7.

Shawn:

Obudziłem się obok Emily. Spała tak słodko i spokojnie, że nie chciałem jej obudzić. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem do łazienki w celu wykonania porannej toalety. Kiedy przemywałem twarz, popatrzyłem w lustro i ujrzałem Amy w lustrze.

-Hey Shawny - powiedziała, po czym jej oczy stały się czerwone jak krew i jej włosy ułożyły się jak włosy Samary Morgan z The Ring. Zjawa Amy wyglądała jak ta Samara.

Jak najszybciej odsunąłem się od zwierciadła i upadłem na podłogę. Przy okazji walnąłem o wannę i stłukłem sobie ramię.

Wolałem o pomoc. Ból był okropny. Emily usłyszała moje krzyki i podbiegła do mnie. Byłem cały przerażony.

-Już, spokojnie. Jestem tu - Emily objęła mnie i przytuliła.

Również ją objąłem i przytuliłem. Jej włosy pachniały truskawkami. Jest taka drobna, taka mała (jak na mój wzrost), taka niewinna. Jak ja się cieszę, że ją mam.

-Może dzisiaj nie pójdziesz do pracy, tylko się położysz - zgodziłem się z jej propozycją i położyłem się do łóżka.

Przespałem się kilka godzin, po czym poszedłem do kuchni, gdzie Emily przygotowała obiad.

-I jak się czujesz? - zapytała mnie Emi.

-Dziękuję, już lepiej - usiadłem obok niej, kiedy ona nakładała mi obiad.

-A co ty w ogóle widziałeś w tym lustrze? - myślałem, że od razu mnie wyśmieje, że jestem jakiś głupi, bo się przestraszyłem, ale ona okazała się być wyrozumiała.

-Amy. Ona wyglądała jak z horroru - Emi zaniemówiła.

-Rozumiem cię i- nie dokończyła bo wybiegła z kuchni i z prędkością światła znalazła się w łazience.

-Emily, wszystko ok? - zapytałem jej.

-Tak, wszystko ok. To pewnie od jedzenia. Zaraz mi przejdzie - odpowiedziała.

Ja jednak miałem w głowie pewną myśl dotyczącą ''zatrucia'' Emily.

------

Jak myślicie, co Shawnowi chodzi po głowie. Piszcie w komach. Jeżeli chcecie jutro rozdział - piszcie w komach.
Miłego wieczoru życzę :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top