dziewiętnaście

You want to play dirty? Fine, let's play dirty.

Otworzyłam oczy i spojrzałam na nich chłodno. Odsunęłam się od Julki i stanęłam naprzeciw nich. 

- Mów dalej. Chcę wiedzieć, dlaczego tak bardzo zależało wam na mnie. - Syknęłam patrząc Siergiejowi prosto w oczy. Uśmiechnął się pod nosem i  odszedł ode mnie kawałek. 

- Podziałało, ale nie tak jak chcieli. Zamiast oddać całą kasę , wolał uciec do innego kraju. Myślał, że tu będziecie bezpieczni. Ale nie wpadł na pomysł, że zadzierając z nimi, zadarł z jednym z najgroźniejszych gangów w tej części świata. Mają swoich ludzi dosłownie w każdym mieście w Polsce, Rosji, Białorusi czy Litwie. Wszędzie. I pewnie jak się domyślasz...

- Wy jesteście ich ludźmi. - Dokończyłam za niego. Spojrzałam na niego smutno, a on odwracając się posłał mi pogardliwy uśmiech. 

- Nie jesteś taka głupia jak myślałem. - Włożył dłonie do kieszeni bluzy. - No i nie udało nam się go wykończyć fizycznie, więc zrobiliśmy to psychicznie. I prawie nam się to udało. 

- Gdybym wtedy go nie znalazła... - Szepnęłam łapiąc się za głowę.

- Gdybyś go nie znalazła, nigdy byśmy się nie poznali. - Powiedział Aleksiej. Głos mu delikatnie drżał. 

- I tak byłoby najlepiej. - Warknęłam, a on zamilknął. - I po to byłam wam potrzebna? Żeby go jeszcze bardziej załamać?

- Ależ skąd. - Zaprzeczył Siergiej. - Chcieliśmy cię zabić, bo nas wkurzyłaś. I to bardzo. Ale spodobałaś nam się. - Powiedział patrząc na mnie. - I postanowiliśmy cię złamać. 

- A dlaczego ona? - Wskazałam na Julkę. - Nie miała z tym nic wspólnego! 

- A kim bawiłby się Aleksiej? - Powiedziałby jakby to było oczywiste. - Ale pech chciał, że niestety twoja przyjaciółka ruszyła jego zimne serduszko. 

- Co? - Julka podeszła do nas patrząc na Aleksieja. 

- No powiedz jej. Pokaż jakim gangsterem jesteś. - Zaśmiał się Siergiej. Uzieniuk spojrzał na Julkę smutnym wzrokiem i podszedł do niej o krok.

- Zakochałem się w tobie Julka. Po prostu cię kocham. - Oświadczył, a w oczach dziewczyny zebrały się łzy. Pokręciła głową i odeszła od niego. - Nie chciałem tego, kurwa nie chciałem! 

- Też tego nie chciałam. - Wyszeptała. A w nim wtedy coś pękło, bo pojedyncza łza spłynęła mu po policzku, który szybko wytarł. 

- Możecie już wyjść? - Spytałam patrząc na nich chłodno. 

- Oh nie udawaj. - Zaśmiał się Siergiej. - Chcesz wiedzieć kim dla mnie jest Misza, a ty  -zwrócił się do Julki. - Kim dla Aleksieja jest Lera. Nie umiecie obie kłamać. 

- Skoro już musisz się wyżalić, to proszę, moje ramie służy pomocą. - Zadrwiłam. 

- Misza jest tylko moją dziewczyną. Obecną dziewczyną. - Podkreślił te dwa słowa, a mnie zakuło w sercu. Zdążyłam coś do niego poczuć i do cholery, nie chciałam tego. - A Lera? 

- Jestem córką szefa. - Zaśmiała się. - Ale spokojnie dziewczynki, nic poza pracą i w pewnym sensie przyjaźnią, mnie z nimi nie łączy. 

- Pora na was. - Syknęłam i prawie siłą wypchnęłam ich z mieszkania. Zamknęłam drzwi i otarłam policzki. 

- Julka? - Usłyszałam mruknięcie z jej pokoju. Siedziała na łóżku z policzkami mokrymi od  łez i laptopem naprzeciwko. - Co robisz? - Spytałam siadając obok niej.

- Organizuję nam nowe życie. 



532

-----

Dodawać dziś epilog? 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top