AKT I Scena Pierwsza

Całość powstała dla śmiechu ze względu na moją humorystyczną recenzję anime Kuroshitsuji. Jest pisana w formie luźnego dramatu, bo obiecałam wam, że kiedyś coś takiego zrobię, a pisanie tego w formie poważniejszej prozy, zajęłoby kupę czasu. Już tłumaczę jak to wygląda.

kursywa to to, co dzieje się ,,na scenie''

Autorka

Pogrubione imię znaczy, że postać będzie mówić, a jej wypowiedź ma normalną formę. Tak jak w tym przykładzie.

*

To tyle z formalności, mam nadzieję, że ta forma się przyjmie. Przyszłe rozdziały będą bardziej rozbudowane, to tylko taka próbka. Jeszcze się rozkręci. Proszę o przeczytanie opisu tej książki, bo inaczej będziecie mieć duże WTF.

PS. MUSIMY TO KIEDYŚ KONIECZNIE ODEGRAĆ NA JAKIMŚ CZACIE, BŁAGAM!


AKT I

SCENA PIERWSZA

Randomowa Fanka Kurushitsuji, opowiadająca komuś fabułę

Kiedy Anglią rządziła Wiktoria Hanowerska, Londyn krył w swoim sercu świat podziemnego hazardu i nielegalnego handlu o odurzającym zapachu opium. Królową nie mogły niepokoić takie błahostki, dlatego pokładała nadzieję w rodzinie Phantomhive, której głowa nosiła tytuł ,,psa'', ponieważ była na każde jej zawołanie. Obecnie rolę ten sprawował zaledwie trzynastoletni Ciel, kryjący wielką tajemnicę, od kiedy jego rodzina zginęła w pożarze. Podobno zawarł on kontrakt z samym diabłem, stojącym od tamtego czasu wiernie u jego boku...

Gabinet w dworze Phantomhive. Ciel budzi się i podnosi głowę z nad biurka. Wydaje się bardzo poruszony. Do pokoju wchodzi czarnowłosy kamerdyner z podkrążonymi oczami i listem w ręku.

Ciel

Ja pie... Co mi się śniło, weź słuchaj tego.

Sebastian wręcza mu kopertę z zaciekawioną miną.

Ciel

Królowa mnie lubiła, Ty byłeś demonem i chodziłeś w kozakach takich, co nosi na przykład Lady Gaga w teledyskach, czarne takie, długi obcas.

Sebastian przygląda mu się ze zdziwieniem.

Ciel

Poza tym miałeś super moooce...

Sebastian

Miałem super moce?

Ciel 

Tak, ale takie super, zerowanie 0,7 w trzydzieści sekund się nie liczy. Rzucałeś widelcami, umiałeś ściągnąć ze stołu obrus nie wylewając wina z kieliszków, umiałeś gotować...

Sebastian

Umiem gotować.

Ciel

Nie umiesz gotować. Gdzie jest Pluto, co? Powiedz mi, gdzie jest nasz pies.

Sebastian

 No nie ma.

Ciel 

No właśnie, bo nawet Pedigree przy nakładaniu zjebałeś, to już jest wyższa szkoła spierdolenia Sebastian. 

Sebastian 

To nie ja go karmiłem tylko Panicz...

Ciel patrzy na niego z wyrzutem.

Sebastian  

Mi zabrał Panicz klucz do piwnicy, kiedy wypiłem z niej cały bimber.

Ciel 

I widzisz? I jeszcze zwalasz winę na innych. Kompletnie nie umiesz zaakceptować rzeczywistości, żyjąc fikcją... Wcale nie jesteś super...

Sebastian przewraca oczami, a Ciel czyta list, po czym z frustracją rzuca kartki na biurko.

Ciel

Jeszcze to stare próchno ciągle do mnie wypisuje.

Sebastian

Paniczu, zadłużyłeś się u Królowej Wiktorii na dwa miliony. Wcale jej się nie dziwię.

Ciel

A we śnie to ona mi płaciła. Byłem jej człowiekiem od czarnych spraw... Moi rodzice byli bogatymi ludźmi, ale zostali zamordowani...

Sebastian

Rodzice Panicza byli narkomanami i zarabiali na życie, sprzedając ciężkie narkotyki. Kiedyś musiało ich to zgubić, proszę się z tym pogodzić.

Ciel stuka palcami w blat z niezadowoleniem i intensywnie o czymś myśli.

Ciel 

Ej, Sebastian.

Sebastian 

Słucham? 

Ciel

Zrób jakąś sztuczkę.

*

Cytując cenionego, wspaniałego polityka XXI wieku...

To jest dramat kur...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top