trzynaście
Monsters are real and ghosts are too, they live inside us and sometimes, they win.
- No i po co on tam szedł. - Skomentowała po raz kolejny Julka. Wzięła garść popcornu do ust nie odrywając wzroku od horroru, który oglądaliśmy. Leżałam rozwalona między nią i Siergiejem, którzy ewidentnie nie chcieli ze sobą rozmawiać. Od tamtej feralnej imprezy, nie zamienili ze sobą normalnego słowa, a jedyne co robili - to się kłócili.
- Bo jest debilem. - Odpowiedziałam.
- Zupełnie jak Julka. - Powiedział Siergiej patrząc na dziewczynę. Zacisnęła pięści i spojrzała na niego z ironicznym uśmiechem.
- Pójdę po picie - Zaproponowała i podniosła się. Wychodząc z pomieszczenia pokazała chłopaka środkowego palca, a ja przewróciłam oczami widząc jej dziecinne zachowanie.
- Żałośni jesteście obaj. Nie możecie normalnie pogadać? - Zapytałam podnosząc się. Siergiej poprawił włosy i zatrzymał film.
- Nie będę rozmawiał z dziwką, sory. - Odpowiedział patrząc na mnie krótko.
- Wyrażaj się. - Powiedziałam oschle wstając z sofy. Ruszyłam do kuchni, gdy nagle w przedpokoju rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Poprawiłam włosy spięte w kucyka i poszłam otworzyć.
- Misza? Skąd ty wiesz gdzie mieszkam? - Zapytałam patrząc na stojącą na klatce dziewczynę. Przewróciła oczami i weszła do środka. Zamknęłam za nią drzwi wciąż będąc nieco zdziwioną. Podążyłam za nią do salonu, gdzie zastałam ją siedzącą już na fotelu.
- To może jak już jesteś, to napijesz się czegoś? - Spytałam z wahaniem. Misza uśmiechnęła się i pokręciła głową. Zdjęła kurtkę i odłożyła ją na oparcie.
- Ja na szybko. Chcę wam tylko jedną rzecz powiedzieć. - Julka weszła do pomieszczenia z kubkiem herbaty i oparła się o ścianę. Misza siedziała uśmiechając się i patrząc po nas wszystkich z rozbawieniem. - Siergiej - zwróciła się do chłopaka. - Jestem w ciąży. - Zamarłam. Po mieszkaniu dało się usłyszeć dźwięk rozbijanego szkła. Siergiej siedział chwilę w osłupieniu patrząc na nią zdziwionym wzrokiem. Po chwili wybuchnął śmiechem.
- Niemożliwe. Zabezpieczaliśmy się za każdym razem. To niemożliwe. - Mówił szybko. Brzmiał jakby sam siebie próbował przekonać do tego, że ma rację.
- Wiem. Bo to nie twoje dziecko. - Zaśmiała się. Spojrzeliśmy na nią wszyscy na nią zdziwieni.
- No to po co...
- To dziecko Aleksieja. - To wystarczyło by Siergiej wpadł w furię. Wstał gwałtownie z miejsca i podszedł do spokojnie siedzącej Miszy.
- Czy ty właśnie mówisz, że mnie kurwa zdradziłaś? - Zapytał próbując opanować emocje i nie zrobić jej krzywdy. Pokiwała spokojnie głową. - Ile? - Odszedł od niej i podszedł do okna. Oparł się rękami o parapet.
- Jednorazowa akcja. Oboje byliśmy pijani. - Odpowiedziała wstając. Zabrała swoją kurtkę i ruszyła w stronę drzwi. - A wynikiem tego będzie Katja. - I wyszła. Na podłodze dalej leżały kawałki szkła, ale nikt z nas nie spieszył się by je posprzątać.
- Siergiej... - Zaczęłam. Podeszłam do niego delikatnie i dotknęłam jego ramienia. Obróciłam go w swoją stronę i zobaczyłam łzy, które moczyły jego policzki. Pierwszy raz widziałam jak Siergiej płacze. W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzałam na Julkę, a ona wzruszając ramionami poszła otworzyć. Po chwili do salonu weszła moja przyjaciółka, a za nią Aleksiej.
- Zabiję cię. - Powiedział Siergiej patrząc na przyjaciela. Chłopak spojrzał na niego zdziwiony nie rozumiejąc o czym mówi. - Opowiesz mi może o twoim romansie z Miszą? Czy tym razem też masz zamiar kłamać?
550
-----
Jak wam się podoba? Bo mi osobiście wcale.. :/
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top