ROZDZIAŁ 1


- Kakashi to jakiś żart, prawda? Przecież to nie jest możliwe! - zapytałaś zrozpaczona po usłyszeniu tego co przed chwilą powiedział Hatake

- Nie - bezczelnie uśmiechnął się pod maską

- Nie pójdę tam!

- Musisz - wskazał palcem na stojącego obok Obito - I on też musi

- A-ale...AKADEMIA JEST DLA DZIECIAKÓW!!

- Jesteście tylko chuuninami - ponownie się zaśmiał - Trzeba trochę się poduczyć, aby móc przystąpić do egzaminu na jounina - poklepał cię ręką po głowie, którą od razu odrzuciłaś

- Skoro jesteśmy chuuninami to dlaczego mamy chodzić z bachorami? Hę?

- To rozkaz Tsunade, nie mój

- Obaj - spojrzałaś na Uchihe - Byliśmy ninjami rangi S, a teraz mamy iść do akademii i przebywać wśród małych dzieci? Czy ona już zupełnie straciła rozum?!

- Dokładnie tak - uśmiechnął się

- Obito! Ty się z tym wszystkim zgadzasz?

- Zgadzam czy nie i tak nie mamy tu nic do powiedzenia - odrzekł - Nasze czyny muszą zostać nam wybaczone. Powinnaś dziękować Kakashi'emu, że uchronił nas przed więzieniem lub co gorsza przed śmiercią

- No dobra, niech ci będzie - mruknęłaś niezadowolona z zaistniałej sytuacji - Od kiedy zaczynamy naukę? - powiedziałaś ze sztucznym uśmiechem na twarzy próbując powstrzymać gromadzące się w tobie złe emocje

- Pojutrze - odparł Kakashi w spokoju czytając jakąś książkę

- Co czytasz? Pokaż mi

- Etto...nie spodoba ci się

Mężczyzna zająknął się próbując zataić przed tobą treść tajemniczej książki. Gdyby tylko jego przyjaciele dowiedzieli się jaką lekturę właśnie trzyma w ręce wyzwaliby go od starych zboczeńców czekających w piwnicy na swoje nieletnie ofiary. Nie chciał tego szczególnie, że parę dni temu ponownie ich odzyskał po tylu latach rozłąki. Nie miał żadnej dobrej opcji do wyboru. Albo zacznie uciekać, ale od razu zostanie złapany, bo w końcu nie będzie go ścigać byle kto, lub pokazać książkę. Druga opcja była o wiele gorsza od pierwszej, dlatego spróbował wykorzystać ich dawną słabą stronę błagając w myślach, aby się udało.

- Może pójdziemy na dango?

- Dango? - zapytałaś - Jak ja dawno tego nie jadłam! Ostatnio to chyba jak razem chodziliśmy do akademii

- A ty Obito chcesz z nami pójść? - dodał szarowłosy ciesząc się w duchu jak dziecko po udanym odepchnięciu myśli przyjaciółki od książki, którą zręcznie schował do tylnej kieszeni

- Ciekawe jakby teraz wyglądała? - chłopak spojrzał w niebo mówiąc sam do siebie

- Kto? - zapytałaś dla potwierdzenia swoich przypuszczeń

- Rin...

- Ne, Obito..myślę, że byłaby piękną kobietą - Kakashi złapał cię za ramię pokazując gestem głowy, abyś przestała, jednak ty dobrze wiedziałaś co powiedzieć, a co nie - I teraz patrzy na nas z góry ciesząc się, że los ponownie złączył nasze zagubione ścieżki. Jestem pewna, że jest szczęśliwa i bardzo chce, abyś i ty był radosny tak jak kiedyś - uśmiechnęłaś się do przyjaciela, którego wzrok zszedł na ciebie - Zapomnij o przeszłości i żyj teraźniejszością. Patrzenie w tył nic nie da, tylko przyniesie ból i cierpienie przez, które stałeś się takim złym człowiekiem. Obito, los dał nam drugą szansę, nie zmarnujmy tego. Pamiętaj też co powiedział Naruto

Chłopak słuchał uważnie tego co mówisz i z każdym twoim słowem jego oczy stawały się coraz bardziej szklane, jednak nie był on już taki jak kiedyś i żadna choćby najmniejsza łza nie spłynęła po jego bladym policzku. Powoli na jego twarzy zagościł szczery uśmiech pokazując, że zgadza się z wcześniejszymi słowami i jest gotowy do poprowadzenia z tobą i Kakashim nowego życia. Duża dłoń mężczyzny spoczęła na twojej głowie, a on sam powiedział.

- To idziemy na dango?

Szybko odwzajemniając uśmiech kiwnęłaś głową potakująco gotowa do wspólnego spędzenia czasu.

