5.Marzenie
-Już się rozgościłaś ? -zażartował a ja ponownie wywróciłam oczami. To będzie długi wieczór..... -Słuchaj-popatrzyłam mu w oczy- jadę z Tobą do kina tylko ze względu na Justin'a. Poprosił mnie o to, więc nie zachowuj się jak dupek bo wysiądę. -wychrypiałam zła i odetchnęłam głośno. Popatrzył na mnie a potem z powrotem na mnie.
-Nie to Ty posłuchaj. Wiem, że pokazałem się od złej strony, to dlatego Cię dziś zabieram do kina. Lubisz moich kumpli a twój brat to spoko gość. Oznacza to, że chociaż mnie nie lubisz to niestety będziesz musiała znieść moje towarzystwo. Chce przeprosić ok ?
Zamurowało mnie. Poprawiłam włosy zawstydzona i wyjąkałam ciche ,,OK''. Niall śpiewał przez resztę drogi pewną piosenkę ale zamilkł momentalnie, kiedy tylko spojrzałam na niego i zaczęłam bić brawo.
-Nie przestawaj. Nieźle śpiewasz.
Teraz to na jego policzkach pojawiły się rumieńce. Taki widok na Niall'a był zdecydowanie najlepszy.
-Proszę nie mów nikomu, że śpiewam. Zapomnij o tym. Moja pasja to piłka nożna. Po prostu zdarza mi się czasem pośpiewać pod prysznicem to tyle.
-Nie tłumacz się.- zaśmiałam się a on kiwnął głową rozbawiony i po chwili zaparkował pod kinem. Wysiedliśmy jednocześnie z samochodu a Niall przepuścił mnie przed wejściem do środka. Podziękowałam mu uśmiechem i pognałam na dział z jedzeniem.
-Co chcesz ? - wyminął mnie i wepchał się na początek kolejki ciągnąc mnie za sobą. Ludzie patrzyli na nas źli a Horan oczywiście miał satysfakcje. Wybrałam duży popcorn i colę a on nachosy i także dużą cole.
-Zapłacę za siebie. -powiedziałam mu na ucho, kiedy wyciągał portfel.
-Nie ma mowy. Ja Cię zaprosiłem na ran..-nie dokończył-Więc ja płace.-kontynuował.
-Nie chce Cię wykorzystywać - odpowiedziałam mu trzymając swoje jedzenie i idąc w stronę sali kinowej.
-Możesz ale tylko w łóżku- pogroził mi palcem z uśmiechem na twarzy a ja walnęłam go w ramie na co on udawał, że płaczę. Wybraliśmy film ,,Iluzjonista II'. Po pół godzinie Niall zjadł swój popcorn i zabierał mi mój.
-Spadaj Horan-pacnęłam go w dłonie ze śmiechem. - Miałeś swój.
-Proszę jestem głodny-wychlipiał mi do ucha.
Skończyło się na tym, że i tak podbierał mi popcorn. Po filmie zrobiłam sobie z nim zdjęcie na snapa a chwilę potem dostałam snapa od Rey z napisem ''Co do kurwy ? Jesteś na randce z pieprzonym Niall'em Horan'em ? ;oo'' Wysłałem jej tylko śmiejącą się emoji i schowałam telefon.
-Masz ochotę na spacer po parku ? -odchrząknął Niall drapiąc się po głowie.
-Jasne ale jak pożyczysz mi bluzę. -popatrzyliśmy na siebie i oboje się uśmiechnęliśmy.
-Jakie masz marzenia ?-zapytał mnie, kiedy mijaliśmy chłopaka, który grał na gitarze.
-Kiedyś grałam na pianinie ale to już nie realne-westchnęłam.
-Dlaczego?-popatrzył na mnie z zaciekawieniem.
-Miałam wypadek, który uszkodził mi nerwy w ręce. Można to naprawić ale operacja bardzo dużo kosztuje. Nie stać nas.. Przecież wiesz, Justin Ci mówił. Dlatego nie chciałam psuć Justin'owi szansy na dostanie się do waszego klubu piłkarskiego bo wiem jak to jest stracić marzenia.
Niall nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jakby anioła zobaczył.
Chwilę jeszcze posiedzieliśmy w parku a potem zawiózł mnie do domu.
-Dzięki za dziś było naprawdę miło wiesz ? - popatrzył na mnie a ja wysiadłam z auta i pochyliłam się koło jego szyby.
-Też Ci dziękuje. Pa
-Em Natalie..-nie dokończył tylko pocałował mnie w usta a mnie zamurowało.. Jego usta były takie ciepłe. Nie mogłam się za bardzo rozmarzyć, ponieważ Niall się odsunął i odjechał z piskiem opon i z banem na twarzy.
-Oh dupek ! -wykrzyczałam i pokazałam mu środkowy palec.
Natalie, Natalie, Natalie. Co to było do jasnej cholery ? Nie może mi się to podobać.. Nie z nim. Wytarłam usta i wróciłam do domu.
-I jak było?- wykrzyczał Justin z salonu.
-Oh pieprz się ! Już Ci nigdy nie pomogę.-zaśmiał się a ja przywitałam się z mamą, zjadłam kolację po czym pobiegłam na górę do siebie. Włączyłam snapa i co zobaczyłam ? Siebie jedzącą poprocn z dopiskiem ''Świnka ;*''. Zabije go, zabije.
SMS do Dupek; Usuń to zdjęcie bo inaczej naprawdę Cię nie będę lubiła.
SMS od Dupek; Oh Natalie.. Czyli mnie lubisz ? ;D
Nie odpisałam nic tylko rzuciłam telefon na biurko myśląc o dzisiejszym wieczorze z nim. Było miło dopóki znów nie ukazał swojego oblicza. Kiedy się umyłam sprawdziłam snapa i okazało się, że usunął zdjęcie. Uśmiechnęłam się i zasnęłam ze słuchawkami w uszach.
Dzień dobry ! Tadam i o to kolejny rozdział. Nie chce się z niczym spieszyć dlatego nie ma w nim, żadnych zauroczeń ani nic w tym stylu. Powoli do celu kochani ! Na wszystko będzie czas ;)
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze i mam nadzieję, że będzie was coraz więcej .
Kocham was ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top