7.Ty dupku
*Oczami Niall'a*
Leżała taka bezbronna na ziemi, krew sączyła jej z czoła, które lekko przecięła. Czujem się jak skończony chuj, bo to była przecież moja wina. Natalie podobała mi się. Była inna niż te wszystkie puste laski, które tylko chciały dorwać się do moich spodni. Nie znaliśmy się długo. Dziewczyna za mną raczej nie przepadała. Wcale się nie dziwię. Zle ją traktowałem ale zrobię wszystko co z mojej mocy, aby udowodnić jej, że nie jestem aż takim złym kutasem, za którego mnie uważa. Szybko wziąłem ją na ręce i pobiegłem w stronę reszty. Kiedy Justin mnie zobaczył szybko zerwał się z miejsca. Czułem, że mi nieźle przypierdoli.
-Do kurwy Horan!- krzyknął- Kazałem Ci jej pilnować nie umiesz banalnej rzeczy wykonać?! Co jej kurwa zrobiłeś!!- wziął Natalie w swoje objęcia a mnie zmroził wzrokiem. -Nie daruję Ci tego mimo tego, że jesteś moim kumplem. Justin i reszta zrobili koło wokół Natalie a Rey obmywała wodą z butelki mineralnej jej krew z czoła. Po 5 minutach Natalie się ocknęła. Ucieszyłem się w duchu mimo tego, że wiedziałem, że nic jej nie będzie. Ulotniłem się szybko aby zapalić. Nie chciałem dostać ciosu od jej brata, kiedy Natalie opowie mu o moich zachowaniu. Kiedy kończyłem fajkę podeszła i usiadła obok mnie Rey.
-Nadal się zastanawiam czemu Justin nie przyszedł mi wpierdolić. - odrzekłem do Rey a ona zmroziła mnie wzrokiem
-Cóż zasłużyłeś na to ale tylko Ty, ja i Natalie znamy prawdę. -popatrzyłem na nią z zapytaniem po czym ona kontynuowała. -Sprzedała bajeczkę Justin'owi, że po prostu się potknęła, gdy wracaliście. Ochroniła Ci dupę co oznacza, że Cię lubi a Ty to jak zawsze chrzanisz. Uwierz mi, gdybym mogła oddałabym Ci za Justin'a ale lubię Cię i chce, żeby Natalie była szczęśliwa. Po tych słowach odeszła a ja siedziałem jak zamurowany.
***
*Oczami Natalie*
Przez drogę powrotną do domu jechaliśmy w ciszy. Niall ani razu na mnie nie spojrzał. Nie chciałam, aby on też był poobijany przez ciosy Justin'a więc wszystkim wcisnęłam okrojoną wersję, aby ratować mu tyłek. Nie wiem dlaczego to zrobiłam po prostu poczułam taki impuls, aby to zrobić. Kiedy byliśmy już w domu mama mnie przytuliła, gdy zobaczyła plaster na moim czole i zadrapania na kolanie.
-Justin prosiłam Cię..-nie dokończyła, przerwałam jej i wytłumaczyłam jej całą sprawę oczywiście omijając sytuację, w której Horan mnie wkurzył i to przez niego miałam teraz skutki uboczne na ciele. Po wspólnej kolacji poszłam do siebie na górę i odpisałam na parę sms'ów od Rey, Perrie oraz na grupowych czacie na WhatsApp z przeprosinami, że popsułam im trochę wypad. Każdy oprócz Niall'a napisał coś w stylu''Nie masz za co przepraszać!"
***
Kiedy byłam wykąpana siedziałam na łóżku i robiłam warkoczyka z mokrych włosów, kiedy nagle coś stuknęło w moje okno. Na początku pomyślałam, że to jakiś ptak. Wstałam z łóżka i otworzyłam okno a na parapecie było położone pudełko. Rozejrzałam się wkoło ale nikogo nie zobaczyłam. Zabrałam do środka pudełko i otworzyłam. Był w nim list, który od razu przeczytałam.
I know you've never loved /Wiem, że nigdy nie lubiałaś
The crinckles by your eyes/Zmarszczek wokół oczu
When you smile /Gdy się uśmiechasz
You've never loved/Nigdy nie lubilaś
Your stomach or your thighs/Swojego brzucha ani swoich ud
The dimples in your back/Dołeczków na twoich plecach
At the bottom of your spine /U dołu twojego kręgosłupa
But I'll love them endlessly /Ale ja będę kochał je bez końca
I won't let these little things
Slip out of my mouth
But if it's true
It's you
It's you
They add up to
I'm in love with you
And all his little things
Przeczytałam słowa, które były cudowne i brzmiały jak słowa z jakieś piosenki. Kto mi je podrzucił? W pudełku znajdował się również naszyjnik z zawieszką w kształcie pianina.. Kto wiedział o mojej pasji? Justin i mama. To dwie osoby, które o tym wiedziały więc nie możliwe, że one dały by mi ten prezent to nie ich pismo.. Założyłam naszyjnik i zasnęłam zapominając, że mówiłam jeszcze jednej osobie o swoim marzeniu.
***
Z racji tego, że dziś była niedziela pospałabym dłużej, gdyby nie Justin.
-Hej siostra jak się czujesz? -zapytał siadając obok mnie.
-Dobrze zanim się nie pojawiłeś. -zaśmiał się i przyjrzał się mojej szyi.
-Skąd to masz? - szybko naciągnęłam koc, zakrywając swoją twarz.
-Chce spać dobra? Zejdę na dół na pół godziny a Ty zrób mi śniadanie.
-Do usług śniadanie będzie ale ja znikam z chłopakami na mecz więc masz wolną chatę tylko nie szalej. - wyszedł a ja zaśmiałam się. Kiedy byłam już na dole przejrzałam się w lustrze i przejechałam ręką po naszyjniku. Muszę zaprosić Rey i wszystko jej opowiedzieć może ona coś będzie wiedziała?
*Oczami Niall'a*
Czas... Tik tak, tik tak.. Wpatrywałem się w sufit i myślałem, czy uda mi się zdobyć serce Natalie...
Tadam oto nowy rozdział! Dziękuje za wasze wsparcie :P Nie ukrywam, że moim aktualnym marzeniem jest dobić do tysiąca wyświetleń :D
Jak myślicie? Kto wręczył Natalie naszyjnik i kawałek piosenki? :D
Czekam na wasze komentarze i cicho liczę na was, że spełnicie moje marzenie <3
Zapraszam was na mojego TT : luvmyniall99
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top