie.

Przyjemność sprawi mi obserwacja sytuacji z ukrycia, aż pewnego dnia dama ubrana na biało stanie twarzą w twarz z katami Hadesu. Wtedy dokonam ostatecznego ciosu, oddającym tym samym hołd wszystkim kobietom, które zginęły w tej nierównej walce.

~***~

Pięć lat wcześniej...

Dociera do mnie szum wody. Jest odległy, ale to on pozwala mi odzyskać świadomość. Zanim jednak otwieram oczy mija kilka minut. Czuję w klatce piersiowej rwący ból, który nie pozwala mi się ruszyć. Słońce wschodzi, dając delikatną poświatę poranka, a chłodny wiatr omiata moje ciało, które drży w odpowiedzi na jego muśnięcia. Bardzo powoli unoszę głowę, a kiedy mój obraz się wyostrza, pierwszą rzeczą jaką spostrzegam jest rękojeść noża wbita w sam środek mojej klatki piersiowej. Dziewczyno, nie zemdlej...To, że żyjesz to cud, o który zawalcz!

Gorączkowo rozglądam się po okolicy. Znajduję się gdzieś w okolicy slumsów w Waszyngtonie, tuż obok rzeki Potomak. Jestem tak blisko domu...

Nie mam siły, aby się podnieść. Moje ciało jest wyziębione, zmęczone i zbezczeszczone, ale o tym ostatnim nie mogę teraz myśleć, nawet w obliczu dokuczliwego bólu w kroczu. Aby mieć siłę do walki muszę posiadać w sobie determinację, a myśl o zbiorowym gwałcie mi nie pomoże. Czas na psychiczne załamanie przyjdzie, kiedy tylko dotrę do domu.

- Halo! – wołam, lecz mam wrażenie, że mój głos jest niesłyszalny. – Halo! Pomocy! – krzyczę głośniej, ale nie dostrzegam nikogo w pobliżu. Nieopodal pędzą samochody, a w nich ludzie, spieszący się do pracy. Nikt nie zauważy kobiety, która w każdym momencie może stracić ponownie przytomność i tym razem nigdy się nie wybudzić. Jednakże bez pomocy kogokolwiek nie zdołam się podnieść. Boję się naruszyć ostrze, które w tym momencie stanowi bufor dla wykrwawienia się. – Proszę! Pomocy!

- O mój Boże! – pisk kobiety za mną pozwala mi odetchnąć z ulgą. – O rany! O matko! Kurwa mać! Co się stało!? – nieznajoma podbiega do mnie, a na jej twarzy maluje się czyste przerażenie. Dotyka mojego ramienia, jakby sprawdzała, czy żyję, choć mam otwarte oczy, które wpatrują się w nią z błaganiem. – Ja pierdolę! – wstaje z klęczek, aby zdjąć swoją kurtkę, którą okrywa moje roznegliżowane ciało. – Gdzie jest moja jebana komórka? – szamocze się z zamkiem w torebce. – Spokojnie. – spogląda na mnie. – Zaraz nadejdzie pomoc. Oddychaj i oszczędzaj siły. Nic ci nie będzie, rozumiesz?

- Wierzę ci... - wypowiadam ledwie słyszalnie, a wtedy moje powieki stają się ciężkie. Zbyt ciężkie, aby zachować przytomność.

Jeśli przeżyję, zemszczę się.

Jeśli umrę – mój duch zemści się ze zdwojoną siłą.

Nie ważne co się ze mną stanie – Dallas Allen i jego świata będą błagać o wybaczenie, którego nigdy nie otrzymają.

~***~

Obecnie

Przez pięć lat budowałam swoją pozycję przy zachowaniu statusu incognito. Tylko nieliczni mają ze mną bezpośredni kontakt, aczkolwiek wiąże ich ze mną potężny kontrakt. Złamanie jakiegokolwiek postulatu zawartego w kontrakcie grozi karą pieniężną, której nie zdołałyby do końca spłacić nawet ich pra-prawnuki. Ktoś mógłby mnie nazwać okrutną i prawdopodobnie miałby rację. Kupiłam lojalność tych, których potrzebuję oraz zagroziłam tym, którzy wiedzą kim jestem i mogą bez problemu przekazać prasie moją tożsamość. Gra, którą toczę jest nieczysta, a jej zasady są pisane bezpośrednio przeze mnie.

