4. Randka?


Trzy pierwsze lekcje szybko nam minęły. Potem nastał czas na lunch. Razem z Renee udałyśmy się na stołówkę i prawie mi oczy wyszyły z orbit.

-Nie wiedziałam, że do tej szkoły chodzi aż tyle ludzi. - Renee zaśmiała się ze mnie po czym skinęła głową na pusty stolik. Zajęłam go a ona poszła po dwie sałatki i jakieś soki dla nas. Wyjęłam z mojego plecaka telefon po czym przejrzałam instagrama, kiedy nagle pojawił się nade mną jakiś cień. Myślałam, że to Renne ale był to Niall.

-Em hej Natalie, można się dosiąść ? -spytał lekko zmieszany a ja zaśmiałam się bo to było nie możliwe, że on się wstydził.

-Czego chcesz ? - odpowiedziałam i starałam się nie patrzeć na niego mimo tego, że miał na sobie koszulkę z dekoltem 'V' i widać było mu włoski na klacie. Oh Natalie ogarnij się. Niall to palant.

-Jak miło a może by tak '' Cześć Niall ! Jasne siadaj' - próbował naśladować mój głos ale mu nie wyszło na co oboje się zaśmialiśmy. Odłożyłam telefon po czym spojrzałam w jego oczy a on kontynuował. - Jutro jest mecz piłki nożnej i tak jakby mini konkurs. Twój brat Justin i reszta innych chłopaków, którzy chcą dostać się do naszej drużyny muszą jutro wystąpić z cheerleaderką.

-No i po co mi to mówisz ? - wywróciłam znudzona oczami.

-Bo oddałem swoją twojemu bratu a on zaproponował, że w zamian mojej cheerleaderki pójdziesz ze mną do kina. - zaśmiał się cwaniacko..

- Że co ? - wkurwiłam się. Ok zawsze byłam wsparciem dla tego głupka Justina, bo która siostra nie pomogła by swojemu bratu? Poszłabym do kina ze wszystkimi innymi chłopakami tylko nie z nim. Dobra nie znam go w miarę dobrze ale po ostatniej sytuacji, kiedy wszedł mi do pokoju czułam się nadal zażenowana. -Horan odpuść sobie i przekaż Justin'owi, że ma się do mnie zgłosić. - wypowiedziałam to zdanie szukając mojego brata po stołówce ale oh ironio nigdzie go nie było. Niall wstał i nachylił się nade mną.

-To nie tak, że wcześniej nie umawiałem się z takimi laskami jak Ty. Jest ich pełno w szkole, więc chętnie umówię się z Tobą.. -wyszeptał mi do ucha a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Dlaczego on jest tak blisko ? Jezu... - Bądź gotowa dziś wieczorem- uśmiechnął się cwaniacko prostując swoje ciało i zniknął gdzieś w tłumie a mi serce waliło troszeczkę mocniej niż powinno. Zauważyłam idącą Renne w kierunku naszego stolika z naszym lunchem. Zrobiła minę z zapytaniem na to co się stało przedtem między mną a Horan'em. A ja już wiedziałam, że będę musiała jej wszystko opowiedzieć od początku. O tym jak oddał mi bluzę, jak widział mnie w bieliźnie i o dzisiejszym zajściu kiedy proponował mi randkę ? Oh nie doczekanie twoje Horan.

[...]

Do domu wróciłam pieszo z Renne bo jak się okazało mieszka tylko kilka domów od nas. Droga do domu szybko nam zleciała, dużo rozmawiałyśmy i muszę stwierdzić, że to moja bratnia dusza.

-Już jestem ! -krzyknęłam zamykając drzwi za sobą i ściągając buty. Skierowałam się do salonu. Siedział w nim Justin jedząc pizzę a na mój widok zrobił maślane oczka i uśmiechnął się słodko.

-Cześć siostrzyczko chodź mam dla Ciebie ulubioną pizzę. -wiedziałam, że będzie się tak zachowywać. Zawsze potrafił być aż za bardzo miły, kiedy coś ode mnie chciał. Odłożyłam plecak na ziemie i usiadłam obok niego po turecku mrożąc go wzrokiem. - Oh nie bądź na mnie zła. Pomożesz mi ? A po za tym to ty powinnaś mi dziękować. Umówiłem Cię z najlepszym chłopakiem z naszej budy.

-Justin- wyjęczałam. -Dobrze wiesz, że Ci zawsze pomogę ale tym razem tego nie zrobię. Horan mnie nie lubi a ja jego. - wyszeptałam niepewnie. Dlaczego się wahałam ? Przecież to prawda. Nie lubię go a on mnie. Co z tego, że mi się podoba racja?

-Natalie, to tylko jedno wyjście do kina. Dzięki temu dostanę się do drużyny piłkarskiej a dobrze wiesz jak mi na tym zawsze zależało. Aby być w dobrej drużynie szkolnej, bym mógł rozwijać dalej swoją pasję. -westchnął smutny a ja tego nienawidziłam. Nienawidziłam, kiedy on był na mnie zawiedziony.

-Dobra zrobię to. Ale to tylko jeden wypad. Nic więcej. - na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.

-Dziękuje siostrzyczko.

-Nie dziękuj tylko dawaj mi moją pizzę ! - zaśmialiśmy się oboje i tak minął mi szybko czas, który spędziłam ze swoim bratem.

[...]

Dochodziła godzina 19 a ja ubrana w czarne rurki, czerwoną koszulę w kratkę i czarne trampki czekałam na Horan'a w salonie.

-Mogę jeszcze zrezygnować ? -zapytałam Justin'a a od pokręcił głową śmiejąc się ze mnie nagle usłyszeliśmy klakson.

-To on, baw się dobrze. -pocałował mnie w czoło a ja wywróciłam oczami po czym wyszłam kierując się czarnego BMW Horan'a.

-Cześć- wyszeptałam obojętnie zapinając pasy i poprawiając loki w lusterku.

-Już się rozgościłaś ? -zażartował a ja ponownie wywróciłam oczami. To będzie długi wieczór.....

--------------

Oto i on ! Już 4 rozdział ! ;) Dziękuje wam za komentarze i gwiazdki ale liczę, że będzie was coraz więcej bo to bardzo mnie motywuję <3 Jak podoba wam się moja okładka ? Wykonała ją she_sleeps_alone dziękuję za nią ! <3

Jak myślicie czy coś zaiskrzy na tej 'randce' między Natalie i Niall'em ? Skomentujcie to co myślicie ! Miłego wtorku ;*



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top