Drogi Izuku!
Drogi Izuku!
Dzisiaj mija rok, odkąd wyjechałem z Japonii. Dokładnie 22.10.2018 musiałem cię opuścić.. ale nie martw się! Wrócę do ciebie niedługo! Cieszysz się? Bo ja bardzo! Dawno nie dotykałem twoich słodziutkich ust, twoich puchatych włosów i twojego drobnego ciała.. wytrzymaj jeszcze troszkę, dobrze?
Trochę smuci mnie fakt, że prawie w ogóle się do mnie nie odzywasz! Nie odpisujesz na moje wiadomości na Facebooku, ani nic.. martwię się. Ale wiem, że żyjesz to obserwuję twoje posty. Widzę, że pogodziłeś się z Bakugou, bo często widzę was na zdjęciach. Cieszę się!
Powoli muszę kończyć ten list. Mam nadzieję, że tęsknisz za mną. Pozdrów ode mnie wszystkich! Całuski, skarbie!
Twój najdroższy
Shoto ❤️
***
Shoto z wielkim uśmiechem na twarzy wszedł do mieszkania jego i Izuku. Nie powiedział swojemu chłopakowi kiedy przyleci. Chciał mu w ten sposób zrobić niespodziankę.
Cichym krokiem kierował się w stronę ich sypialni. Otworzył ją i wszedł do środka. Jednak na łóżku nie był tylko zielonowłosy. Obok Izuku spał również Bakugou bez koszulki. Oboje byli w siebie wtuleni. Kolorowowłosy zauważył nawet bardzo widoczną malinkę na szyi jego chłopaka. Todoroki wpatrywał się w nich cały sparaliżowany. Otrząsnął się jednak po chwili i trzaskając drzwiami od sypialni wyszedł z domu.
Do jego oczu napływały łzy. Nie zamierzał ich nawet trzeć. Po prostu biegł przed siebie. W jego głowie ciągle widniały piękne wspomnienia z nim i z zielonowłosym. Pragnął się ich jak najszybciej pozbyć. Nie chciał już myśleć o niczym. Chciał się jak najszybciej pozbyć tych wszystkich myśli. Nie zauważył nawet, kiedy wbiegł na ulicę. Nie obchodziło go już nic. Po chwili poczuł ból i zapadła ciemność. Ból był jedynie chwilowy, bo po jakimś czasie nie czuł już kompletnie nic. Ciemność jednak nie zniknęła.
***
Wieść o śmierci znanego wszystkim bohatera rozniosła się naprawdę szybko. Głównym tematem w gazetach był właśnie śmiertelny wypadek samochodowy, którym ofiarą był Todoroki Shoto. Jedną z tych gazet czytał akurat Midoriya, którą kupił po powrocie z jego pogrzebu. Nie próbował się nawet powstrzymywać od płaczu. Dał swoim łzom swobodnie spływać. Wstał po chwili z krzesła i podszedł do szuflady, z której wyciągnął kopertę. Otworzył ją i wziął do ręki znajdujący się w niej list. To był dokładnie ten list, który dostał parę dni przed jego przyjazdem.
- Przepraszam, Shoto... tak cholernie cię przepraszam...
--------------
Ostatnio dużo słyszę o zdradach. Postanowiłam to wykorzystać i napisałam tego oto One-Shota.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top