Przed sobą na biurku mam pięć zdjęć. Każde ukazuje innego mężczyznę. Każde z nich opowiada inną historię, lecz każda z nich dopełnia opowieść poprzednika, tworząc spójną i logiczną całość.

Dallas Allen

Czterdziesto-dwu letni rozwodnik, mający ogromne poparcie wśród polityków. Jest doradcą i PR-owcem premiera. Jego majątek szacuje się na sto dwadzieścia sześć milionów dolarów. Posiada sześć posiadłości w różnych rejonach świata – we Włoszech, na Hawajach, apartament w Nowym Jorku, willę w Waszyngtonie, dom górski w Aspen oraz ukrytą posiadłość w Japonii, w której ukrywa się, gdy wokół niego wybucha skandal. Był dwukrotnie żonaty, ale oba małżeństwa zakończyły się niewiernością Dallasa. Jego najlepszy przyjaciel Gordon Woods wprowadził go do świata hazardu, kasyna oraz naćpanych prostytutek.

To jego zniszczę jako pierwszego...

Gordon Woods

Czterdziesto-dwu letni kawaler, posiadający w całych Stanach Zjednoczonych sieć kasyn. Jego majątek szacuje się na dwieście milionów dolarów, a on sam cieszy się poparciem bogatej śmietanki towarzyskiej. To w jego kasynach odbywają się ściśle tajne spotkania polityków, biznesmenów, jak i bossów narkotykowych. Gordon nigdy się nie ożenił, ale posiada dwójkę dzieci, do których się nie przyznaje. Jego reputacji chroni Titus Howee, który jest jego prywatnym adwokatem do zadań specjalnych.

Titus Howee

Czterdziesto-trzy letni wdowiec, adwokat i prawa ręka Gordona Woodsa. Jego żona zmarła przedwcześnie na raka jajnika (powiedzmy), pozostawiając mu majątek, szacowany na trzysta czterdzieści milionów dolarów. Titus wżenił się w rodzinę Hayes, czerpiących zyski z ropy naftowej. Jest szanowany w rodzinie, a jego współpraca z ówczesnym teściem przebiega bezproblemowo, dlatego zgodził się, aby połączyć siły z Corey'em Waltonem – właścicielem sieci stacji benzynowych.

Corey Walton

Czterdziestoletni właściciel sieci stacji benzynowych w USA, ściśle współpracującej z firmą Hayes. Uwielbia hazard, dziwki i używki, dlatego całe noce spędza w kasynach Gordona Woodsa. Jego majątek szacuje się na sto dwadzieścia sześć milionów dolarów. W wieku dwudziestu pięciu lat poznał na studiach ówczesnego lidera wśród przedsiębiorców z dziedziny nieruchomości - Jonasa Connolly. Razem założyli spółkę deweloperską, zajmującą się budową innowacyjnych biurowców.

Jonas Connolly

Czterdziestoletni przedsiębiorca, trzykrotnie zaręczony z modelkami, ale żaden jego związek nie przetrwał do wyznaczonej daty ślubu. Jego majątek szacuje się na sto milionów dolarów, a jego smykałka do interesów przyciąga grono zwolenników, chcących podjąć się współpracy. Razem z Dallasem Allenem, Gordonem Woodsem, Titusem Howee oraz Corey'em Waltonem tworzy niezniszczalny biznes – gwałt i morderstwo niewinnych kobiet.

Właśnie za to zapłacą mi własną krwią. 

_____
Miałam zrobić dłuższą przerwę między rozdziałami, ale w sumie co mi tam 😁 Ta książka pisana jest na bieżąco, więc mój plan na nią zapewne jeszcze wiele razy się zmieni.
Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top