****

- To jest jeszcze lepsze niż przypuszczałam! Od razu przypomina mi się dzieciństwo! - mówiłaś jedząc słodkie kulki i nie czekając, gdy przełkniesz jedną, kolejna już była w twoich ustach

- Nie mów z pełnymi ustami - upomniał cię Kakashi pokazując na ciebie drewnianym patyczkiem

- Mi też przypomina dawne lata - wymamrotał Obito, również z pełnymi ustami

- Co nie? - dodałaś wkładając wszystkie trzy kulki na raz

- Z kim ja się zadaje.. - mruknął niezadowolony szarowłosy podpierając głowę na dłoniach

- Przykro mi, ale na wygnaniu nie uczą dobrych manier - oznajmiłaś przełykając zawartość - A bardzo ci to przeszkadza? - na twojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek nie zwiastujący nic dobrego

- Tak, bo dość dużo ludzi mnie tu zna!

W przeciwieństwie do Kakashi'ego, Obito zrozumiał twój znaczący uśmiech i podnosząc prawą rękę krzyknął na cały głos.

- Kelner! Jedzenie nam się skończyło, chcemy więcej!

- Obito! - Hatake uderzył go w tył głowy na co zaczęłaś się śmiać - Tak nie wypada!

Wzrok zdenerwowanych klientów jak i gospodarza spoczął na was na co szarowłosy skulił się próbując schować swoje ciało pod stołem.

- Jeść! Jeść! Jeść! - krzyczałaś uderzając pięścią o blat stołu

- Zabije was! - warknął Kakashi patrząc na was morderczym wzrokiem

Po tym, gdy już razem z Obito najedliście się, oparłaś plecy - tak jak on - o oparcie i gładząc brzuch dość głośny odgłos wydobył się z twoich ust.

- Dobre!

Hatake przez ten czas tylko patrzył, gdy przynoszą wam coraz więcej dango i nie mógł uwierzyć gdzie wy to wszystko mieścicie. Non-stop kołysał się w miejscu słysząc wokół siebie głośne uwagi na wasz temat. Miał dość i chciał jak najszybciej stąd uciec i już nigdy - z wami czy bez - tu nie przychodzić.

- No..to zajmiesz się resztą - powiedział Obito uśmiechając się do ciebie

Nim czarnooki zrozumiał o co chodzi Uchiha wciągnął najpierw ciebie, a potem siebie do swojego wymiaru zostawiając go w zupełności samego przy stoliku pełnego pustych talerzy. Widząc, że was nie ma załamał się jeszcze bardziej, a gdy w myślach policzył ile musi zapłacić popadł w natychmiastową depresję. Miał dość ciebie z Obito, dango oraz tego dnia. Chyba już nic bardziej nie mogło go zepsuć. A jednak mylił się.

- Oto pański rachunek - kelner podszedł do szarowłosego, który spojrzał na niego przekrzywiając położoną na stole głowę

- Dziękuję...

- Właściciel prosił - nachylił się w jego stronę - Żeby już nigdy nie zjawiali się państwo u nas - uśmiechnął się sztucznym uśmiechem - Dobrze? Panie Hatake Kakashi?

- Hai..przepraszam za nich

W chwili, gdy mężczyzna odszedł szarowłosy wziął do ręki rachunek, którego suma pozbawiła go tchu oraz nabawiła palpitacji serca. Walnął głową o stół mrucząc pod nosem.

- Nienawidzę was...

****

- Kakashi nas znienawidzi - powiedziałaś, gdy razem z Obito powróciłaś na normalnego świata - Znowu

- To była nauczka za to, że próbował nas odciągnąć od treści jego książki w tak głupi sposób

- Racja, trzeba się dowiedzieć co ona kryje...choć patrząc na niego będzie to lektura dla dorosłych

- Oraz dlaczego nosi maskę - dodał

- Od dzisiaj to nasza tajna misja najwyższej rangi! Nikt nie może się o niej dowiedzieć! Szkoda, że pojutrze zaczynamy szkołę...ciekawe ile dzieciaków odejdzie, gdy rodzice dowiedzą się, że ich kolegami z klasy będą byli ninja rangi S - szeroki uśmiech pojawił się pod twoim nosem

- [Imię], ja chciałbym poznać twoją historię od kiedy...no wiesz - rzekł Uchiha po chwili ciszy

- Wiem... - usiadłaś na trawie pod drzewem gestem pokazując mu, żeby usiadł obok


**********************************************************************

Pierwszy rozdział za nami 😊 Mam nadzieję, że jest ok 

Śmiało wyrażajcie własne zdanie na jego temat. Jestem ciekawa waszych opinii 😊😊 Za błędy przepraszam 

Pozdrawiam 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top