16. Za dużo słów.

    Wstałam dwie godziny, przed planowanym obudzeniem się. Po ogarnięciu się w spokoju, byłam gotowa, aby zmierzyć się z kolejnym dniem w szkole. Postanowiłam otwarcie powiedzieć o wszystkim Agnes, dlatego czułam trochę ulgi - wiedząc, że jeżeli wszystko jej wyjaśnię, nie będę zmuszona do dalszego uczęszczania do liceum. Ta myśl strasznie mnie satysfakcjonowała. Do szkoły dotarłam w spokoju, kiedy chciałam wejść do środka, zatrzymał mnie jakiś chłopak.

    - W czym mogę ci pomóc? - zapytałam lekko poirytowana. Chciałam jak najszybciej porozmawiać z Agnes, więc nie miałam ochoty na pogawędki z kimkolwiek innym.

    - To prawda, że należysz do gangu?

Przewróciłam oczami na pytanie wysokiego chłopaka i nie odpowiadając, wbiegłam do środka budynku. Czułam na sobie dużą ilość ciekawskich spojrzeń, kiedy biegłam przez korytarz. Byłam pewna, że wszyscy wgapiają się we mnie przez tą plotkę o moim członkostwu w "bractwie" - które nie było zbyt legalne, jednak nie miałam pojęcia, kto się o tym dowiedział. Fakt, faktem, Michael i Ashton byli znani. Nieraz mieli różne sprawy o napaść z bronią i innego typu rzeczy, jednak nigdy nic im nie udowodniono, a z Michaelem widziały mnie osoby, już po tym gdy trójka osób ze szkoły zadała mi to samo pytanie. Weszłam do sali od angielskiego, widząc siedzącą w ławce Agnes, zajęłam miejsce obok niej, ciężko dysząc.

    - Musimy pogadać - rzekłam.

Nastolatka wpatrywała się w bransoletkę na której miała napisane swoje imię. Podniosła na mnie wzrok, który był zamglony.

    - Chcesz porozmawiać o tym, że twój przyjaciel zabił moją siostrę i jej chłopaka?

Słysząc wściekłość w jej głosie, przełknęłam ślinę. Normalnie w tej chwili zrobiłabym awanturę o to, że dziewczyna od razu oskarża mojego przyjaciela i nie daje sobie nic powiedzieć, jednak musiałam się powstrzymać. Wzięłam głęboki wdech i zabrałam się za tłumaczenie.

    - Tak, zgodzę się z tym, że Michael zabił jej faceta, jednak jej nie. Był poważny powód, czemu to zrobił, o którym sama musisz się dowiedzieć, ale skoro mój przyjaciel to zrobił, nie chodziło tu o kasę czy narkotyki, tylko o coś poważnego. A co do twojej siostry to nic mi nie wiadomo... tylko tyle, że żyje i chodzi gdzieś po świecie, wiedząc czy jednak mój zmarły brat, przypadkiem żyje. Dlatego jesteś nam potrzebna... musisz nam pomóc, odnaleźć twoją siostrę.

Skończyłam swój monolog z ciężkim westchnięciem. Powiedziałam to, o czym długo myślałam. To było za dużo słów i wiedziałam po jej minie, że to co usłyszała, nie należało do najlepszych wiadomości.

    - Jaja sobie robisz? - warknęła. - co ty próbujesz mi wmówić?

    - Nic nie próbuję ci wmówić, Agnes. Szczerze powiedziawszy, w dupie mam to czy twoja przyszywana siostra żyje czy jednak nie, a przynajmniej miałam... Dowiedziałam się, że mój brat, którego opłakuję od paru lat, myśląc, że nie żyje, tak naprawdę, może być cały i zdrowy! A wie o tym tylko i wyłącznie ta zakichana dziewczyna, o której ty również myślisz, że jesteś martwa! Oby dwie wiemy, jakie to uczucie opłakiwać puste trumny do diaska! Więc nie zachowuj się jak naburmuszona dwunastolatka, tylko nam pomóż ją znaleźć!

Nawet się nie zorientowałam, że stoję nad nią i krzyczę, dopóki nie usłyszałam wokoło szeptów. Rozejrzałam się dookoła, widząc zgromadzonych nastolatków, przysłuchujących się naszej konwersacji.

    - Radzę wam stąd wyjść! - wysyczałam i po chwili zostałam sama z Agnes.

Usiadłam z powrotem obok niej, ciężko oddychając. Zdenerwowałam się tak, że zrobiło mi się gorąco, a gardło zaczęło mnie palić od krzyczenia.

    - Pomogę ci... to znaczy wam. Skoro uważacie, że moja siostra żyje jak i twój brat... muszę - potrząsnęła głową, przygryzając wargę.

    - Ona nie jest taka, za jaką ją uważałaś.

    - Może być... niezrównoważona?

    - Tak, i to groźna.

Nie miałam pojęcia, czemu powiedziałam, że Alexis może być nienormalna, stwierdziłam, że to bardziej nakłoni Agnes do pomocy. Przecież, nikt normalny nie udaje, że nie żyje... w tym przypadku również mój brat nie jest zrównoważony, jeżeli tak to mogę określić.

a/n: Ach, zepsułam końcówkę! Ops. Postaram się niedługo, napisać coś lepszego. :/ Pozdrowionka!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top